Gejowszczyzna książkowa.

Książka, kino, teatr, muzyka, telewizja...
Regulamin forum
Info: tematy możliwe do przeglądania przez gości forum, dostępne indeksowanie dla bootów typu Google.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
jazzik
Posty: 9388
Rejestracja: 18-07-2018 22:26:03

Re: Gejowszczyzna książkowa.

Post: # 185609Post jazzik »

Jest coś sensownego, czy same YA?
"Nie bój się doskonałości. – Nigdy jej nie osiągniesz." Salvador Dali
Awatar użytkownika
Hebius
Posty: 15051
Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
Lokalizacja: Kętrzyn

Re: Gejowszczyzna książkowa.

Post: # 185615Post Hebius »

YA pewnie dominuje, ale w grupie wydają też ambitniejsze tytuły.

Bernardine Evaristo miała dobre recenzje (na forum Achim ją czytał i chwalił) - tutaj widzę, że są dostępne Dziewczyna, kobieta, inna, Mr Loverman

Młody Mungo - ale nie jestem pewny, czy tego Szot nie chwalił - a raczej na pewno chwalił - więc tu zależy od twojego podejścia do Wojtka Szota :D

Rebecca Makkai, Wierzyliśmy jak nikt

To tak z tytułów które kojarzę, że były polecane i chwalone.

Jest jeszcze kilka ewidentnie dla dorosłych, ale nie wiem jakie miały recenzje i co w nich jest tęczowego.
Karolina Rogaska, Bez wstydu. Sekspraca w Polsce
Urszula Chylaszek, Kanska. Miłość na Wyspach Owczych
Ann Cleeves, Krzyk czapli

Ann Cleeves kojarzę ze świetnego serialu Vera, opartego na jej kryminałach, z Brendą Blethyn w roli tytułowej.
– Jakże mogę wymagać, żeby on, będąc o tyle wyższym ode mnie, znajdował jakąkolwiek w moim towarzystwie przyjemność? Nie byłażby to szalona z mej strony pretensja?
Awatar użytkownika
mike
Posty: 9512
Rejestracja: 26-05-2019 23:22:28
Lokalizacja: outer space

Re: Gejowszczyzna książkowa.

Post: # 185623Post mike »

Hebius pisze: 01-06-2024 20:56:28 To jest takie ohydztwo pod dziewczynki chyba głównie
Jest to niezwykle delikatne, aksamitne wykończenie. W dotyku przypomina ono zamsz, welur czy też skórkę brzoskwini. Powierzchnia lakierowana tego typu produktem jest nietypowa i bardzo przyjemna w dotyku.
Zrezygnowałem kiedyś z zakupu książki, bo okładka była właśnie taka aksamitna w dotyku.
To chyba jakiś stereotyp... mnie się podobają takie okładki miękkie pogrubione jakby wypchane puchem w środku. A książki, a przynajmniej niektóre części chyba kiedyś czytałem po angielsku na kindlu. Fajnie, że wydali polskie edycje.
Awatar użytkownika
Hebius
Posty: 15051
Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
Lokalizacja: Kętrzyn

Re: Gejowszczyzna książkowa.

Post: # 185857Post Hebius »

Trzy kolejne tytuły z bibliografii Witkowskiego:
Michał Witkowski na Facebooku pisze:7. "Zbrodniarz i dziewczyna"
wydawnictwo Świat Książki, Warszawa 2014

polecam, ale tylko w wersji, która wyjdzie niebawem w Znaku!

No i teraz moja najukochańsza książka, nr 8
FYNF UND CFANCYŚ

Znak, Kraków 2015

Cóż mogę powiedzieć, kiedy brak mi słów... Od tego zaczyna się prawdziwa Michaśka! Tryskająca kaskada językowych monologów we wszystkich językach wchodnio i zachodnioeuropejskich, bez względu na ich znajomość, oraz nieistniejących, ze szczególnym uwzględnieniem języka CZESKIEJ MAFII
Polecam szczególnie w wydaniu "z frytkami", akcja jest mocno podkręcona, z frytkami smakuje najlepiej! Mejk e nojs! Mejk e grejt nojs!

A dla wszystkich wielbicieli Fynfa o mocnych nerwach prwadziwa wersja wydarzeń bez jakiejkolwiek cenzury w 2gim tomie Autobiografii dostępnym u mnie!

nr 9 "Wymazane"

Mówi się wśród pisarzy, że dziewiąta powieść jest przeklęta, Stasiuk swoją dziwiątą powieść zatytułował "Dziewięć" i nie była ona dobra. Jest ta presja dziewiątej książki. Ja moją pisałem aż pięć lat. Pięć lat przerwy między "Fynfem" a "Wymazanym". Najpierw zresztą napisałem "powieść o showbiznesie" "Fioletowe światło", ale Znak ją odrzucił, bo bał się procesów. I dopiero potem powstało "Wymazane". Polecam gorąco, jest świetne! Znak, Kraków 2017. Wiem, że powieść ta ma wielu Fanów, którzy, mam nadzieję, zaraz się tu odezwą!
– Jakże mogę wymagać, żeby on, będąc o tyle wyższym ode mnie, znajdował jakąkolwiek w moim towarzystwie przyjemność? Nie byłażby to szalona z mej strony pretensja?
Awatar użytkownika
Hebius
Posty: 15051
Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
Lokalizacja: Kętrzyn

Re: Gejowszczyzna książkowa.

Post: # 185931Post Hebius »

I przechodzimy do osławionego sklepiku Michaśki

Obrazek
Michał Witkowski na FB pisze:Nr 10 "Fioletowe światło"

Pierwsza moja powieść dystrybuowana w sprzedaży bezpośredniej. Składają się na nią spostrzeżenia "rzeczywostości ściankowej" z pięciu lat intensywnego celebryctwa. Na pewno tylko dla zainteresowanych tematem. Dostępna u mnie w formie ebooka.
Witkowski sprzedawał to wydawnictwo też w wersji papierowej, jakiejś ekskluzywnie drukowanej i ozdabianej a przynajmniej ekskluzywnie drogiej, więc się nie zdobyłem na zakup. Przed nabyciem wersji elektronicznej uchroniła mnie zwykła awersja do kupna książek w wersji elektronicznej.
– Jakże mogę wymagać, żeby on, będąc o tyle wyższym ode mnie, znajdował jakąkolwiek w moim towarzystwie przyjemność? Nie byłażby to szalona z mej strony pretensja?
Awatar użytkownika
Hebius
Posty: 15051
Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
Lokalizacja: Kętrzyn

Re: Gejowszczyzna książkowa.

Post: # 186248Post Hebius »

Michał Witkowski kontynuuje na Facebooku przegląd swojego literackiego dorobku, przypominając po kolei w krótkich notkach wszystkie opublikowane książki. Czy raczej napisane, bo niektóre tytuły są dostępne tylko w jego netowym, prywatnym sklepiku.

1. Copyright, zbiór opowiadań (Zielona Sowa, 2001)
2. Lubiewo (Korporacja Ha!art 2005)
3. Fototapeta, zbiór opowiadań (WAB, 2006)
4. Barbara Radziwiłłówna z Jaworzna Szczakowej (WAB, 2007)
5. Margot (Świat Książki, 2009)
6. Drwa (Świat Książki, 2011)
7. Zbrodniarz i dziewczyna (Świat Książki, 2014)
8. Fynf und cfancyś (Znak, 2015)
9. Wymazane (Znak, 2017)
10. Fioletowe światło
11. Dziennik kubański
Obrazek
Nr 11 „Dziennik kubański”

Wciąż uważam, że moja najlepsza w życiu powieść, i najpikantniejsza, ale ta pikantność jest tam po coś, ma racje artystyczne i ideologiczne. Wspaniała, zapierająca dech w piersi potęga wielkiej literatury, coś jak Niagara literatury. Porównywalna z „Imieniem Róży” czy „Mistrzem i Małgorzatą”, „Zbrodnią i karą” czy z „Czarodziejską górą”. Ten poziom. Zapewne nigdy już nie uda mi się go osiągnąć.

Zaczyna się tak, że jest rok 2075, Michaśka jest już umierającym starym dziadem na wózku pilnującym ruin jakiegoś centrum handlowego, wokół rzeczywistość po wybuchu wszystkich bomb atomowych, słowem – radioaktywna, i czekając na wdowę Ćmę, która dokarmia dziada, dziad wspomina najstraszniejszy epizod ze swojego życia, jak z projektantem mody, niejakim Kurtem, zaczął jeździć po całym świecie w celu uprawiania turystyki erotycznej, jak ich to wciągnęło, przesłoniło im cały świat, i jak się to skończyło.

Dostępna tylko u mnie w formie ebooka i audiobooka.
– Jakże mogę wymagać, żeby on, będąc o tyle wyższym ode mnie, znajdował jakąkolwiek w moim towarzystwie przyjemność? Nie byłażby to szalona z mej strony pretensja?
Awatar użytkownika
Hebius
Posty: 15051
Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
Lokalizacja: Kętrzyn

Re: Gejowszczyzna książkowa.

Post: # 186340Post Hebius »

I kolejny tytuł w zestawieniu prozy Witkowskiego:
Michał Witkowski (cytując opis ze strony wydawcy?) pisze:Nr 12 "Tango. Czarny kryminał retro"
Wydawnictwo Znak, Kraków 2022

Ile jeszcze kobiet przypłaci życiem tango z pięknym żigolo?
Najmroczniejszy kryminał Michała Witkowskiego

Koniec lat dwudziestych. Krajobraz po uczcie. Nadchodzi wielki kryzys. Nadchodzi kac.
Późna jesień, listopad. Starszy aspirant Adolf Piątek rozpoczyna śledztwo w sprawie okrutnego zabójstwa tenora z miejscowej operetki. Sprawa jest głośna w radio i gazetach bo tenor właśnie miał zaśpiewać jedną z głównych ról w hucznie reklamowanej premierze Księżniczki czardasza. Do mediów nie wycieka jednak fakt, że w marynarce ofiary znaleziono tytuł tanga: Gdzie twoje serce?, a w jego ciele brakowało tego organu.

Pierwszym podejrzanym jest kochanek śpiewaka, pracujący jako żigolo na miejscowym dancingu, gdzie co noc uwodzi w tangu bogate kobiety. Każda, z którą zatańczy, ginie bez śladu. Na dodatek, w mieszkaniu denata, Piątek odnajduje ślady mogące powiązać tenora z serią okrutnych morderstw sprzed lat, tzw. „sprawą Kucharza“.

W tych zaklętych rewirach, w żółtym jak mocz świetle latarni, zupełnie inny Eberhard Mock spotyka Quentina Tarantino i braci Coenów, by razem szukać mordercy i poznać motyw zbrodni.
Michał Witkowski – laureat Paszportu „Polityki” i Nagrody Literackiej Gdynia, nominowany do Nagrody „Nike”, autor głośnego Lubiewa, tłumaczony na 30 języków – wraca z brawurową literacką jazdą bez trzymanki po najmroczniejszych zaułkach prowincjonalnego miasteczka i ludzkiej natury.

Witkowski pokazuje świat u progu katastrofy, gdzie zapach krwi miesza się z wonią wódki, cebuli, perfum Guerlain Shalimar, zakazanego seksu i rozkładających się ciał.
W ten mrok możesz wkroczyć tylko raz.

Polecam całym sercem, zarówno powieść papierową, jak i audiobook nagrany przeze mnie z największą starannością i ze starymi tangami!
– Jakże mogę wymagać, żeby on, będąc o tyle wyższym ode mnie, znajdował jakąkolwiek w moim towarzystwie przyjemność? Nie byłażby to szalona z mej strony pretensja?
Awatar użytkownika
Hebius
Posty: 15051
Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
Lokalizacja: Kętrzyn

Re: Gejowszczyzna książkowa.

Post: # 186455Post Hebius »

Michał Witkowski pisze:Nr 13 - "Autobiografia", t. 1 "Wiara".

Chyba nikt, kto czytał (a czytało dotąd bardzo niewielu), nie żałował. Książka przede wszystkim pisana jest prostym językiem mówionym, który natychmiast zawiązuje silną, przyjacielską więź między narratorem a Czytelnikiem. Narrator ten odwołuje się często do doświadczenia życiowego samego Czytelnika. Mamy tu nie tylko opis jednostkowego losu małej, zagubionej, bitej i tempionej ci.oteczki, która musi wymyślać sobie sztuczne światy, aby ucieć przed rzeczywistością i szarością komuny, ale też portret obyczajowy czasów, a także miasta i jego wariatów. Nawet jeśli więc kogoś w ogóle nie obchodzi sam Witkowski, i tak znajdzie tu wiele dla siebie, bo rzecz absolutnie nie ogranicza się do Witkowskiego. Na przykład ów portret miasta (Wrocławia) i tego, jak zmienia się na przestrzeni od lat 70tych do początku 90tych. Dla mnie jednak oczywiście najważniejsza jest tu ta wiwisekcja walki o tożsamość, której się przecież nie dostaje wraz z urodzeniem, którą trzeba sobie wyrobić, oddzielić to, co moje, od tego, co nie moje, to co ja, od tego co nieja. To prawdziwy tygiel, w którym dochodzi do często wybuchowych reakcji chemicznych! Dalsze tomy powstały, ale nie wyjdą drukiem, jeśli ktoś jest ciekaw, co było dalej, zapraszam do mnie po Mefista i kolejne części.
– Jakże mogę wymagać, żeby on, będąc o tyle wyższym ode mnie, znajdował jakąkolwiek w moim towarzystwie przyjemność? Nie byłażby to szalona z mej strony pretensja?
Awatar użytkownika
Hebius
Posty: 15051
Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
Lokalizacja: Kętrzyn

Re: Gejowszczyzna książkowa.

Post: # 186484Post Hebius »

Michał Witkowski pisze:A więc jest tak, jak zawsze, a więc jest tak, jak kocham najbardziej. Ja siedzę sam przy stoliku (koniecznie sam, z kimś niczego się nie zarobi!) i zarzucam wędkę. Co widzę? Bar. Za barem – barman z wąsem.
Przed barem stoją wysokie barowe stołki.
Na każdym siedzi samotny facet. Oni też wiedzą, że będąc z kimś i gadając, nikogo nie wyrwą, czy to za pieniądze, czy jakkolwiek.
Jest najlepszy ze wszystkich dni – Freitag Abend, Barfusserbar.

Ci, co zapi.er.dalali przez cały tydzień jak woły, teraz mogą „go out”, teraz mają ten swój czas dla siebie, to małe poletko zostawione im przez firmę do dyspozycji, które nazywają życiem. To, co mamy tu przed sobą, to jest ich życie osobiste. Tak się przedstawia. Każdy z tych facetów jest jak manekin, zapatrzony w swoje piwo i smutny.

Przed każdym z tych facetów na tekturowym, okrągłym podstawku stoi oszroniona sztanga lodowatego piwa Feldschlösschen Original oraz paczka papierosów, najczęściej marlboro light, ale i HB, R1, KIM, Murad, Lord. Każde takie piwo kosztuje trzydzieści złotych, każda paczka fajek – tak samo. Dlatego szanuje się tu i docenia wszystko bardziej, niż w Polsce, gdzie paczkę fajek można zapomnieć z knajpy i nawet nie chce się wracać. Leży też zapalniczka – droga lub tania lub niesamowicie droga, zależy od zegarka na ręku. Co widzę? Widzę ich dupy na stołkach, szczelnie opakowane w dżins, najczęściej koloru ciemnego lub jasnego dżinsu, rzadziej czerwone. Diesel, Levis, Pepe Jeans. W tylnej kieszeni portfel, najciekawszy element tego wszystkiego. Kiedy idą w piątek „out”, chcą mieć ręce wolne do trzymania przyjemniejszych rzeczy, więc biorą same fajki, zapalniczkę, klucze i portfel, który teraz wystaje napchany z tylnej kieszeni. Drogi. Tani. Zależenie od zegarka.

W dżinsy wciśnięte są koszule lub t-shirty, „najlepsze, niedzielne”. Tu już robi się naprawdę drogo. Koszule w różne kolorowe ciapki, zapewne od projektantów mody, ale i zwykłe, dżinsowe, tych samych firm. Wszystko i tak drogie. Pomiędzy koszulami a dżinsami są ciasno zapięte paski. Skórzane. Drogie. Nawet jeden Louis Vuitton. Paski owe ściskają tych facetów za mocno, ponieważ przez wyjściem z domu, zakładając dżinsy, wciągali brzuch zaciskając paski. Ma to podnieść ich atrakcyjność na seksualnym rynku. Pod koszulami są flaki, rzygi, gówno, wiadomo – człek wór gnoju. Faceci są „wyświeżeni”. Przed wyjściem z domu wzięli dokładny prysznic, długi, porządny, ogolili się, umyli zęby pastą elmex, nałożyli coś tam na twarz, wosk na włosy. Zadali sobie trudu i teraz oczekują, że trud im się zwróci w naturze. Niżej, przy samej podłodze, widać buty oparte często o konstrukcję stołka lub taką rurę, jaka idzie pod ladą, specjalnie na opieranie o nią butów. Buty te są najczęściej bardzo męskie, toporne, drogie, takie skórzane jakby kalosze Rumcajsa, ale bywają też eleganckie mokasyny w chwostami, bardzo drogie. Każda z tych sylwetek uwieńczona jest głową, a raczej tyłem głowy, najczęściej krótko ostrzyżonym, ale często zdradzającym już problemy z porostem i te głowy interesują mnie najbardziej. Od każdego z tych panów pachnie, najczęściej jest to Fahrenheit lub Chanel Egoiste zwykłe – lepsze, lub Platinum – gorsze, ale bywają i inne, wszystkie drogie. Każdy z tych facetów raz po raz wyciąga z pudełka drogiego papierosa i zapala go drogą lub też tanią zapalniczką. Na przegubach ich rąk są zegarki, drogie. Rado, Longines, TAG – Heuer.
Faceci działają jak automaty. Łyk piwa. Zaciągnięcie papierosem. Niby to gapią się w telewizor, na którym leci jakiś mecz, ale tylko udają. Naprawdę przyszli tu wypuścić spe.rmę, która nagromadziła się w ich jajach przez cały tydzień. Po to tu są.

Michał Witkowski
AUTOBIOGRAFIA tom 3

Aby czytać Autobiografię zgłoś się na messengerze!
https://www.facebook.com/witkowski.michal
– Jakże mogę wymagać, żeby on, będąc o tyle wyższym ode mnie, znajdował jakąkolwiek w moim towarzystwie przyjemność? Nie byłażby to szalona z mej strony pretensja?
Awatar użytkownika
Achim
Posty: 1363
Rejestracja: 13-07-2019 19:29:55
Lokalizacja: Wrocław

Re: Gejowszczyzna książkowa.

Post: # 186491Post Achim »

Ja niestety czytam książki tylko w papierowej, tradycyjnej formie, więc sobie poczekam, albo mnie ta atrakcja literacka ominie.
Es gibt ein Leben und ich lebe es . Romy Schneider.
Awatar użytkownika
bolevitch
Posty: 5451
Rejestracja: 22-07-2018 14:45:00

Re: Gejowszczyzna książkowa.

Post: # 186497Post bolevitch »

Sperma nie gromadzi się w "jajach" tylko w prostacie... skoro Witkowski chce pisać tak fizjologicznie, to trzeba mu tu wytknąć. Rok temu byłem w takim klubie we Wrocławiu. Opis średnio pasuje.
Awatar użytkownika
Hebius
Posty: 15051
Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
Lokalizacja: Kętrzyn

Re: Gejowszczyzna książkowa.

Post: # 186499Post Hebius »

Ale to chyba jakiś niemiecki klub. Ew. szwajcarski czy austriacki.
Wytwarzanie spermy (nasienia)
Nasienie (sperma) powstaje w następujący sposób:
  • Jądra wytwarzają miliony plemników.
  • Plemniki dojrzewają i są przechowywane w najądrzach.
  • Podczas ejakulacji plemniki są wypychane przez nasieniowody.
  • Plemniki są przenoszone do prostaty i pęcherzyków nasiennych. W prostacie do plemników dodawany jest płyn. Połączenie płynu i plemników tworzy spermę (nasienie).
  • Sperma jest wypychana z prącia przez cewkę moczową.
Achim pisze: 16-06-2024 08:23:56 Ja niestety czytam książki tylko w papierowej, tradycyjnej formie, więc sobie poczekam, albo mnie ta atrakcja literacka ominie.
Można sobie tekst kupiony u Witkowskiego wydrukować. A później oprawić w zakładzie introligatorskim czy jakimś innym, zajmującym się małą poligrafią.
– Jakże mogę wymagać, żeby on, będąc o tyle wyższym ode mnie, znajdował jakąkolwiek w moim towarzystwie przyjemność? Nie byłażby to szalona z mej strony pretensja?
Awatar użytkownika
Hebius
Posty: 15051
Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
Lokalizacja: Kętrzyn

Re: Gejowszczyzna książkowa.

Post: # 186509Post Hebius »

Michał Witkowski kontynuuje na Facebooku przegląd literackiego dorobku, przypominając po kolei w krótkich notkach wszystkie opublikowane książki. Czy raczej napisane, bo niektóre tytuły są dostępne tylko w jego netowym, prywatnym sklepiku.

1. Copyright, zbiór opowiadań (Zielona Sowa, 2001)
2. Lubiewo (Korporacja Ha!art 2005)
3. Fototapeta, zbiór opowiadań (WAB, 2006)
4. Barbara Radziwiłłówna z Jaworzna Szczakowej (WAB, 2007)
5. Margot (Świat Książki, 2009)
6. Drwa (Świat Książki, 2011)
7. Zbrodniarz i dziewczyna (Świat Książki, 2014)
8. Fynf und cfancyś (Znak, 2015)
9. Wymazane (Znak, 2017)
10. Fioletowe światło
11. Dziennik kubański
12. Tango (Znak, 2022)
13. Autobiografia. Wiara (Znak, 2023)
14. Autobiografia. Mefisto

Obrazek
nr 14 MEFISTO
czyli drugi tom Autobiografii

Prawdę powiedziawszy moja najgrubsza książka, obecnie ponad tysiąc stron. Dostępna u mnie, jak wiadomo, nie przeznaczona nigdy na rynek wydawniczy, nie będzie audiobooka ani nic z tych rzeczy, jest tylko ebook i proszę o nic więcej nie pytać jeno brać!

Najbardziej kontrowersyjny, szalony i dziki okres w moim życiu, niby tylko 6 lat, a ile literatury z tego okresu się wzięło! Mamy tu życiowy materiał do Lubiewa, do Fynfa i do Drwala. Jak było naprawdę?
– Jakże mogę wymagać, żeby on, będąc o tyle wyższym ode mnie, znajdował jakąkolwiek w moim towarzystwie przyjemność? Nie byłażby to szalona z mej strony pretensja?
Awatar użytkownika
uzytkownik_konta
Posty: 5389
Rejestracja: 18-07-2018 15:54:11

Re: Gejowszczyzna książkowa.

Post: # 186511Post uzytkownik_konta »

Hebius pisze: 15-06-2024 23:52:15
Michał Witkowski pisze:(...)
https://www.facebook.com/witkowski.michal
A już się miałem czepić tego "podstawka", że to przecież powinna być podstawka. A tu się okazuje, że to gwara poznańska.
A z tą spermą - tak się przecież mówi, że w jajach. Przecież nie będzie pisał, że sperma z najądrzy nasieniowodami do prostaty, i facet przy barze się tłoczy i tłoczy, bo prostata tę spermę wciąż toczy i toczy.
Awatar użytkownika
Nathi
Posty: 15630
Rejestracja: 14-04-2019 19:03:47
Lokalizacja: PL/FR

Re: Gejowszczyzna książkowa.

Post: # 186517Post Nathi »

Zamówiłem sobie najnowszą książkę Piotra Jaconia.Obrazek
Może być ciekawa, bo pisana z perspektywy ojca nie osoby trans. W sumie tylko dlatego mnie zainteresowała, bo o tranzycji jakoś nie bardzo mnie ciekawią.
Chociaż bardziej by mnie z wiadomych względów ciekawiła książka napisana przez Braciaka.
Awatar użytkownika
bolevitch
Posty: 5451
Rejestracja: 22-07-2018 14:45:00

Re: Gejowszczyzna książkowa.

Post: # 186540Post bolevitch »

uzytkownik_konta pisze: 16-06-2024 15:40:33 że sperma z najądrzy nasieniowodami do prostaty,
tak, a gościom po wazektomii po kilku tygodniach pękają jądra, bo się sperma w jądrach gromadzi i nie ma jak się wydostać... matko moja
Awatar użytkownika
Walpurg
Posty: 9539
Rejestracja: 22-07-2018 17:59:15
Lokalizacja: Śląsk

Re: Gejowszczyzna książkowa.

Post: # 186548Post Walpurg »

:P

Ale same plemniki, które nie mogły się wydostać, też sprawiały dawniej po wazektomii kłopoty i jądra puchły. Potem zmieniono metodę i zdaje się otwarty nasieniowód ląduje w którejś warstwie moszny, dzięki czemu nie zostają w jądrach. Przepraszam za prymitywny opis, ale jestem laikiem a nie urologiem. :P Ale w sieci sporo filmików. Choć to w sumie temat nie dla pedałów. :P
Awatar użytkownika
Hebius
Posty: 15051
Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
Lokalizacja: Kętrzyn

Re: Gejowszczyzna książkowa.

Post: # 186574Post Hebius »

Michał Witkowski podsumowując przegląd dotychczasowego dorobku literackiego pisze:no i ostatni numer, 15
tak zwana "powieść barokowa".

Czyli musiałem napisać czternaście książek, żeby się nie bać puścić na tak zdradliwe i głębokie wody, kiedy trzeba być jednocześnie historykiem politycznym, historykiem obyczajowym, panem od historii stroju, historii jedzenia, historii seksualności... Ale puściłem się, że tak powiem, na owe wody i płynę! A Wy, którzy wspieracie ów niezwykły projekt i czytacie powieść w odcinkach - razem ze mną. Nasza łajba dopłynie bezpiecznie do brzegu!
1. Copyright, zbiór opowiadań (Zielona Sowa, 2001)
2. Lubiewo (Korporacja Ha!art 2005)
3. Fototapeta, zbiór opowiadań (WAB, 2006)
4. Barbara Radziwiłłówna z Jaworzna Szczakowej (WAB, 2007)
5. Margot (Świat Książki, 2009)
6. Drwa (Świat Książki, 2011)
7. Zbrodniarz i dziewczyna (Świat Książki, 2014)
8. Fynf und cfancyś (Znak, 2015)
9. Wymazane (Znak, 2017)
10. Fioletowe światło - ebook w sklepiku autora
11. Dziennik kubański - ebook w sklepiku autora
12. Tango (Znak, 2022)
13. Autobiografia. Wiara (Znak, 2023)
14. Autobiografia. Mefisto - ebook w sklepiku autora
15. powieść barokowa - w trakcie powstawania
– Jakże mogę wymagać, żeby on, będąc o tyle wyższym ode mnie, znajdował jakąkolwiek w moim towarzystwie przyjemność? Nie byłażby to szalona z mej strony pretensja?
Awatar użytkownika
bolevitch
Posty: 5451
Rejestracja: 22-07-2018 14:45:00

Re: Gejowszczyzna książkowa.

Post: # 186596Post bolevitch »

Walpurg pisze: 16-06-2024 21:09:16 Choć to w sumie temat nie dla pedałów. :P
ale gdy tyle otwarcie już się mówi o profilaktyce chorób prostaty etc, oraz o wazektomii, która nie zmniejsza zdolności do wytrysków i orgazmów, a odcina jądra od nasieniowodów - a wciąż i wciaż słyszę i czytam, także tu, że spuszczanie się polega na opróżnianiu jajek, i nawet pisarz w książce tak pisze, to ...
Awatar użytkownika
Walpurg
Posty: 9539
Rejestracja: 22-07-2018 17:59:15
Lokalizacja: Śląsk

Re: Gejowszczyzna książkowa.

Post: # 186601Post Walpurg »

Wiesz, to tylko taki kolokwialny poziom języka. To jak "mniejsza polowa" - wiemy, że merytorycznie to bzdura, ale tak się mówi w języku potocznym. Podobnie jak mówi się, że ktoś myśli penisem.
ODPOWIEDZ