Książki, ostatnie zakupy

[Czartogromski]

Andre Aciman: Tamte dni, tamte noce. Przełożył Tomasz Bieroń. Wydanie II. Poradnia K, 2018.
(...)

film mi się podobał, później kupiłem książkę ale była napisana takim "nudny," językiem, że nie doczytałem do końca ...

No już tak nie zachwalajcie.... Ale jakby co, to zawsze mam ładną okładkę.

[marcin]

Zakupiłem "Księgę CRPG"

Waham się czy cos o tym pisać wiecej, bo osoby które tu najczęściej zaglądają, typu Hebius, i tak mojego podjarania nie zrozumieją. Ale spróbuję.

Gry CRPG to duża część mojej młodości. Matko jak ja się w to zagrywałem! Ile ja to nocy na to zarwalem! Might and Magic zwłaszcza (wiele części), a wcześniej Eye of the Beholder, Dungeon Master, potem oczywiście Baldur's Gate, Icewind Dale, Planescape Tornent i dziesiątki innych. Nie grałem w żadne inne gry, tylko erpegi. To były złote czasy, dzieciństwo i młodość, czasy Gamblera (był tam Piekara, wtedy zupełnie inny człowiek niż dziś), był Top Secret, Secret Service... (O żadnych CD Action nikomu się jeszcze wtedy nie śniło).

Ta książka to prawdziwa encyklopedia erpegow. Cegła, piękny papier, mnóstwo tekstu i screenshotow, 700 stron duza część mojej młodości tutaj jest. Prawdziwy wehikuł czasu. Dawne czasy, czasy młodości, wiecie, gdy trawa była bardziej zielona, księżyc świecił mocniej, i wino w krakowskich knajpach smakowało bardziej. Aż się wzruszyłem, serio.

[Czartogromski]

Rozumiemy, rozumiemy, kryzys wieku średniego, człowiek staje się sentymentalny

[marcin]

Dokładnie tak

[Hebius]

Ciekawe, czy dożyjemy publikacji Księgi Internetu

[marcin]

Internetu póki co nie ale wkrótce pochwalę się zakupem innej dużej książki, z całkowicie innej dziedziny. Obrodziło w grudniu

[Hebius]

Jezus Maria, jak mi superNowa nisko ustawiła poprzeczkę Żmiją Sapkowskiego .
Odebrałem właśnie "Rozdroże kruków" i sobie pomyślałem, że to wcale nie jest tak dziadowsko wydane.
Jest słabo, ale w sumie nie gorzej niż po wcześniejszych wydaniach Wiedźmina.


A do kompletu w zamówieniu miałem tom estetycznie wysmakowany

Pod dyskretną opieką Wielkich Mocy. Listy i nie tylko
Wisława Szymborska, Czesław Miłosz

[Czartogromski]

Jezus Maria, jak mi superNowa nisko ustawiła poprzeczkę Żmiją Sapkowskiego .
Odebrałem właśnie "Rozdroże kruków" i sobie pomyślałem, że to wcale nie jest tak dziadowsko wydane.
Jest słabo, ale w sumie nie gorzej niż po wcześniejszych wydaniach Wiedźmina.
[...]

Miałem książkę w rękach, nie rozumiem waszych zawodzeń. Normalnie wydana książka w miękkiej oprawie, rzekłbym standard podstawowy*. Przypuszczam, że gdyby Sapkowski zażyczył sobie barwionych brzegów i złota na twardej oprawie (nie wspominając o półskórku), to wydawca w podskokach ruszyłby spełniać jego zachcianki.

*Co najwyżej, można się zastanowić, czy to nie powinno kosztować z 10 zł mniej.

[Hebius]

Okładka o fakturze tapety kojarzy mi się z późnymi latami 90. zeszłego wieku. I mam egzemplarz, na którym nawet nie wydrukowano ceny sugerowanej prze wydawcę.

Ale jak porównać obie książki z mojego zamówienia:

Rozdroże kruków - 65,90 zł - cena sugerowana przez wydawcę (podaję za EMPiK-iem)
Pod dyskretną opieką Wielkich Mocy - cena wydrukowana na okładce 64,99 zł

[Czartogromski]

Wtedy w modzie był błyszczący, gładki lakier (którego brakowało w okresie minionym).

[Hebius]

Widziałeś ten tom z korespondencją Miłosza i Szymborskiej, jak on jest wydany?
I nakład zapewne ma kilka razy mniejszy od nowego wiedźmina.
Jakim cudem wydawcy kalkuluje się cena detaliczna niższa od szmatławego wydania Rozdroża kruków? Dopłacają, żeby zrobić dobrze lewackim czytelnikom spragnionym twórczości naszych noblistów?

[Czartogromski]

A może to Sapkowski taki drogi?

[marcin]

Nie no, Sapkowski to nie jest standardowe wydanie. Standardowe wydania w miękkich oprawach wyglądają dziś generalnie dużo przyzwoiciej.

To natomiast przypomina jakością wydania te kioskowe serie wydawane w latach 90 Te wszystkie Sagi o ludziach lodu i tym podobne.

[Czartogromski]

To jest standard edycji, które w Polsce trafiają do sieci typu Biedronka. Wydawcy robią specjalne nakłady np. o 1 cm mniejsze (nie mówię o kieszonkowych), bez skrzydełek etc. Można też porównać z seriami zagranicznymi np. klasyka Vintage Books.

[Elfin]

Patrick Starczewski

Od lokomotyw do czołgów.
Przed Pafawagiem
100 lat zakładów Linke- Hofmann (1839-1939)



więcej na stronie wydawnictwa:

https://wuwr.eu/produkt/od-lokomotyw-do ... cart=15907

[Czartogromski]

Świetna okładka.

[jazzik]

Chyba sobie kupię tę książkę. Pamiętam, że kiedyś stłukłam termometr rtęciowy, pożyczony od sąsiadki, właśnie taki prlowski, z logo Pafawagu. I trzeba było oddać tej sąsiadce dokładnie taki sam termometr. Ile ja się naszukałam! W końcu znalazłam taki na Świstaku.

[Elfin]

Świetna okładka.

Przytaknę, bo to po prostu widać.
Środek może prezentować podobnie wysoki poziom. Cóż, cena zobowiązuje ;_)

[marcin]

Zakupiłem i już przeczytałem nowego Orbitowskiego

Bardzo mi się podoba ewolucja tego autora, zaczynał jako pisarz takich sobie horrorów, a obecnie pisze świetne powieści. Trudno je jednoznacznie zakwalifikować, to nie jest na pewno fantastyka, może raczej realizm magiczny?

Tak czy owak, "Wróg" świetny!

[Elfin]

Stanisław Lem.
Wysoki zamek.

Jestem ciekaw tych wspomnień ze Lwowa. Może być jednak słaba - i mam tego świadomość - ale kupiłem, bo za psi grosz.
Na przejrzenie nawet będzie musiała jednak odstać swoje w coraz dłuższej kolejce.