Stan czytelnictwa w Polsce: o czytelnikach, autorach, tłumaczach, rynku wydawniczym, polityce cenowej i dystrybutorach.
Regulamin forum
Info: tematy możliwe do przeglądania przez gości forum, dostępne indeksowanie dla bootów typu Google.
Info: tematy możliwe do przeglądania przez gości forum, dostępne indeksowanie dla bootów typu Google.
- marcin
- Posty: 14017
- Rejestracja: 25-07-2018 22:48:12
- Lokalizacja: PL
Re: Stan czytelnictwa w Polsce: o czytelnikach, autorach, tłumaczach, rynku wydawniczym, polityce cenowej i dystrybutora
No ale skoro klienci w tych małych sklepach kupować nie chcą, to co? Należy ich zmusić? Wszak one (te sklepy) tak ładnie integrują społeczność osiedla, więc muszą być wspierane i dotowane.
Jutro będzie nowy, długi dzień. Twój własny, od początku do końca. To przecież bardzo przyjemna myśl.
(Tove Jansson, "Tatuś Muminka i morze")
(Tove Jansson, "Tatuś Muminka i morze")
- uzytkownik_konta
- Posty: 5669
- Rejestracja: 18-07-2018 15:54:11
-
- Forumowe Ciacho
- Posty: 2519
- Rejestracja: 21-07-2018 19:54:52
Re: Stan czytelnictwa w Polsce: o czytelnikach, autorach, tłumaczach, rynku wydawniczym, polityce cenowej i dystrybutora
W najlepszej księgarni w Toruniu - Kafka i Spółka - dzisiaj spory przedświąteczny ruch. Aż zaskoczony byłem, ale widać pewnie jeszcze nigdy nie zaglądałem do księgarni tuż przed wigilią.
Co do tej bydgoskiej księgarni, to teraz na FB widzę, że chcą ruszyć z klubem dyskusyjnym, także jednak jakieś starania podejmują.
Co do tej bydgoskiej księgarni, to teraz na FB widzę, że chcą ruszyć z klubem dyskusyjnym, także jednak jakieś starania podejmują.
"Uczucie pożądania to ogromna siła, która ma nad tobą całkowitą władzę"
Adam Georgiev, "Planeta samych chłopców"
Adam Georgiev, "Planeta samych chłopców"
- marcin
- Posty: 14017
- Rejestracja: 25-07-2018 22:48:12
- Lokalizacja: PL
Re: Stan czytelnictwa w Polsce: o czytelnikach, autorach, tłumaczach, rynku wydawniczym, polityce cenowej i dystrybutora
No, tylko że ruch przedświąteczny w żaden sposób nie jest reprezentatywny.
Jutro będzie nowy, długi dzień. Twój własny, od początku do końca. To przecież bardzo przyjemna myśl.
(Tove Jansson, "Tatuś Muminka i morze")
(Tove Jansson, "Tatuś Muminka i morze")
- Hebius
- Posty: 15536
- Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
- Lokalizacja: Kętrzyn
Re: Stan czytelnictwa w Polsce: o czytelnikach, autorach, tłumaczach, rynku wydawniczym, polityce cenowej i dystrybutora
Wojtek Sedeńko - wydawca i księgarz prowadzący internetowa księgarnię nastawioną na SF&F - omawiając mijający rok napisał coś takiego:
Przegląd mijającego roku
Całość dla fanów fantastyki:Wojtek Sedeńko pisze:Zanim szybkie polecanki, skrótowa sytuacja rynku. Dominantą jest cena książki. Olbrzymi skok cen dał się zauważyć w czasie epidemii covid, kulały z powodów logistycznych dostawy papieru, co pośrednicy skrzętnie wykorzystali – każda nowa dostawa do drukarń była droższa. Stąd wielu wydawców (w tym ja) zrezygnowało z podawania na okładkach cen detalicznych (co nie jest obowiązkowe). Teraz ceny papieru, bo hurtownie i składy są znów pełne, spadły, ale cena końcowego produktu nie. Dlaczego? Ceny energii. Gospodarstwa domowe chroniły działania osłonowe, ale przedsiębiorstwa od razu dostały rachunki za prąd w cenach rynkowych. A drukarnia jest jak fabryka – liczne maszyny mają apetyt, i to nie mały.
Drugą przyczyną wysokich cen są marże hurtowe, z reguły 50%, ale nowi wydawcy mówią już nawet o 55-57% marży od ceny detalicznej. To spowodowało „ucieczkę” części wydawców polegającą na sztucznym (bo nie wychodzącym ze zwykłej kalkulacji kosztów produkcji danego tytułu) podnoszeniu cen dla hurtu, aby zrównoważyć koszt marży. A tymczasem w swoich sklepach firmowych sprzedawali książki od razu z marżą 40%, co jest zaporowe dla księgarń, bo nie mają takich rabatów w hurcie. Ergo, nie mogą konkurować ze sklepami firmowymi.
Księgarze internetowi w reakcji na to maksymalnie schodzą ze swoich marż uzyskanych w hurcie, dodają do cen parę złotych i oferują – nie mając na stanie magazynowym, a tylko udostępniając w sieci tytuł – książki z wysokimi obniżkami. Wojna cenowa trwa. Klient się cieszy, ale musi kupować każdą książkę w innym sklepie, co po przeliczeniu kosztów transportu wychodzi mu prawie na równo, nie mówiąc o stracie czasu. A księgarze stacjonarni, ze swoimi kosztami utrzymania lokalu i personelu są w… sami wiecie gdzie.
Efektem jest bardzo rozdrobniona sprzedaż. Więcej o tym w planowanej za pół roku mojej książce Zrodzony z fantastyki, gdzie znajdziecie artykuł na temat rynku.
Przegląd mijającego roku
Kto należy do rasy ludzkiej, ten chodzi do opery.
Świnie i psy nie słuchają opery.
Kto nie chodzi do opery, ten nie jest człowiekiem.
Świnie i psy nie słuchają opery.
Kto nie chodzi do opery, ten nie jest człowiekiem.
-
- Posty: 1553
- Rejestracja: 27-02-2024 00:43:29
- Lokalizacja: Polska
Re: Stan czytelnictwa w Polsce: o czytelnikach, autorach, tłumaczach, rynku wydawniczym, polityce cenowej i dystrybutora
No i wracamy do punktu wyjścia - sztucznie pompowane ceny, których nikt nie płaci, ale od których są naliczane i płacone tantiemy. Hegemonia oligoplu wydawnictwa i dystrybutorów zabijają rynek, zabiajają, bo kazde wydawnictwo praktycznie nie może niczego planować, bo nie wie, jaka będzie sytuacja za miesiąc. Przy stałych cenach książek, okładkowych, ustawowo obowiązujacych np. 6 m-cy, zyskaliby wszyscy.
- marcin
- Posty: 14017
- Rejestracja: 25-07-2018 22:48:12
- Lokalizacja: PL
Re: Stan czytelnictwa w Polsce: o czytelnikach, autorach, tłumaczach, rynku wydawniczym, polityce cenowej i dystrybutora
No to moje trzy gorsze do Sedenki i Elfina
Po pierwsze, nie rozumiem co Sedenko bredzi (bez urazy, ale tak to trzeba określić) że każda książkę trzeba kupować gdzie indziej. Duże księgarnie internetowe typu bonito (zwykle -30% od ceny okładkowej, czasem więcej, czasem mniej) mają w ofercie praktycznie wszystko, za wyjątkiem tytułów naukowych wydawanych np. przez wydawnictwa uniwersyteckie. Ale tego typu książki to jest margines sprzedaży, naukowcy tych książek raczej nie kupują tylko wypożyczają z bibliotek uniwersyteckich (dawniej było kserowanie, co jest dziś drogie i nieekonomiczne, ale dziś kazda biblioteka uniwersytecka ma co najmniej kilka skanerów, gdzie można zwykle bezpłatnie skanować interesujące nas fragmenty). Polskie wydawnictwa uniwersyteckie drukują je w nakładach rzędu 50-100 egzemplarzy, więc to nie jest do sprzedaży. Ze 20 egzemplarzy dostaje autor jako tzw. egzemplarze autorskie, reszta idzie do bibliotek uczelnianych, dosłownie kilka egzemplarzy oferuje się do sprzedaży, głównie w księgarniach na wydziałach.
Po drugie, większość księgarni typu Bonito, Empik, Świat Książki oferują dostawy do swoich księgarń bezpłatnie i żadnych opłat za przesyłkę nie ma. Ale wiem, to tylko mieszkańcy większych miast tak mają. Nie wiem czy taki Kętrzyn czy Kufszynek mają któraś z tych księgarń ale wątpię.
Po trzecie, ustalenie stałej ceny książki nie jest żadnym remedium z bardzo prostego powodu - to nie spowoduje spadku cen albo spadek będzie minimalny. W efekcie tak, księgarnie może będą miały lepiej, ale klienci na pewno nie. Ci którzy książki nadal kupują to bardzo ogranicza zakupy. Czyli operacja się udała, tylko pacjent umarł.
A skąd wiem że ceny nie spadną? Ano widać to choćby po cenach ebooków. Tutaj nie ma kosztów papieru i druku, koszty energii są minimalne i co, czy wydawcy obniżają na nie ceny? A dupa. Ceny ebooków są nierzadko wyższe niż książek papierowych (chyba że ma się wykupione rozmaite pakiety premium).
Po pierwsze, nie rozumiem co Sedenko bredzi (bez urazy, ale tak to trzeba określić) że każda książkę trzeba kupować gdzie indziej. Duże księgarnie internetowe typu bonito (zwykle -30% od ceny okładkowej, czasem więcej, czasem mniej) mają w ofercie praktycznie wszystko, za wyjątkiem tytułów naukowych wydawanych np. przez wydawnictwa uniwersyteckie. Ale tego typu książki to jest margines sprzedaży, naukowcy tych książek raczej nie kupują tylko wypożyczają z bibliotek uniwersyteckich (dawniej było kserowanie, co jest dziś drogie i nieekonomiczne, ale dziś kazda biblioteka uniwersytecka ma co najmniej kilka skanerów, gdzie można zwykle bezpłatnie skanować interesujące nas fragmenty). Polskie wydawnictwa uniwersyteckie drukują je w nakładach rzędu 50-100 egzemplarzy, więc to nie jest do sprzedaży. Ze 20 egzemplarzy dostaje autor jako tzw. egzemplarze autorskie, reszta idzie do bibliotek uczelnianych, dosłownie kilka egzemplarzy oferuje się do sprzedaży, głównie w księgarniach na wydziałach.
Po drugie, większość księgarni typu Bonito, Empik, Świat Książki oferują dostawy do swoich księgarń bezpłatnie i żadnych opłat za przesyłkę nie ma. Ale wiem, to tylko mieszkańcy większych miast tak mają. Nie wiem czy taki Kętrzyn czy Kufszynek mają któraś z tych księgarń ale wątpię.
Po trzecie, ustalenie stałej ceny książki nie jest żadnym remedium z bardzo prostego powodu - to nie spowoduje spadku cen albo spadek będzie minimalny. W efekcie tak, księgarnie może będą miały lepiej, ale klienci na pewno nie. Ci którzy książki nadal kupują to bardzo ogranicza zakupy. Czyli operacja się udała, tylko pacjent umarł.
A skąd wiem że ceny nie spadną? Ano widać to choćby po cenach ebooków. Tutaj nie ma kosztów papieru i druku, koszty energii są minimalne i co, czy wydawcy obniżają na nie ceny? A dupa. Ceny ebooków są nierzadko wyższe niż książek papierowych (chyba że ma się wykupione rozmaite pakiety premium).
Jutro będzie nowy, długi dzień. Twój własny, od początku do końca. To przecież bardzo przyjemna myśl.
(Tove Jansson, "Tatuś Muminka i morze")
(Tove Jansson, "Tatuś Muminka i morze")
-
- Posty: 1553
- Rejestracja: 27-02-2024 00:43:29
- Lokalizacja: Polska
Re: Stan czytelnictwa w Polsce: o czytelnikach, autorach, tłumaczach, rynku wydawniczym, polityce cenowej i dystrybutora
Ale Marcinie, przemilczałeś podstawową kwestię: wydawcy płacą tantiemy od ceny okładkowej. Zawsze, choć cena okładkowa nigdy nie obowiązuje. Stała cena ma wyrównać szanse podmiotów, bo obecnie oligopol (w skład którego wchodzi EMPiK i Bonito) narzucając swoją politykę handlową (wjątkowo niekorzystne umowy których nie można negocjować, chore terminy płatności, wymuszanie opłat za rzeczy tak oczywiste jak wystawienie książki na półce, i to nie tej przy wejściu z nowościami, wreszcie przetrzymywanie książek i zwrot zniszczonych egzemplarzy jako nowe i wraz z kirygującą FV). Jako wydawca masz możliwość albo zgodzić się na narzucone warunki, albo nie istnieć na rynku. A zrozum, trudno jest prowadzić wydawnictwo, gdy kilku dystrybutorów narzuca ci swoje warunki, a potem przez np. 10 miesięcy nie informuje ile egzemplarzy sprzedali, nie płaci za ksiązki, których koszt wydania pokryłeś (więc masz zamrożoną kasę i musisz wspomagać się kredytem, co podnosi koszty działalności), a na końcu dostajesz zwroty po takim czasie, że trudno je sprzedać (ksiązki zżją wyjątkowo krótko na polskim rynku) wraz z fv z której wynika, że zwrotów jest tyle (a duża część z nich to egzemplarze uszkodzone, których Ty byś na pewno nie kupił), że nagle tytuł który wydawał się dochodowy nagle staje się deficytowy. Ale tantiemy musisz odprowadzić od wszystkich książek i od okładkowej ceny, choć w tej sprzedało się może 5% w przedpsrzedazy, a reszta poszła z rabatami -40%.
Ta sytuacja jest chora. Tracą wszyscy na tej fikcji, w tym klienci. Cena okładkowa obowiązująca przez określony czas ustawowo:
1) sprawiłaby, że tantiemy odprowadzałoby sie w większości od realnej ceny sprzedaży, a nie wyższej, w polskich realiach fikcyjnej;
2) pozwoliłaby przewidywać i kontrolować bardziej sprzedaż, bo byłoby więcej miejsc dystrybucji,
3) wyrównałaby szanse między podmiotami, w tym małymi księgarniami zarówno tymi w necie jak i w przestrzeni miast, a to jest ważny element w tkance miejskiej, bo księgarnia stacjonarna podnosi atrakcyjność miejsca w którym sie znajduje bardziej niż pustostan, kolejny kebab lub lumpeks,
4) przypuszczalnie zmieniłby się nieco model dystrybucji książek, bo wiedząc, że te wszędzie mają stałą cenę z chętniej kupowałołoby się je w punktach stacjonarnych, gdzie można przy okazji przyjrzeć się innym tytułom (pod tym względem Bonito nie ma często wiele do zaoferowania).
To tak na szybko, z głowy, bez przygotowania.
Ta sytuacja jest chora. Tracą wszyscy na tej fikcji, w tym klienci. Cena okładkowa obowiązująca przez określony czas ustawowo:
1) sprawiłaby, że tantiemy odprowadzałoby sie w większości od realnej ceny sprzedaży, a nie wyższej, w polskich realiach fikcyjnej;
2) pozwoliłaby przewidywać i kontrolować bardziej sprzedaż, bo byłoby więcej miejsc dystrybucji,
3) wyrównałaby szanse między podmiotami, w tym małymi księgarniami zarówno tymi w necie jak i w przestrzeni miast, a to jest ważny element w tkance miejskiej, bo księgarnia stacjonarna podnosi atrakcyjność miejsca w którym sie znajduje bardziej niż pustostan, kolejny kebab lub lumpeks,
4) przypuszczalnie zmieniłby się nieco model dystrybucji książek, bo wiedząc, że te wszędzie mają stałą cenę z chętniej kupowałołoby się je w punktach stacjonarnych, gdzie można przy okazji przyjrzeć się innym tytułom (pod tym względem Bonito nie ma często wiele do zaoferowania).
To tak na szybko, z głowy, bez przygotowania.
- marcin
- Posty: 14017
- Rejestracja: 25-07-2018 22:48:12
- Lokalizacja: PL
Re: Stan czytelnictwa w Polsce: o czytelnikach, autorach, tłumaczach, rynku wydawniczym, polityce cenowej i dystrybutora
To są wszystko tylko i wyłącznie przypuszczenia, bez żadnej pewności że tak by było. W szczególności nie ma żadnej pewności że przy stałej cenie książki ich ceny by zauważalnie spadły.
A przy cenach okładkowych, to ile osób będzie kupować książki po 89-99 zł (na książkach w twardych oprawach tyle dziś mniej więcej wynosi cena okładkowa)? Ile kupi takich książek miesięcznie? Czy może raczej ta garstka co kupuje przerzuci się na biblioteki lub pirackie ebooki? Dla większości osób to naprawdę nie jest to samo czy zapłacą 59 czy 89.
A co do Bonito, to nie pomyliłeś czegoś? To nie jest typowa księgarnia, raczej punkty odbioru. I pamiętam ze swego czasu czytałem o tej firmie same dobre rzeczy: płaci wydawcom szybko i generalnie jest bardzo uczciwym kontrahentem. Coś się zmieniło czy tak strzelasz na ślepo?
A przy cenach okładkowych, to ile osób będzie kupować książki po 89-99 zł (na książkach w twardych oprawach tyle dziś mniej więcej wynosi cena okładkowa)? Ile kupi takich książek miesięcznie? Czy może raczej ta garstka co kupuje przerzuci się na biblioteki lub pirackie ebooki? Dla większości osób to naprawdę nie jest to samo czy zapłacą 59 czy 89.
A co do Bonito, to nie pomyliłeś czegoś? To nie jest typowa księgarnia, raczej punkty odbioru. I pamiętam ze swego czasu czytałem o tej firmie same dobre rzeczy: płaci wydawcom szybko i generalnie jest bardzo uczciwym kontrahentem. Coś się zmieniło czy tak strzelasz na ślepo?
Jutro będzie nowy, długi dzień. Twój własny, od początku do końca. To przecież bardzo przyjemna myśl.
(Tove Jansson, "Tatuś Muminka i morze")
(Tove Jansson, "Tatuś Muminka i morze")
-
- Posty: 1553
- Rejestracja: 27-02-2024 00:43:29
- Lokalizacja: Polska
Re: Stan czytelnictwa w Polsce: o czytelnikach, autorach, tłumaczach, rynku wydawniczym, polityce cenowej i dystrybutora
Proponuję zgłębić temat bardziej. Zrozumiesz.
Bonito to zakała rynku z perspktywy wydawców.
Bonito to zakała rynku z perspktywy wydawców.
- marcin
- Posty: 14017
- Rejestracja: 25-07-2018 22:48:12
- Lokalizacja: PL
Re: Stan czytelnictwa w Polsce: o czytelnikach, autorach, tłumaczach, rynku wydawniczym, polityce cenowej i dystrybutora
No cóż, nawet jeśli bonito to zakała, to nie ma przymusu aby wydawcy z nim współpracowali. A bonito chwali się że współpracuje z nimi ponad 700 wydawców. To chyba aż tak złych warunków nie oferują?
Zresztą ja kupuję sporo książek i papierowych i ebooków (legalnie!), więc wspieram ten rynek bardziej niż 90% rodaków. W księgarniach stacjonarnych też czasem kupuję.
Natomiast nie wymagaj ode mnie abym płacił za książkę 100 zł zamiast 60 zł. Zresztą nawet gdybym zapłacił cenę okładkowa powiedzmy w empiku, to też przypuszczam że więcej zarobi na tym empik niż wydawca.
Zresztą ja kupuję sporo książek i papierowych i ebooków (legalnie!), więc wspieram ten rynek bardziej niż 90% rodaków. W księgarniach stacjonarnych też czasem kupuję.
Natomiast nie wymagaj ode mnie abym płacił za książkę 100 zł zamiast 60 zł. Zresztą nawet gdybym zapłacił cenę okładkowa powiedzmy w empiku, to też przypuszczam że więcej zarobi na tym empik niż wydawca.
Jutro będzie nowy, długi dzień. Twój własny, od początku do końca. To przecież bardzo przyjemna myśl.
(Tove Jansson, "Tatuś Muminka i morze")
(Tove Jansson, "Tatuś Muminka i morze")
- uzytkownik_konta
- Posty: 5669
- Rejestracja: 18-07-2018 15:54:11
Re: Stan czytelnictwa w Polsce: o czytelnikach, autorach, tłumaczach, rynku wydawniczym, polityce cenowej i dystrybutora
Te wszystkie opisane problemy brzmią po prostu jak problem z zakresu prawa ochrony konkurencji, a nie problem związany konkretnie z rynkiem książek, wymagający dedykowanych, ekstraordynaryjnych instrumentów. Jest to tak oczywiste, że aż narzuca się pytanie, czy reakcja sprowadzająca się do "Potrzebujemy SZCZEGÓLNYCH instrumentów i SZCZEGÓLNEJ ochrony (żeby narzucić konsumentom wyższe ceny)", nie jest przypadkiem celowym postawieniem sprawy na głowie.
- Hebius
- Posty: 15536
- Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
- Lokalizacja: Kętrzyn
Re: Stan czytelnictwa w Polsce: o czytelnikach, autorach, tłumaczach, rynku wydawniczym, polityce cenowej i dystrybutora
No ale kto ten problem stawia na głowie? Państwo nie dostrzega, ze tu można wprowadzić takie same mechanizmy, jak przy sprzedaży papieru toaletowego i rynek zostanie uzdrowiony?
Kto należy do rasy ludzkiej, ten chodzi do opery.
Świnie i psy nie słuchają opery.
Kto nie chodzi do opery, ten nie jest człowiekiem.
Świnie i psy nie słuchają opery.
Kto nie chodzi do opery, ten nie jest człowiekiem.
- bolevitch
- Posty: 5690
- Rejestracja: 22-07-2018 14:45:00
Re: Stan czytelnictwa w Polsce: o czytelnikach, autorach, tłumaczach, rynku wydawniczym, polityce cenowej i dystrybutora
Przedłużono ustawowo wypłatę przez Ministerstwo Kultury wynagrodzeń twórcom i wydawcom z tytułu użyczania egzemplarzy utworów wyrażonych słowem przez biblioteki publiczne (tzw. public lending right).
za bankier.pl
za bankier.pl
- uzytkownik_konta
- Posty: 5669
- Rejestracja: 18-07-2018 15:54:11
Re: Stan czytelnictwa w Polsce: o czytelnikach, autorach, tłumaczach, rynku wydawniczym, polityce cenowej i dystrybutora
Teoretycznie organizacje branżowe powinny wziąć na siebie zabieganie o interwencję organów administracji, względnie o dostosowanie prawa konkurencji i ochrony konkurencji. Jak widać wybierają inną drogę - bardziej "ambitną"; mam nadzieję, że w związku z tym też mniej skuteczną.
- Hebius
- Posty: 15536
- Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
- Lokalizacja: Kętrzyn
Re: Stan czytelnictwa w Polsce: o czytelnikach, autorach, tłumaczach, rynku wydawniczym, polityce cenowej i dystrybutora
Niech będzie tutaj, bo w sumie dotyczy też rynku książki.
Ustalanie terminu przejścia dzieła do domeny publicznej na podstawie daty zgonu autora wydaje mi się prostsze i sensowniejsze.
Tekst skopiowany ze strony https://rynek-ksiazki.pl/aktualnosci/do ... lkowskiej/ | Rynek książkiDo domeny publicznej trafiły dzieła m.in. Fridy Kahlo i Zofii Nałkowskiej
1 stycznia 2025 roku wygasły prawa autorskie do twórczości autorów, którzy zmarli 70 lat temu.
Do domeny publicznej przeszła twórczość m.in. Fridy Kahlo, Colette, braci Lumiére, Zofii Nałkowskiej, Leona Schillera czy Władysława Umińskiego.
W związku z odmiennymi przepisami obowiązującymi w Stanach Zjednoczonych do tamtejszej domeny publicznej wchodzą dzieła opublikowane w roku 1929 (95 lat od daty pierwszej publikacji), a wśród nich „Pożegnanie z bronią” – powieść amerykańskiego pisarza Ernesta Hemingwaya oraz „Wściekłość i wrzask” – powieść Williama Faulknera.
Muzeum Komiksu wskazuje, że do domeny publicznej w USA weszły dwie bardzo znane postaci z komiksów: Popeye (w swojej pierwszej wersji) i Tintin. Tymczasem w polskiej domenie publicznej są już najstarsze postaci z polskich komiksów: Bezrobotny Froncek (od 2013), Wicek i Wacek (od 2022) i Szalony Grześ (od 2024).
Jak przypomina Legalna Kultura, przejście utworu do domeny publicznej skutkuje możliwością wykorzystania cudzego dzieła (zarówno w całości jak i jego fragmentów) samodzielnie czy też jako elementu innego utworu nie tylko bez zezwolenia i nieodpłatnie, ale również do celów komercyjnych. Dzieła znajdujące się w domenie publicznej można powielać, udostępniać innym osobom, wystawiać czy wyświetlać publicznie, jak również modyfikować oryginał utworu.
Ustalanie terminu przejścia dzieła do domeny publicznej na podstawie daty zgonu autora wydaje mi się prostsze i sensowniejsze.
Kto należy do rasy ludzkiej, ten chodzi do opery.
Świnie i psy nie słuchają opery.
Kto nie chodzi do opery, ten nie jest człowiekiem.
Świnie i psy nie słuchają opery.
Kto nie chodzi do opery, ten nie jest człowiekiem.
- marcin
- Posty: 14017
- Rejestracja: 25-07-2018 22:48:12
- Lokalizacja: PL
Re: Stan czytelnictwa w Polsce: o czytelnikach, autorach, tłumaczach, rynku wydawniczym, polityce cenowej i dystrybutora
Już widzę te tłumy które teraz się rzucą do czytania powiedzmy Nałkowskiej
Jutro będzie nowy, długi dzień. Twój własny, od początku do końca. To przecież bardzo przyjemna myśl.
(Tove Jansson, "Tatuś Muminka i morze")
(Tove Jansson, "Tatuś Muminka i morze")
- jazzik
- Posty: 9522
- Rejestracja: 18-07-2018 22:26:03
Re: Stan czytelnictwa w Polsce: o czytelnikach, autorach, tłumaczach, rynku wydawniczym, polityce cenowej i dystrybutora
Portale typu "Wolne Lektury" z e-bookami uratowały niejednego ucznia.
"Nie bój się doskonałości. – Nigdy jej nie osiągniesz." Salvador Dali
- Hebius
- Posty: 15536
- Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
- Lokalizacja: Kętrzyn
Re: Stan czytelnictwa w Polsce: o czytelnikach, autorach, tłumaczach, rynku wydawniczym, polityce cenowej i dystrybutora
To uczniowie nie mogą już obecnie skorzystać z biblioteki?
Nie miałem w domu chyba żadnej szkolnej lektury oprócz "Pana Tadeusza" - wszystkie pożyczałem w bibliotece czy to szkolnej, czy to którejś z publicznych.
Nie miałem w domu chyba żadnej szkolnej lektury oprócz "Pana Tadeusza" - wszystkie pożyczałem w bibliotece czy to szkolnej, czy to którejś z publicznych.
Kto należy do rasy ludzkiej, ten chodzi do opery.
Świnie i psy nie słuchają opery.
Kto nie chodzi do opery, ten nie jest człowiekiem.
Świnie i psy nie słuchają opery.
Kto nie chodzi do opery, ten nie jest człowiekiem.
- jazzik
- Posty: 9522
- Rejestracja: 18-07-2018 22:26:03
Re: Stan czytelnictwa w Polsce: o czytelnikach, autorach, tłumaczach, rynku wydawniczym, polityce cenowej i dystrybutora
Mogą, ale kto by tam chodził po te usyfione książki z plamami po czekoladzie (oby) i smarkach.
Nic mnie nigdy tak nie brzydziło jak egzemplarze ze szkolnej biblioteki.
Zresztą, nie wiem jak jest teraz, ale za moich czasów zazwyczaj lektury były w wiecznym wypożyczeniu.
Pobranie darmowego ebooka to jest sekund 5, do tego ma wyszukiwarkę, więc błyskawicznie można znaleźć pożądany fragment.
Nic mnie nigdy tak nie brzydziło jak egzemplarze ze szkolnej biblioteki.
Zresztą, nie wiem jak jest teraz, ale za moich czasów zazwyczaj lektury były w wiecznym wypożyczeniu.
Pobranie darmowego ebooka to jest sekund 5, do tego ma wyszukiwarkę, więc błyskawicznie można znaleźć pożądany fragment.
"Nie bój się doskonałości. – Nigdy jej nie osiągniesz." Salvador Dali