Co oglądam
Regulamin forum
Info: tematy możliwe do przeglądania przez gości forum, dostępne indeksowanie dla bootów typu Google.
Info: tematy możliwe do przeglądania przez gości forum, dostępne indeksowanie dla bootów typu Google.
- Nathi
- Posty: 15603
- Rejestracja: 14-04-2019 19:03:47
- Lokalizacja: PL/FR
Re: Co oglądam
"W jego oczach" oglądałem jak wyszło, więc bardzo dawno jak byłem młodym gejątkiem wierzącym w cukierkowe życie i to jest taki film. Delikatny, fajny, przyjemny o miłości.
- Nathi
- Posty: 15603
- Rejestracja: 14-04-2019 19:03:47
- Lokalizacja: PL/FR
Re: Co oglądam
The Office sezon 6.
Pierwszy sezon na idąc, że kręcony xx lat temu za dużo seksistowskich żartów. Juz by nie przeszło.
Pierwszy sezon na idąc, że kręcony xx lat temu za dużo seksistowskich żartów. Juz by nie przeszło.
- Elfin
- Posty: 1161
- Rejestracja: 27-02-2024 00:43:29
- Lokalizacja: Polska
Re: Co oglądam
II sezon Das Boot.
- mike
- Posty: 9473
- Rejestracja: 26-05-2019 23:22:28
- Lokalizacja: outer space
Re: Co oglądam
Teraz na Polsacie Mister Supranational 2024 https://www.polsat.pl/news/2024-07-02/f ... zdjeciowa/
polski reprezentant https://gazetakrakowska.pl/patryk-karbo ... 6-18654639
polski reprezentant https://gazetakrakowska.pl/patryk-karbo ... 6-18654639
- jazzik
- Posty: 9382
- Rejestracja: 18-07-2018 22:26:03
Re: Co oglądam
Sąsiadka to ogląda, pali papierosa na balkonie i narzeka, że kiedyś to były czasy a teraz to nie ma czasów, bo same wymoczki a Niemcy reprezentuje Murzyn.
"Nie bój się doskonałości. – Nigdy jej nie osiągniesz." Salvador Dali
- mike
- Posty: 9473
- Rejestracja: 26-05-2019 23:22:28
- Lokalizacja: outer space
Re: Co oglądam
dziw, że nie przyjebała się do skośnych :>
- mike
- Posty: 9473
- Rejestracja: 26-05-2019 23:22:28
- Lokalizacja: outer space
Re: Co oglądam
FURIOSA spodziewałem się gówna, a mam wciąg na maksa, wspaniałe kino postapo
bezspoilerowa recenzja https://www.youtube.com/watch?v=cJBpDTk-ds0
zwiastun https://www.youtube.com/watch?v=XotnyLjS8fo
https://www.youtube.com/watch?v=FVswuip0-co
bezspoilerowa recenzja https://www.youtube.com/watch?v=cJBpDTk-ds0
zwiastun https://www.youtube.com/watch?v=XotnyLjS8fo
https://www.youtube.com/watch?v=FVswuip0-co
- Elfin
- Posty: 1161
- Rejestracja: 27-02-2024 00:43:29
- Lokalizacja: Polska
Re: Co oglądam
Miałem trochę czasu, to tak dla zabicia go obejrzałem i jestem na tak, bo to fajna odskocznia i ciekawa odmiana.
Spoko film.
"Humanitarna wampirzyca poszukuje osób chcących popełnić samobójstwo"
"Vampire humaniste cherche suicidaire consentant"
reż. Ariane Louis-Seize
https://www.youtube.com/watch?v=lEfajwV3RBs&t=49s
Spoko film.
"Humanitarna wampirzyca poszukuje osób chcących popełnić samobójstwo"
"Vampire humaniste cherche suicidaire consentant"
reż. Ariane Louis-Seize
https://www.youtube.com/watch?v=lEfajwV3RBs&t=49s
- uzytkownik_konta
- Posty: 5361
- Rejestracja: 18-07-2018 15:54:11
Re: Co oglądam
"2001: A Space Odyssey" (pol. "2001: Odyseja kosmiczna"; reż. S. Kubrick, 1968).
Aż wstyd się przyznać, ale nigdy wcześniej nie obejrzałem całości. Otóż film jest świetny (podziwiam jakość i rozmach efektów specjalnych, animacji, scenografii), zwłaszcza że problemy ze najwspanialszym-komputerem-na-świecie doskonale zgadzają się z moimi własnymi fobiami i dziwactwami - ale przez cały czas kołatało mi się w głowie: "A gdzie odyseja? Obiecano mi odyseję!". Nawet powyższy plakat zawiera hasło "An epic drama of adventure and exploration" - a tam "exploration" jest w ilościach śladowych, raczej jako tło i pretekst, a nie główny motyw; a "adventure", aby uznać że jest to film właśnie o tym, trzeba by było zdefiniować dziwacznie (wedle takiej definicji kalectwo w wyniku wypadku drogowego też musiałoby być "adventure"). Odświeżyłem sobie nawet fabułę "Odysei" (tej oryginalnej), bo przyszło mi do głowy, że może po prostu powielany jest schemat fabuły - zgodnie z tym, co pamiętałem ze szkoły, wcale tak jednak nie jest. Rozumiem że wobec tego słowa "odyseja" w tytule odnosi się do odysei rodzaju ludzkiego - czy też w ogóle życia - w kosmosie. Zdaje się jednak, że nawet dział marketingu tego w pełni nie rozumiał, umieszczając na plakacie ww. "An epic drama of adventure and exploration".
A poza tym, dziwi mnie, że wśród interpretacji "2001..." nie znajduję zbyt wielu...
Aż wstyd się przyznać, ale nigdy wcześniej nie obejrzałem całości. Otóż film jest świetny (podziwiam jakość i rozmach efektów specjalnych, animacji, scenografii), zwłaszcza że problemy ze najwspanialszym-komputerem-na-świecie doskonale zgadzają się z moimi własnymi fobiami i dziwactwami - ale przez cały czas kołatało mi się w głowie: "A gdzie odyseja? Obiecano mi odyseję!". Nawet powyższy plakat zawiera hasło "An epic drama of adventure and exploration" - a tam "exploration" jest w ilościach śladowych, raczej jako tło i pretekst, a nie główny motyw; a "adventure", aby uznać że jest to film właśnie o tym, trzeba by było zdefiniować dziwacznie (wedle takiej definicji kalectwo w wyniku wypadku drogowego też musiałoby być "adventure"). Odświeżyłem sobie nawet fabułę "Odysei" (tej oryginalnej), bo przyszło mi do głowy, że może po prostu powielany jest schemat fabuły - zgodnie z tym, co pamiętałem ze szkoły, wcale tak jednak nie jest. Rozumiem że wobec tego słowa "odyseja" w tytule odnosi się do odysei rodzaju ludzkiego - czy też w ogóle życia - w kosmosie. Zdaje się jednak, że nawet dział marketingu tego w pełni nie rozumiał, umieszczając na plakacie ww. "An epic drama of adventure and exploration".
A poza tym, dziwi mnie, że wśród interpretacji "2001..." nie znajduję zbyt wielu...
Spoiler
...ujęć czarnego obelisku jako boga. Boga niekoniecznie chrześcijańskiego - bardziej odpowiadałby mi bóg Spinozy. Przypominam scenę, w której Dave na łożu śmierci znajduje się w obliczu obelisku właśnie - sterczącego tam jako niedookreślona, tajemnicza, niewzruszona, nieubłagana, niema, trwalsza od jakiegokolwiek człowieka siła - przypominająca o swojej obecności w takich właśnie momentach. Tak samo jak wtedy, gdy była obecna - była niemym świadkiem - wielkiego skoku ewolucyjnego, gdy jeden ze ssaków nauczył się używać pierwszego narzędzia - i to uczyniło go szczytowym drapieżnikiem. Odbiorcy skłonni są raczej przypisywać obeliskowi bezpośrednie sprawstwo w tym procesie - wiążą jego pojawienie się z tym skokiem. Tymczasem obelisk, i owszem, mógł być sprawcą - ale w tym sensie, że - jako bóg Spinozy - reprezentuje prawa wszechświata, które - wobec zastanych uwarunkowań - musiały doprowadzić właśnie do tego, tzn. do opanowania posługiwania się narzędziami; tak samo jak doprowadziły do powstania aminokwasów w kosmicznej zupie. I dalej - odbiorcy przypisują ostatniej sekwencji znaczenie jakoby miała reprezentować przedłużenie ewolucji - człowieka do postaci czystej energii czy innego gówna, jak w majaczeniach Jewtuszenki, które kiedyś opisywałem. Ja w tym widzę bardziej nawiązanie do cykliczności życia, obok którego ciągle trwa czarny obelisk, czyli niewzruszone prawa wszechświata.
Przy tym mam świadomość, że jest to interpretacja w tym sensie niekanoniczna, że podobnież kłócąca się z tekstami literackimi, na których "2001..." jest oparta.
Przy tym mam świadomość, że jest to interpretacja w tym sensie niekanoniczna, że podobnież kłócąca się z tekstami literackimi, na których "2001..." jest oparta.
- Michał
- Posty: 732
- Rejestracja: 06-11-2023 13:40:07
- Lokalizacja: Miasto
Re: Co oglądam
Oglądałem kilka odcinków „Gentelmeni i wieśniacy", myślę, że na potrzeby programu zostało to przekoloryzowane, „wieśniak", w gumowcach idący na spacer po Warszawie, „gentelman" pakujący do walizki garnitury, wiedząc, że będzie pracował w oborze. Chłopak, widzący bilet lotniczy i nie wiedzący, co to jest . Wychowałem się na wsi, nigdy nie leciałem samolotem ale rozpoznał bym bilet . Nie próbowałbym jeść balsamu do ciała . Bardziej przekonująco wypadają znajomi i rodzice wieśniaków, podobała mi się riposta kolegi jednego z nich, gentelman spytał go, czy wie, co to jest porshe , tłumacząc, że to samochód, a on go posiada, to świadczy o prestiżu... ( traktując chłopaka jak idiotę), chłopak odpowiedział, że nie chciałby mieć takiego samochodu, bo ktoś pomyśli „ następny z małym chujem". Pod koniec każdego programu wieśniak musi przejść metamorfozę, fundują mu ubrania, fryzjera i kosmetyczkę, potem gentelman ocenia, czy stał się gentelmanem. To upokarzające, jeśli program polega na zamianie ról, to dlaczego gentelman nie przechodzi metamorfozy w człowieka ze wsi? .
- uzytkownik_konta
- Posty: 5361
- Rejestracja: 18-07-2018 15:54:11
Re: Co oglądam
Poza tym ci cali "dżentelmeni" to nie są wcale żadni szczególni ludzie, tylko jakiś gość w stylu właściciela salonu barberskiego albo projektant graficzny, zarabiający zapewne przeciętnie, ale za to mający skłonność do bezguścia i egocentryzmu (stąd te garnitury na wieś). Większość uwagi poświęcają stwarzaniu wrażenia, przez co ich życie zawsze wydaje się strasznie pustym. "Wieśniacy" przynajmniej mają jakieś wartości - może nie wszystkie są takie, które mógłbym przyjąć jako własne - ale jednak są jakieś.
A ci "wieśniacy" to z kolei nie są do końca typowi ludzie. To są po prostu ludzie ubodzy; większość polskiej wsi tak nie wygląda. Producenci widać specjalnie wyszukują osoby, które są w na tyle kiepskiej sytuacji ekonomicznej, że sprawiają wrażenie "oderwanych od pługa" - owszem, są oderwani od pługa, bo finansowo nie mogą sobie pozwolić, aby przez chwilę przy tym pługu nie tkwić. Mogliby przecież wziąć innego rolnika - pardon, "wieśniaka" - takiego, który na pytanie, czy wie co to jest Porsche, by odpowiedział, że i owszem - rozważał zakup, ale ostatecznie wziął sportowe BMW. Tylko to by się dużo gorzej sprzedało, niż gość, który niby nie wie co to jest bilet na samolot.
A ci "wieśniacy" to z kolei nie są do końca typowi ludzie. To są po prostu ludzie ubodzy; większość polskiej wsi tak nie wygląda. Producenci widać specjalnie wyszukują osoby, które są w na tyle kiepskiej sytuacji ekonomicznej, że sprawiają wrażenie "oderwanych od pługa" - owszem, są oderwani od pługa, bo finansowo nie mogą sobie pozwolić, aby przez chwilę przy tym pługu nie tkwić. Mogliby przecież wziąć innego rolnika - pardon, "wieśniaka" - takiego, który na pytanie, czy wie co to jest Porsche, by odpowiedział, że i owszem - rozważał zakup, ale ostatecznie wziął sportowe BMW. Tylko to by się dużo gorzej sprzedało, niż gość, który niby nie wie co to jest bilet na samolot.
- Michał
- Posty: 732
- Rejestracja: 06-11-2023 13:40:07
- Lokalizacja: Miasto
Re: Co oglądam
Ten gość, co nie wiedział, co to bilet samolot prowadził samodzielnie duże gospodarstwo, dlatego uważam, że to była ściema, podobnie jak bogactwo grntelmenów i bieda wieśniaków, chłopak, którego utrzymywali rodzice i tylko dlatego miał „kilka tys miesięcznie" na ciuchy, nie jest bogaty. Baca, który miał 700 owiec nie jest biedny, a dostawał w Warszawie pieniądze od gentelmena . Jeśli chodzi o mieszkania, które krytykują gentelmeni, to tak na wsi wygląda, nie znaczy, że ci ludzie są zacofani czy biedni, u moich rodziców jest podobnie s nie są biedni, nie wierzę też w latryny, na większości podwórek jest latryna, a ludzie już mają szamba, te rozwalające się latryny, podejrzewemam, że są od dawna nie używane, a zostały przedstawione w programie, u ludzi, mających normalne spore gospodarstwa. Życie w mieście jest pokazane tylko z perspektywy rozrywek, nie ma nic o pracy ( np w korporacji), wieśniacy na powitalny posiłek muszą dostać mule, jakby to była codzienność w mieście, przecież nie jest, przez co wydźwięk jest taki, że w mieście ludzie tylko się bawią, a na wsi jest smród i ubóstwo.
- Walpurg
- Posty: 9539
- Rejestracja: 22-07-2018 17:59:15
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Co oglądam
TTV - telewizja pokazująca w 3/4 kompletnych prostaków i prostaczki, których potem ogląda widownia złożona w 3/4 z prostaków i prostaczek.
Przecież oni celowo tak konstruują fabuły programów, by zaspokoić taki target. I to co program to tak jest. Od Googlebox, przez te wieśniaczki i dżentelmenów, przez jakieś lombardy po te licytacje palet. A wcześniej królowe życia itp.
Przecież oni celowo tak konstruują fabuły programów, by zaspokoić taki target. I to co program to tak jest. Od Googlebox, przez te wieśniaczki i dżentelmenów, przez jakieś lombardy po te licytacje palet. A wcześniej królowe życia itp.
- Michał
- Posty: 732
- Rejestracja: 06-11-2023 13:40:07
- Lokalizacja: Miasto
Re: Co oglądam
„Gentelmeni i wieśniacy" to produkcja TVN.
- Hebius
- Posty: 15018
- Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
- Lokalizacja: Kętrzyn
Re: Co oglądam
Teenage Kicks (2016)
Australijski.
Na szczęście bohaterowie nie prowadzą rozbudowanych konwersacji (ale żeby nie było - sceny erotyczne nie epatują nagością), więc poradziłem sobie z oryginalną wersją językową zaopatrzony w angielskie napisy.
Miles Szanto (ten czarny) rocznik 1991, Daniel Webber - 1988, czyli jak na siedemnastolatków obaj lekko wyrośnięci, ale dla mnie to akurat żaden feler.
Temat opowieści dość popularny - odkrywanie własnej seksualności i pierwsza nastoletnia miłość - ale poprowadzony w ciekawy sposób.
Australijski.
Na szczęście bohaterowie nie prowadzą rozbudowanych konwersacji (ale żeby nie było - sceny erotyczne nie epatują nagością), więc poradziłem sobie z oryginalną wersją językową zaopatrzony w angielskie napisy.
Miles Szanto (ten czarny) rocznik 1991, Daniel Webber - 1988, czyli jak na siedemnastolatków obaj lekko wyrośnięci, ale dla mnie to akurat żaden feler.
Temat opowieści dość popularny - odkrywanie własnej seksualności i pierwsza nastoletnia miłość - ale poprowadzony w ciekawy sposób.
– Jakże mogę wymagać, żeby on, będąc o tyle wyższym ode mnie, znajdował jakąkolwiek w moim towarzystwie przyjemność? Nie byłażby to szalona z mej strony pretensja?
- Ballordo
- Posty: 791
- Rejestracja: 15-02-2021 17:45:20
- Lokalizacja: kraina lodu
Re: Co oglądam
Osobiste spostrzeżenie:
Im jestem starszy, tym mniej interesują mnie historie przeżywane przez młodszych ludzi. Życie nastolatków (jestem 20 lat starszy od wspomnianych wyżej filmowych bohaterów) to dla mnie jakaś prehistoria. Takie filmy są dobre dla dojrzewającej młodzieży.
Moją filozofią jest przeżywanie życia w teraźniejszości, może dlatego nie lubię wracać do tego co było. A moje życie, jako nastolatka, przeminęło dawno temu i nie czuję w sobie tyle nostalgii, by wspominać tę przeszłość. To już bardziej pożyteczne jest myślenie o przyszłości.
Im jestem starszy, tym mniej interesują mnie historie przeżywane przez młodszych ludzi. Życie nastolatków (jestem 20 lat starszy od wspomnianych wyżej filmowych bohaterów) to dla mnie jakaś prehistoria. Takie filmy są dobre dla dojrzewającej młodzieży.
Moją filozofią jest przeżywanie życia w teraźniejszości, może dlatego nie lubię wracać do tego co było. A moje życie, jako nastolatka, przeminęło dawno temu i nie czuję w sobie tyle nostalgii, by wspominać tę przeszłość. To już bardziej pożyteczne jest myślenie o przyszłości.
- radek
- Posty: 5564
- Rejestracja: 13-01-2019 10:52:08
- Lokalizacja: Horley, UK
Re: Co oglądam
Mam podobne spostrzeżenia.
"Because the people who are crazy enough to think they can change the world, are the ones who do." - Steve Jobs
- uzytkownik_konta
- Posty: 5361
- Rejestracja: 18-07-2018 15:54:11
Re: Co oglądam
Tak - w sumie miło się na to patrzy, ale okres, kiedy można się było z tymi postaciami utożsamić, minął bezpowrotnie. Teraz jest to mało angażujące, więc nie nadaje się do jakiegoś namiętnego oglądania.
- Hebius
- Posty: 15018
- Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
- Lokalizacja: Kętrzyn
Re: Co oglądam
Dawno się tak nie ubawiłem
Nie chciałem spoilerować, więc może byłem zbyt oględny w swoim wpisie.
Teenage Kicks nie powiem, bohaterów ma atrakcyjnych i miło na nich, popatrzeć ale sama historia nie jest z tych do miłego oglądania.
No chyba, że dla kogoś film typu Lato '85 (2020) Françoisa Ozona - też z pierwszą miłością ładnych nastoletnich chłopców, ale tam trup jest już chyba na samym początku, więc nie zdradzam żadnego wielkiego zwrotu akcji - jest okazją do miłego wspominania młodości. W takim razie spoko luz.
Moje własne Idaho (My Own Private Idaho. 1991) Gusa Van Santa jeszcze mi przychodzi do głowy, gdybym miał zestawiać Teenage Kicks z jakimś innym filmem. I jeszcze taki jeden niezły francuski jest Nie całuję (J'embrasse pas,1991) w reżyserii André Téchinégo. Ale to z powodu jednej sceny, bo tam bohater raczej jest hetero.
Nie chciałem spoilerować, więc może byłem zbyt oględny w swoim wpisie.
Teenage Kicks nie powiem, bohaterów ma atrakcyjnych i miło na nich, popatrzeć ale sama historia nie jest z tych do miłego oglądania.
No chyba, że dla kogoś film typu Lato '85 (2020) Françoisa Ozona - też z pierwszą miłością ładnych nastoletnich chłopców, ale tam trup jest już chyba na samym początku, więc nie zdradzam żadnego wielkiego zwrotu akcji - jest okazją do miłego wspominania młodości. W takim razie spoko luz.
Moje własne Idaho (My Own Private Idaho. 1991) Gusa Van Santa jeszcze mi przychodzi do głowy, gdybym miał zestawiać Teenage Kicks z jakimś innym filmem. I jeszcze taki jeden niezły francuski jest Nie całuję (J'embrasse pas,1991) w reżyserii André Téchinégo. Ale to z powodu jednej sceny, bo tam bohater raczej jest hetero.
– Jakże mogę wymagać, żeby on, będąc o tyle wyższym ode mnie, znajdował jakąkolwiek w moim towarzystwie przyjemność? Nie byłażby to szalona z mej strony pretensja?
- odkurzacz
- Posty: 229
- Rejestracja: 24-08-2022 23:29:36
- Lokalizacja: Lozanna
Re: Co oglądam
Ostatnio mam cały czas otwartych w tle kilka kamerek: https://www.youtube.com/watch?v=kXD4A9uFHcg
Ciekawe kiedy to wybuchnie. Tam jest obecnie jakiś 90 trzęsień ziemi na dzień i duża koncentracja magmy pod powierzchnią. ... wyjazd do Islandii potrafi obudzić dziwne fascynacje
Ciekawe kiedy to wybuchnie. Tam jest obecnie jakiś 90 trzęsień ziemi na dzień i duża koncentracja magmy pod powierzchnią. ... wyjazd do Islandii potrafi obudzić dziwne fascynacje