Koncerty

Książka, kino, teatr, muzyka, telewizja...
Regulamin forum
Info: tematy możliwe do przeglądania przez gości forum, dostępne indeksowanie dla bootów typu Google.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
mike
Posty: 9488
Rejestracja: 26-05-2019 23:22:28
Lokalizacja: outer space

Re: Koncerty

Post: # 190096Post mike »

Dla równowagi, żeby nie było, że wszędzie dobrze, tylko nie w Paryżu relacja znajomego, który przyjechał 2 dni temu na koncert Taylor Swift, też się poczuł niebezpiecznie... u nas w stolicy :>
dobry znajomy pisze: Warszawa opanowana przez Swifties !!!!!!!!!!!!!! Tyle lasek wystojonych i troche gejków to ja w zyciu nie widzialem, a kazdy w łapie reklamówka rzeczy z Merchu !!! gdzie ceny były kosmos !!!!!!!!!!!!!!!! Ja nic nie mam z merchu, koszulka za 200zł? nie dla mnie 🙂 Gadalem nawet chwile z parą z madrytu która przyjechała na koncert w tym bloku w windzie, ona wypindrzona, on łysy fajny :D

Marzenie spełnione

Koncert fenomenalny poza jedną ważną kwestią - akustyka stadionu to jakas porażka (wiedzialem o tym czytajac relacje z innych koncertów które odbywały się na tym obiekcie) ale nie myslalem ze to aż tak chujowe. Jej głos był na wyższym piczu niż powinien i za głosno w ogole az iszy bolały. Ale poza tym pięknie! Co dziwne na nagraniach wsio pieknie słychac a na zywo tak nie bylo :|

Co do Warszawy to bym tam nie chciał nigdy mieszkać, to co się odpierdala w centrum/pkp/złote tarasy to juz kurwa nie polska, same ciapate, rumuny jakies, murzyny ja pierdole. Jestem open-minded i tolerancyjny, ale nie czułem sie tam bezpiecznie i komfortowo.

Hostel jaki zabukowalem rok temu - KURWA JAKA PORAZKA, wchodze a tam same kurwa araby, ciapte, ruskie, ukraincy JA PIERDOLE, w pokoju dostałem gurną prycze, w pokoju same araby/murzyny/pakistan i chuj go wie skad, burdel, upał niemiłosierny, no masakra jak huj, po 30 minutach mnie tam nie bylo i wtedy poszłem do pokoju prywatnego w samym centrum za 270 zł / noc (a hostel był po 63 zł)

Gdyby nie ta natychmiastowa przeprowadzka (szczescie ze byl pokoj dostepny w normalenj cenie w samym centrum bo to nie bylo pewne w dzien koncertu) to moj expiernce byly o polowe mniej pozytywny, a tak bylo cacy!!!!!!
Awatar użytkownika
uzytkownik_konta
Posty: 5370
Rejestracja: 18-07-2018 15:54:11

Re: Koncerty

Post: # 190101Post uzytkownik_konta »

Widzę, że panowie obaj jesteście elitą intelektualną tego kraju.
Awatar użytkownika
Hebius
Posty: 15026
Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
Lokalizacja: Kętrzyn

Re: Koncerty

Post: # 190115Post Hebius »

Ciekawe. Musiało się sporo zmienić od czasów przedpandemicznych, gdy jeszcze często bywałem w stolicy, bo miałem bezpłatną miejscówkę na Hożej. W sumie nawet jak się ostatnio zatrzymałem w hostelu Centrum (okolice placu Grzybowskiego) to z obcokrajowców zauważyłem tylko Ukrainki z obsługi i jakiegoś Meksykanina (tak mi skojarzył), który się przywitał ładnym "dzień dobry", gdy wszedłem do łazienki.
– Jakże mogę wymagać, żeby on, będąc o tyle wyższym ode mnie, znajdował jakąkolwiek w moim towarzystwie przyjemność? Nie byłażby to szalona z mej strony pretensja?
Awatar użytkownika
uzytkownik_konta
Posty: 5370
Rejestracja: 18-07-2018 15:54:11

Re: Koncerty

Post: # 190126Post uzytkownik_konta »

Nawiasem mówiąc, to naprawdę zabawne, że gość zamawia miejsce w hostelu w Warszawie za SZEŚĆDZIESIĄT PIĘĆ ZŁOTYCH, a potem narzeka, że są imigranci (pomijam już sam fakt narzekania na imigrantów, w szczególności przez człowieka z jedynie pobieżną znajomością języka polskiego; mam na myśli, że jeśli mu z sufitu nie kapały na głowę ścieki z toalety piętro wyżej, to za tę powinien być zadowolony).

Swoją drogą niezły "open-minded i tolerancyjny", który stwierdza, że są "ciapate" i "chuj wie skąd", to "już kurwa nie Polska".
Awatar użytkownika
Hebius
Posty: 15026
Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
Lokalizacja: Kętrzyn

Re: Koncerty

Post: # 190374Post Hebius »

Obrazek

Letnia scena zamkowa - koncerty na zamku w Kętrzynie (sezon 2024)
Antek Sojka & Janek Pęczak

miejsce: dziedziniec zamku w Kętrzynie
piątek 19 sierpnia 2024 roku, godz. 18:00-19:20 (mniej więcej)

"Oj, chyba będzie ciężko coś z tego koncertu napisać" - pomyślałem od razu na wstępie, gdy dyrektorka muzeum, w sposób przydługi, a nudny, zapowiadała artystów, omawiając drobiazgowo drogę ich kariery artystycznej i dotychczasowe osiągnięcia.
Zapamiętałem z tego wszystkiego, że młody Sojka brał udział w nagrywaniu płyty "Małe Wu Wu" (1988)¹ i uczył się jazzu, a realizował głównie jako realizator dźwięku (producent muzyczny?), a Pęczak (smakowite nazwisko) był miedzy innymi gitarzystą T.Love.
"Oj, chyba będzie ciężko wysiedzieć na tym koncercie do końca" - przemknęło mi przez głowę przy pierwszej piosence, która była tak inna od tego, co słucham na co dzień, że nawet już po koncercie - bo jednak przełamałem początkowe wrażenie i wytrwałem do końca - nie potrafię tego sklasyfikować inaczej niż pod opisowym określeniem "muzyka o miłości do słuchania latem na plaży przy ognisku".
Panowie śpiewali na zmianę (i w duecie) piosenki z autorskich płyt i wspólne. Jako trzecia poszła jakaś po angielsku z repertuaru Boba Marleya.
"Lubię reggae" - pomyślałem.
Ta w ogóle nie brzmiała reggae, ale pierwszy szok już minął i nie czułem potrzeby ucieczki. Dźwięki dobiegające ze sceny były w sumie całkiem przyjemne (choć może ciut za głośne): gitara (+ kilka razy harmonijka ustna) i coś klawiszowego elektronicznego, plus dwa męskie głosy, z których pęczakowy podobał mi się bardziej, a drugi w brzmieniu i manierze przypominał lekko² Sojkę-seniora.
Uszy zajęły się słuchaniem dźwięków, umysł krążył swobodnie, bez większego skupiania się na dolatujących od sceny tekstach piosenek, oczy krążyły po dziedzińcu, wyłapując na widowni znajome twarze.
Duńczyk przyszedł zbyt późno i nie znalazł już dla siebie wolnego krzesła. Zauważyłem, ze pyta jakiejś młodej laski³, czy to obok niej jest wolne. Nie było.
"Czyli on jednak też by posłuchał na siedząco" - pomyślałem. Zawsze widuję gościa, gdy stoi, przeważnie w bramnym przedsionku.
Czarna Arogancka siedziała ze swoją znajomą (rozmawiały) prawie obok mnie. Dzieliła nas ta znajoma, która się okazała też znajomą Pucołowatego (z Reszla?), więc gdy się chłopak zjawił na dziedzińcu podszedł się z kobietą przywitać.
"Skinie mi głową na powitanie?" - zastanawiałem się bez większej ciekawości, obserwując dyskretnie⁴ rozwój sytuacji, a on tymczasem podał rękę znajomej... a później mnie.
"Jezus Maria! I po co?"
Nienumerowany był tym razem z mamą. Albo ze starszą siostrą. W sumie tylko jego rozpoznaje, jej nadal nie zapamiętałem⁵.
Chudy Emeryt jakby się deko zaokrąglił. Tytus mignął mi ledwo przez moment. Nie jestem pewny, czy był na koncercie do końca.
Koncertujący muzycy dostali na koniec tradycyjnie rzęsiste brawa, więc w ramach bisu wykonali jeszcze dwie piosenki.
Żegnając publiczność dyrektorka muzeum przypomniała o czekającym nas w przyszłym tygodniu teatralnym spektaklu.
- Wejściówki są jeszcze w kasie muzeum - powiedziała. - Tym razem nie za darmo, ale pięć złoty to cena, którą udźwigną chyba państwa portfele.
Ciekawe, że bilety jeszcze się nie rozeszły. Może tematyka przedstawienia - sztuka, z którą przyjeżdża teatr to adaptacja powieści Wszystko na darmo" Waltera Kempowskiego - jest zbyt mało rozrywkowa?

_________
¹ Wikipedia tego faktu nie odnotowuje. Wśród młodych wokalistów widnieje Kuba Sojka.
² Albo nawet bardzo. Taką opinię podsłuchałem u towarzystwa (dwóch panów i pani w okolicach czterdziestki), które zachwycało się koncertem wracając do domu - specjalnie zwolniłem lekko kroku, żeby iść za nimi i posłuchać wrażeń osób bardziej osłuchanych w muzyce tego rodzaju.
³ Widownia tym razem była zróżnicowana, pełen przekrój spragnionego kultury społeczeństwa Kętrzyna - od rodzin z nieletnimi dziećmi po silną reprezentację emerytek.
⁴ W okularach na nosie mogę sobie na to pozwolić, patrzę kontem oka i nie sprawiam wrażenia, ze się wgapiam żądny uwagi.
⁵ Wiadomo - kobieta. Nie mam pamięci do kobiet.
– Jakże mogę wymagać, żeby on, będąc o tyle wyższym ode mnie, znajdował jakąkolwiek w moim towarzystwie przyjemność? Nie byłażby to szalona z mej strony pretensja?
Awatar użytkownika
Achim
Posty: 1360
Rejestracja: 13-07-2019 19:29:55
Lokalizacja: Wrocław

Re: Koncerty

Post: # 190388Post Achim »

" Wszystko na darmo" Waltera Kempowskiego, właśnie zakupiłem te powieść w Krakowie i czeka w kolejce do czytania.
Po raz pierwszy od dobrych kilku lat NIE BYŁEM na " Męskim Graniu". We Wrocławiu była w tamten koncertowy piątek straszliwa ulewa i doszliśmy do wniosku, że jako starsi panowie nie będziemy taplać się w błocie.
Es gibt ein Leben und ich lebe es . Romy Schneider.
Awatar użytkownika
Achim
Posty: 1360
Rejestracja: 13-07-2019 19:29:55
Lokalizacja: Wrocław

Re: Koncerty

Post: # 190710Post Achim »

Katarzyna Dąbrowska " RINN. Piosenki o miłości"
Świetna aktorka, fantastycznie śpiewa, mądrze mówi, ma doskonały kontakt z publicznością i przypomina postać lekko już zapomnianą, Danutę Rinn, którą była wszechstronnie wykształcona muzyczką. Te piosenki mają świetne teksty, bo i Osiecka i Młynarski i Bryll. Czekam na płytę z tym repertuarem.
Es gibt ein Leben und ich lebe es . Romy Schneider.
Awatar użytkownika
Hebius
Posty: 15026
Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
Lokalizacja: Kętrzyn

Re: Koncerty

Post: # 190733Post Hebius »

Obrazek

Letnia scena zamkowa - koncerty na zamku w Kętrzynie (sezon 2024)
Robert Kasprzycki Trio.

miejsce: dziedziniec zamku w Kętrzynie
piątek 16 sierpnia 2024 roku, godz. 18:00-20:00 (mniej więcej)

Przed obiadem miałem godzinną drzemkę, a po obiedzie najchętniej znów bym się położył i przedrzemał do zmroku, ale nie! Ochlapałem się z grubsza, przyczesałem włosy, sprawdziłem, czy bura koszulka nakładana rano przy wyjściu do sklepu nadaje się jeszcze do użycia (nadała się) i przed osiemnastą wyszedłem na kolejny koncert Letniej sceny zamkowej.

Nazwisko Roberta Kasprzyckiego nie mówiło mi nic. Na plakacie pokazali nieatrakcyjnego dziadygę, więc wolałem już nawet nie sprawdzać jak śpiewa. Stary brzydal, może jeszcze bez głosu i w repertuarze, którego nie słucham - nie byłoby szans, bym się przełamał i wyszedł w domu. A tak prawie w ciemno to inna rzecz.

Dziedziniec był już prawie pełny, ale w rzędach bliżej wejścia do muzeum (słabo widać stamtąd scenę, niewygodnie, z ukosa) trafiały się jeszcze wolne krzesła. Wziąłem jedno i usiadłem w swoim ulubionym miejscu. Znajoma Pucułowatego chyba też lubi ten rejon, bo się okazało¹, że znów jest moją sąsiadką. Grzecznościowo odsunąłem się w drzwiach trochę bardziej w lewo, żeby chłopak miał miejsce do ustawienia krzesła pomiędzy nami, a on z tego skwapliwie skorzystał. Dzięki czemu mogłem zauważyć, że ma całkiem przyjemnie owłosione nogi, I w sumie nawet zgrabne, na szczęście nie aż tak atrakcyjne, by mnie rozpraszały w trakcie koncertu.

Dyrektorka biblioteki przedstawiając artystów zapowiedziała, że tym razem możemy się spodziewać czegoś więcej, niż zwykłego koncertu, wiązanki piosenek mniej lub bardziej poetyckich. I faktycznie tak było. Kasprzycki równie dużo czasu, co graniu, poświęcił słowu poprzedzającemu każdą z piosenek. A było to słowo ciekawe, dowcipne, wzbogacone żartem z udanym naśladownictwem wymowy różnych regionów Polski². W sumie ta część podobała mi się nawet bardziej niż śpiewane piosenki, które nie przemawiały do mnie za bardzo ani od strony muzycznej, ani tekstowej³. Ot posłuchać można bez bólu, ale żebym się zachwycał i chciał więcej, to niekoniecznie.
No i się okazało w którymś momencie, że Kasprzycki jest autorem „Nieba do wynajęcia”, piosenki którą całkiem dobrze pamiętam, czyli musiałem go przed laty słyszeć przynajmniej kilka razy.

Występ Tria trwał długo, dwie godziny i zakończył się dwoma bisami, których publika nie musiała nawet zbyt mocno wyklaskiwać (wcześniej biła brawa intensywnie i ładnie współpracowała z Kasprzyckim przy wspólnym śpiewaniu).
- Świetny koncert, bardzo mi się podobał! - zachwycała się publiczność⁴ opuszczająca zamkowy dziedziniec.


__________
¹ Po przyjściu Pucułowatego, gdy zaczął z nią rozmawiać. Z kobiet na widowni nadal kojarzę jedną Czarną Arogancką (była i dzisiaj) i Wysoką Rdzawą (wiadomo, rude łatwo wpadają w oko).
² W materiałach promocyjnych użyto całkiem trafnego określenia "melanż słownej woltyżerki, muzycznych żartów, inteligentnych prowokacji, zabaw z publicznością "
³ Próbowałem śledzić z uwagą teksty piosenek, ale zazwyczaj rozpraszałem się już przy refrenie.
⁴ W osobie jakiejś młodej laski, która szła przede mną. Bo tradycyjnie przy wyjściu z zamku nastawiłem uszu, łapiąc uwagi rzucane przez wracających do domów.
– Jakże mogę wymagać, żeby on, będąc o tyle wyższym ode mnie, znajdował jakąkolwiek w moim towarzystwie przyjemność? Nie byłażby to szalona z mej strony pretensja?
Awatar użytkownika
Walpurg
Posty: 9539
Rejestracja: 22-07-2018 17:59:15
Lokalizacja: Śląsk

Re: Koncerty

Post: # 190753Post Walpurg »

Niebo do wynajęcia jest fajne. Pamiętam z czasów, gdy Kasprzycki dopiero zaczynał w Krakowie i śpiewał z długowłosym wówczas Januszem Radkiem. No ale ja też już jestem nieatrakcyjnym dziadygą.
Awatar użytkownika
Achim
Posty: 1360
Rejestracja: 13-07-2019 19:29:55
Lokalizacja: Wrocław

Re: Koncerty

Post: # 190757Post Achim »

Ja też Go pamiętam, widocznie tak już los starych dziadyg/ów/.
Es gibt ein Leben und ich lebe es . Romy Schneider.
Awatar użytkownika
Walpurg
Posty: 9539
Rejestracja: 22-07-2018 17:59:15
Lokalizacja: Śląsk

Re: Koncerty

Post: # 190758Post Walpurg »

Achimku, ale ty nie jesteś dziadygą, tylko szlachetnym winem zyskującym z czasem.
Awatar użytkownika
Hebius
Posty: 15026
Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
Lokalizacja: Kętrzyn

Re: Koncerty

Post: # 190760Post Hebius »

W zespole Kasprzyckiego jest też atrakcyjny facet, Krzysztof Wyrwa.
– Jakże mogę wymagać, żeby on, będąc o tyle wyższym ode mnie, znajdował jakąkolwiek w moim towarzystwie przyjemność? Nie byłażby to szalona z mej strony pretensja?
Awatar użytkownika
Achim
Posty: 1360
Rejestracja: 13-07-2019 19:29:55
Lokalizacja: Wrocław

Re: Koncerty

Post: # 190797Post Achim »

Walpurg pisze: 17-08-2024 15:05:13 Achimku, ale ty nie jesteś dziadygą, tylko szlachetnym winem zyskującym z czasem.
Dzięki Ci bardzo, możemy zrobić nowy wątek o artystach, których jeszcze pamiętamy. Ja rzeczywiście od razu skojarzyłem Roberta Kasprzyckiego z " Niebem do wynajęcia" i to był swego czasu duży przebój.
Es gibt ein Leben und ich lebe es . Romy Schneider.
Awatar użytkownika
Elfin
Posty: 1180
Rejestracja: 27-02-2024 00:43:29
Lokalizacja: Polska

Re: Koncerty

Post: # 191087Post Elfin »

Idę.
Na rocka NFM to tak średnio się nadaje, bo ludzie przyspawani do siedzeń, ale bilety tanie jak barszcz, koncertów Janerka daje wybitnie mało, a ostatnia płyta naprawdę daje radę.
Sumarycznie trzeba wbić, bo może się za niedługo okazać, że następnych tras i płyt nie będzie.
Nie moja epoka, ale doceniam muzycznie.

Obrazek
Ps. 4 koncert pod rząd na tych samych numerach foteli :P
Awatar użytkownika
Elfin
Posty: 1180
Rejestracja: 27-02-2024 00:43:29
Lokalizacja: Polska

Re: Koncerty

Post: # 191164Post Elfin »

Idę w sobotę.
Wiem, wiem, antyki, ale czasem nawet dziadki zaskakują pozytywnie (ale nie mam na myśli Skaldów, żeby nie było)

Obrazek
Awatar użytkownika
Walpurg
Posty: 9539
Rejestracja: 22-07-2018 17:59:15
Lokalizacja: Śląsk

Re: Koncerty

Post: # 191173Post Walpurg »

Eeee, żadne antyki.
Awatar użytkownika
Elfin
Posty: 1180
Rejestracja: 27-02-2024 00:43:29
Lokalizacja: Polska

Re: Koncerty

Post: # 191186Post Elfin »

:roll:
Awatar użytkownika
Dorian_Gray
Posty: 2017
Rejestracja: 18-07-2018 20:38:15
Lokalizacja: Mazowsze

Re: Koncerty

Post: # 191315Post Dorian_Gray »

w grudniu idę na koncert supergrupy Polish Metal Alliance*
w Progresji

*(muzycy z różnych metalowych kapel nagrywający własne wersje kawałków metalowych czy rockowych)
tutaj świetna wersja I Want It All Queenów
https://www.youtube.com/watch?v=6_G4D5SqlUk
Awatar użytkownika
Czartogromski
Posty: 6159
Rejestracja: 22-07-2018 10:10:25
Lokalizacja: Kufszynek
Kontakt:

Re: Koncerty

Post: # 191316Post Czartogromski »

Obrazek
Anohni we wrześniu w Poznaniu.
Awatar użytkownika
Hebius
Posty: 15026
Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
Lokalizacja: Kętrzyn

Re: Koncerty

Post: # 191317Post Hebius »

Obrazek

Letnia scena zamkowa - koncerty na zamku w Kętrzynie (sezon 2024)
Jezve
Koncert muzyki świata


miejsce: dziedziniec zamku w Kętrzynie
piątek 23 sierpnia 2024 roku, godz. 18:00-19:30 (mniej więcej)

Przedostatni koncert sezonu zabrzmiał skoczną muzyką bałkańską w wykonaniu międzynarodowej grupy Jezve.

Stoją od lewej (zdjęcie na plakacie)
Franciszek Pospieszalski¹ (PL) - gitara basowa, kontrabas²
Merse Varga (HU) - darbuka, cajon, perkusionalia
Iga Wasilewska (PL) - skrzypce, wokal
Nikolas Mantzurakis (GR/HU) - gitara elektryczna, wokal³

- Gramy muzykę do tańca - zapowiedziała frontmenka - więc jeśli kogoś nogi poniosą proszę się nie krępować. Na dziedzińcu miejsca jest dość, można zatańczyć.
"No to szkoda, że nie będzie śpiewania" - pomyślałem. Bo zasadniczo wolę muzykę wokalną od tanecznej.
Ale mieszana czwórka grała bardzo ładnie i w sumie dwie ballady zaśpiewane przez Igę (najpierw jakaś polska, mazurska czy mazowiecka, a na koniec turecka) okazały się najsłabszymi kawałkami koncertu.

Zabrzmiały melodie serbskie, bułgarskie, greckie, żywe, skoczne, znane z charakterystycznych brzmień, ale żadnych rozpoznawalnych hitów rozpropagowanych przez Bregovicia czy innych takich. Dobrze się tego wszystkiego słuchało.

Bis był jeden.

Publiczności tym razem było prawie tyle, ile miejsc siedzących.

________________
¹ Z tych Pospieszalskich?
² Tym razem nie używał.
³ Tym razem nie śpiewał.
– Jakże mogę wymagać, żeby on, będąc o tyle wyższym ode mnie, znajdował jakąkolwiek w moim towarzystwie przyjemność? Nie byłażby to szalona z mej strony pretensja?
ODPOWIEDZ