Limerykiada, albo poetą każdy być może

[chafre]

W niepokoju cała Ceuta
Stoi w porcie jego fleuta
Hebius czyni tam werbunek
Rozmiar bada i rynsztunek
a dupa milczy, jak zaklęta!

Tangier

[Hebius]

Widzę, że znów tematowi grozi zastój.

Chafre, gdy był raz w Tangerze
chciał do kawy mleczko świeże.
Kelner po krótkim znoju
zdziałał samoudoju.
A Chafre marzy o serze.

Rodos

[radek]

Marcin miał kolonoskopię na Rodosie,
poleciał dość nie w sosie
Scam medyczny mu zafundowali
zamiast kolonskopii go sfistowali
Takie było rzekomej kolonoskopii pokłosie

Mymoń

[marcin]

W sumie faktycznie. Ja byłem w takim śnie nieśnie, więc kto wie co oni mi robili

[Dorian_Gray]

Na Podkarpaciu, w wioseczce Mymoń,
mieszkał filozof i trochę gamoń,
nie był spójny logicznie,
heglista: to tragiczne!
Brzytwą Ockhama sąsiada straszył, nicpoń!

Salzburg

[jordi]

O kim to? Na forum o brzytwie Ockhama pisałem ja i Chafre, a negatywny stosunek do heglizmu to bez wątpienia coś co można mi przypisać. Dorianie, czy uważasz mnie za gamonia?

[Dorian_Gray]

O kim? O pewnym podkarpackim filozofie.

To miała być taka delikatna satyrka na forumowych filozofów.
A wyszło jak wyszło.

Gamoniem to Ty nie jesteś, raczej lepszym cwaniakiem.

[jordi]

A dziękuję

[chafre]

Na Podkarpaciu, w wioseczce Mymoń,
mieszkał filozof i trochę gamoń,
nie był spójny logicznie,
heglista: to tragiczne!
Brzytwą Ockhama sąsiada straszył, nicpoń!

Salzburg

Hebius z Dorianem w Salzburgu
Wciąż dyskutowali o Walpurgu
czy więcej zrobili, wszeteczności,
czy tez mniej było rozkosznosci
I zassali równo, dopiero w Hamburgu!

> Montevideo

[Hebius]

To się już nie zmartwychwstanie.


Chafre, gdy był raz w Montevideo
instruktażowe kupił wideo:
"Jak ruchać konika,
gdy za mocno bryka".
A później ruszył wprost na rodeo.

Damaszek

[chafre]

Hebius, tuz za Damaszkiem
Machał dziko fatałaszkiem
Tańcem korcił i półdupkiem
Takim oto jest filutkiem
A łoże wyścielił adamaszkiem..

Czomolungma

[Hebius]

Chafre na Czomolungmy szczycie
swędzenie poczuł w swym odbycie.
I z palcem w dupce
wycinał hołupce.
Mógł przez to łatwo stracić życie.

Pisz

[Dorian_Gray]

Pewien Marcin, muzeum chciał zwiedzić, w mieście Pisz,
radzono: " Nie wiesz jak jechać, to w google se wpisz"
Lecz to był gamoń rzadki
pojebały mu się przesiadki
W końcu dojechał: Słowacja, region: Spisz!


Bukareszt

[chafre]

Dorian, Hebius, jadąc z Bukaresztu
Za rozpustę wsadzeni, do aresztu
Niestety tamże, nocami i dniami
Zajęci byli, więziennymi pałami
A na recydywę jadą, do Budapesztu!

Oslo

[Dorian_Gray]

Oh, był dzisiaj bardzo ważny mecz: Oslo -Palermo
a piłkarz też nie był jakąś straszną ofermą.
Lecz Chafre go wczoraj zbałamucił,
dupkę młodą mocno wymłócił,
rzekł młodzian: "Trenerze, boli, nie zagram dziś nawet z Birmą"

Bogota

[chafre]

Dorian w Bogocie
Się wypiął przy płocie
„Bierzcie mnie twinki”
„Potrzebuję zapinki”
Lepiej było, gdy skakał na Palikocie

Knurów

[Hebius]

Pojechał Dorian raz do Knurowa,
ale zapomniał ogolić rowa.
Myślał - porucha.
A tu nic, skucha.
Boli go teraz od tego głowa.

Pasadena

[Hebius]

Tak offopem - chciałem zaprosić do zabawy genialną AI, ale Gemini jeszcze sobie nie radzi z limerykowaniem w polskim języku.

Jasne, oto kilka bardziej zabawnych limeryków o mieszkańcu Knurowa:

Opcja 1: Sportowiec

Był raz Janek z Knurowa miły,
Co marzył o medalach olimpijskich.
Na treningach się męczył,
Aż w końcu się przewrócił,
I zamiast medalu miał gips na szyi.

Opcja 2: Kulinaria

Babcia Zosia z Knurowa,
Piekła ciasto z węgla brunatnego.
Goście mówili "O rany!",
Gdy próbowali ciasto z kopalni,
I więcej do niej na kawę nie przychodzili.

Opcja 3: Moda

Stary Heniek z Knurowa modny,
Nosił buty z węgla, choć to niemodne.
Mówił: "Są trwałe i lśniące,
I każdy mnie w nich rozpoznaje".
A dziewczyny się śmiały, że jest śmieszny.

[uzytkownik_konta]

Gdybyście pierwszy znaleźli w tomiku Anouk Herman, a drugi by zaśpiewała Masłowska, nawet byście nie zauważyli, że coś jest nie tak.