Właśnie byłem w teatrze
Regulamin forum
Info: tematy możliwe do przeglądania przez gości forum, dostępne indeksowanie dla bootów typu Google.
Info: tematy możliwe do przeglądania przez gości forum, dostępne indeksowanie dla bootów typu Google.
- Senso
- Posty: 1712
- Rejestracja: 20-10-2019 11:02:55
- Lokalizacja: Szypułkowe wzgórze
Re: Właśnie byłem w teatrze
Akurat śpiewanie mu wychodzi - wygrał Przegląd Piosenki Aktorskiej (w sieci pewnie nie ma). Jest taki ogryzek:
https://www.youtube.com/watch?v=dLm7KN7FRk0
A tutaj w Dziadach jako Gustaw:
https://youtu.be/rkbIVKiecSQ?t=13
https://www.youtube.com/watch?v=dLm7KN7FRk0
A tutaj w Dziadach jako Gustaw:
https://youtu.be/rkbIVKiecSQ?t=13
- Walpurg
- Posty: 9539
- Rejestracja: 22-07-2018 17:59:15
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Właśnie byłem w teatrze
Cudowna jest jego płyta! Chyba wciąż do kupienia!
Akurat tacy aktorzy jak Porczyk powinni się rozbierać! Jest piękny w każdym calu. Ja tam jestem entuzjastą takich scen Choć w przypadku Porczyka i tak najbardziej kręci mnie jego głos.
Akurat tacy aktorzy jak Porczyk powinni się rozbierać! Jest piękny w każdym calu. Ja tam jestem entuzjastą takich scen Choć w przypadku Porczyka i tak najbardziej kręci mnie jego głos.
- mike
- Posty: 9513
- Rejestracja: 26-05-2019 23:22:28
- Lokalizacja: outer space
Re: Właśnie byłem w teatrze
Takie sytuacje pamiętam z czasów podstawówki i liceum, gdzie się szło na spektakle całą klasą a nieraz całą szkołą. Bardzo często aktorzy nie wytrzymywali nerwowo, przerywali przedstawienie, żeby rozwydrzonym gówniarzom zwracać uwagę
Przypomniało mi się też, że miałem fuck frienda, który pracował w jednym z warszawskich teatrów. Za darmoszkę mnie wciskał na spektakle, lody robił w teatralnym kibelku
Re: Właśnie byłem w teatrze
Apropo tego gołego goscia to czy nagosc w teatrze to teraz norma?
Czy to jest wgl potrzebne a jesli juz to komu
Czy to jest wgl potrzebne a jesli juz to komu
- mike
- Posty: 9513
- Rejestracja: 26-05-2019 23:22:28
- Lokalizacja: outer space
Re: Właśnie byłem w teatrze
Gejom, żeby mieli większy powód iść na spektakl
- mike
- Posty: 9513
- Rejestracja: 26-05-2019 23:22:28
- Lokalizacja: outer space
Re: Właśnie byłem w teatrze
Dlaczego? Aktor to z definicji ekshibicjonista.
- bolevitch
- Posty: 5451
- Rejestracja: 22-07-2018 14:45:00
Re: Właśnie byłem w teatrze
mniej więcej w latach 2008-2013 jeździłem co roku na międzynarodowy festiwal teatralny do Gdańska. Oglądałem spektakle z różnych krajów Europy i świata. Nagość i odniesienia seksualne (np. udawanie czynności seksualnych) głównie można było zobaczyć w przedstawieniach polskich.
- mike
- Posty: 9513
- Rejestracja: 26-05-2019 23:22:28
- Lokalizacja: outer space
Re: Właśnie byłem w teatrze
Ale też bez przesady nie róbmy problemu z nagością w teatrze. Zwykle to jest taka połowiczna nagość np. ja jeszcze fiuta nie widziałem zwykle są to gołe męskie torsy, rzadziej dupy.
- Walpurg
- Posty: 9539
- Rejestracja: 22-07-2018 17:59:15
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Właśnie byłem w teatrze
Bo na Zachodzie już to raczej minęło. Nagość w teatrze to taka tendencja ciągnąca się od lat 80., głównie w teatrze anglosaskim. Pamiętam z lat 90. jakiś film z Canal+, o związku starszego geja z młodszym. Ten starszy był krytykiem teatralnym i pamiętam jak się skarżył, że po co ma oglądać nowego Hamleta, jak ten na pewno rozbierze się do naga. U nas to się zaczęło później, dopiero koło roku 2000 (Hamlet w reż. Warlikowskiego w Rozmaitościach z nagim Jackiem Poniedziałkiem, Pterodactyle z Ludowego w Krakowie z nagim Tomaszem Schimscheinerem). Często po nagość sięgał Lupa, ale zazwyczaj była dyskretna i uzasadniona (Zaratustra). Obecnie to przybrało na sile. W zasadzie niemal w ciemno można być pewnym nagości u niektórych reżyserów (Ewa Marciniak, Wiktor Rubin, Krzysztof Warlikowski), w niektórych teatrach (Nowy i Powszechny w Warszawie) czy u niektórych aktorów (Porczyk, Nosiński, Czachor, Pesta).
A teraz po co?
Kultura dzieli się na sztukę i rozrywkę. Rozrywka ma bawić. Sztuka ma zmuszać do refleksji, zadawać pytania, wybijać z komfortu. Dzisiaj coraz trudniej jest ludzi czymś zaszokować. Jesteśmy oklejeni mediami, w których jest wszystko. Nawet więc ten dyndający penis - nie bądźmy pruderyjni - nie jest chyba żadnych strasznym szokiem. Niemniej każdy, kto tego doświadczył, kto był w teatrze i widział z dość bliska aktora nagiego, wie, że pojawia się takie specyficzne uczucie dyskomfortu. To wbrew pozorom nie jest zachwyt ("super, ale ma wielkiego"). To jest sytuacja, w której widz sam staje się aktorem. Nagle trzeba się samemu do tego odnieść. Masz świadomość, że patrzysz na aktora, który też patrzy na publiczność, może na ciebie. Patrzeć mu więc na penisa? A jak on spojrzy akurat na mnie i to zobaczy, co sobie pomyśli? To może udawać, że się nie patrzy na ten kawałek ciała i patrzyć w oczy. Ale może to pruderyjne udawanie, że się nie zauważa tego czegoś? A co z ludźmi obok? Czy zauważą, że się wgapiam mu we fiuta? Że nerwowo chrząknąłem i wytężyłem wzrok? A może jak demonstracyjne odwrócę głowę w inną stronę, widzowie obok uznają, że jestem pruderyjnym katolem, który boi się zgrzeszyć widząc nagą osobę? Otóż widz musi coś w tej sytuacji zrobić ze sobą. Przestaje być siedzącym w fotelu (rząd 3, miejsce 12) biernym widzem a staje się jakoś aktywnym uczestnikiem tej trudnej sytuacji.
To nie jest więc tak, że nagość w teatrze to taki klub go-go, gdzie jest podniecenie, to nie jest plaża naturystów, gdzie udaje się, że się nie widzi. To jest wbrew pozorom trudna dla widza sytuacja zmuszająca do określenia się, do odnalezienia się wobec tego, co się widzi. Tak ja to widzę na podstawie swoim przeżyć.
A teraz po co?
Kultura dzieli się na sztukę i rozrywkę. Rozrywka ma bawić. Sztuka ma zmuszać do refleksji, zadawać pytania, wybijać z komfortu. Dzisiaj coraz trudniej jest ludzi czymś zaszokować. Jesteśmy oklejeni mediami, w których jest wszystko. Nawet więc ten dyndający penis - nie bądźmy pruderyjni - nie jest chyba żadnych strasznym szokiem. Niemniej każdy, kto tego doświadczył, kto był w teatrze i widział z dość bliska aktora nagiego, wie, że pojawia się takie specyficzne uczucie dyskomfortu. To wbrew pozorom nie jest zachwyt ("super, ale ma wielkiego"). To jest sytuacja, w której widz sam staje się aktorem. Nagle trzeba się samemu do tego odnieść. Masz świadomość, że patrzysz na aktora, który też patrzy na publiczność, może na ciebie. Patrzeć mu więc na penisa? A jak on spojrzy akurat na mnie i to zobaczy, co sobie pomyśli? To może udawać, że się nie patrzy na ten kawałek ciała i patrzyć w oczy. Ale może to pruderyjne udawanie, że się nie zauważa tego czegoś? A co z ludźmi obok? Czy zauważą, że się wgapiam mu we fiuta? Że nerwowo chrząknąłem i wytężyłem wzrok? A może jak demonstracyjne odwrócę głowę w inną stronę, widzowie obok uznają, że jestem pruderyjnym katolem, który boi się zgrzeszyć widząc nagą osobę? Otóż widz musi coś w tej sytuacji zrobić ze sobą. Przestaje być siedzącym w fotelu (rząd 3, miejsce 12) biernym widzem a staje się jakoś aktywnym uczestnikiem tej trudnej sytuacji.
To nie jest więc tak, że nagość w teatrze to taki klub go-go, gdzie jest podniecenie, to nie jest plaża naturystów, gdzie udaje się, że się nie widzi. To jest wbrew pozorom trudna dla widza sytuacja zmuszająca do określenia się, do odnalezienia się wobec tego, co się widzi. Tak ja to widzę na podstawie swoim przeżyć.
- Hebius
- Posty: 15051
- Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
- Lokalizacja: Kętrzyn
Re: Właśnie byłem w teatrze
Nie wiem, w teatrze na zachodzie może nagość już przestała być modna, ale w operze (nie oglądam tych inscenizacji jakoś przesadnie wiele, ale byłoby trochę dziwne, gdyby mi się trafiały przez przypadek tylko takie z golizną) nadal lubią pokazywać ciało. Chociaż żeby się śpiewak ważniejszej partii rozebrał tak całkiem i wymachiwał fiutem (nawet ładnym) widziałem tylko raz (Vivaldi - Ercole su'l Termodonte / Il Complesso Barocco, Curtis Spoleto Festival 2006). Ale gołe klaty czy bieganie w samych majtkach to powszechność.
– Jakże mogę wymagać, żeby on, będąc o tyle wyższym ode mnie, znajdował jakąkolwiek w moim towarzystwie przyjemność? Nie byłażby to szalona z mej strony pretensja?
- Czartogromski
- Posty: 6177
- Rejestracja: 22-07-2018 10:10:25
- Lokalizacja: Kufszynek
- Kontakt:
Re: Właśnie byłem w teatrze
Tez to widziałem i powiedziałbym raczej, że dyndał fiutem z przyległościami (nawet ładnymi).
- Hebius
- Posty: 15051
- Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
- Lokalizacja: Kętrzyn
Re: Właśnie byłem w teatrze
No przyległości miał solidne, to trudno żeby nie dyndały (za to sprawiedliwy Bóg nie obdarzył go jakimś nadzwyczaj urodziwym tenorem, bo to byłby już skandaliczny nadmiar)
– Jakże mogę wymagać, żeby on, będąc o tyle wyższym ode mnie, znajdował jakąkolwiek w moim towarzystwie przyjemność? Nie byłażby to szalona z mej strony pretensja?
Re: Właśnie byłem w teatrze
Czyli musi być szok żeby była sztuka?
To co piszesz o uczuciu dyskomfortu u widza, to bardzo ciekawe. Nie miałem o tym pojęcia. Ale to czułem właśnie. Kiedyś ktos mnie zabrał na przedstawienie Klaty "Wesele" i tam była dziewczyna półnaga. I było dziwnie. Tzn ja sie czułem dziwnie.
Ale obok siedziały ludzie co komentowały że poprzednio (wywnioskowałem że oglądali 2 raz) ona "była tłuściejsza".
Szczerze to mnie to rozwaliło.
Ja sie nie znam byłem moze ze 3 razy w teatrze. I zastanawiam sie co może aktor. Jak sie z tym czuje bo jak sie musi rozebrać nie raz tylko mnóstwo razy bo tak wymyslił reżyser żeby był "szok" i zeby dziady co zapłaciły chociaz kawałek dupy zobaczyły.
To wszystko mi sie wydaje cholermie takie śliskie.
- Walpurg
- Posty: 9539
- Rejestracja: 22-07-2018 17:59:15
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Właśnie byłem w teatrze
Sądzę, że jednak większość ludzi idących do teatru wie po co tam idzie i na pewno nie dla kawałka dupy, bo gdyby o to chodziło, można by cel osiągnąć taniej i bardziej obfitym wydaniu.
- Walpurg
- Posty: 9539
- Rejestracja: 22-07-2018 17:59:15
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Właśnie byłem w teatrze
No nie to napisałem.
Sztuka ma cię zmusić do jakichś przeżyć, myślenia, analizowania, złości, zachwytu, zdziwienia, niepokoju. Konfrontacja z nagim fiutem jest do tego środkiem, jednym ze środków. Inne to: muzyka, światło, symbole, metafory, skojarzenia.
Sztuka ma cię zmusić do jakichś przeżyć, myślenia, analizowania, złości, zachwytu, zdziwienia, niepokoju. Konfrontacja z nagim fiutem jest do tego środkiem, jednym ze środków. Inne to: muzyka, światło, symbole, metafory, skojarzenia.
- bolevitch
- Posty: 5451
- Rejestracja: 22-07-2018 14:45:00
Re: Właśnie byłem w teatrze
szokujące - dla odbiorcy "mieszczańskiego" powiedzmy, i być może to był jeden z celów - jakieś symboliczne zerwanie z teatrem "mieszczańskim" - szczególnie że chodzi o nagich mężczyzn.
wg prof. Limona to przeszło do teatru z bodyartu w tzw. sztuce nowoczesnej
z drugiej strony - w filmach fabularnych pełno przecież scen łóżkowych - a wydaje się, że to powinno być uznane za bardziej "niemoralne", gdy obcy ludzie za pieniądze leżą na sobie, udają pieszczoty erotyczne, pocałunki, ruchy frykcyjne etc.
wg prof. Limona to przeszło do teatru z bodyartu w tzw. sztuce nowoczesnej
z drugiej strony - w filmach fabularnych pełno przecież scen łóżkowych - a wydaje się, że to powinno być uznane za bardziej "niemoralne", gdy obcy ludzie za pieniądze leżą na sobie, udają pieszczoty erotyczne, pocałunki, ruchy frykcyjne etc.
Ostatnio zmieniony 28-03-2020 15:31:38 przez bolevitch, łącznie zmieniany 1 raz.
- marcin
- Posty: 13430
- Rejestracja: 25-07-2018 22:48:12
- Lokalizacja: PL
Re: Właśnie byłem w teatrze
No proszę...
W ciągu tygodnia więcej nowych postów w tym temacie niż wcześniej w ciągu pól roku
A ponoć koronawirus źle wpływa na kulturę
W ciągu tygodnia więcej nowych postów w tym temacie niż wcześniej w ciągu pól roku
A ponoć koronawirus źle wpływa na kulturę
Gdy ludzie spotykają się z górami, dzieją się wielkie rzeczy.
(William Blake)
(William Blake)
- Hebius
- Posty: 15051
- Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
- Lokalizacja: Kętrzyn
Re: Właśnie byłem w teatrze
Tylko Achim milczy.
– Jakże mogę wymagać, żeby on, będąc o tyle wyższym ode mnie, znajdował jakąkolwiek w moim towarzystwie przyjemność? Nie byłażby to szalona z mej strony pretensja?