Wyborcza (za pomocą wywiadu z autorem) reklamuje w najnowszym Dużym Formacie książkę
Frédérica Martela „Sodoma. Hipokryzja i władza w Watykanie”, która ukaże się wkrótce w Wydawnictwie Agora
Watykan. Samotność w szafie. Dlaczego w otoczeniu Jana Pawła II było tylu homofobicznych księży-gejów?
Istnieje gejowskie lobby w Watykanie?
– Nie. Za to jestem doktorem socjologii i mogę mówić o pewnym socjologicznym mechanizmie, wręcz systemie. Punktem wyjścia jest to, co już powiedziałem: homoseksualiści lgną do Kościoła, ukrywają się pod jego skrzydłami, pewnie od stuleci. Jest ich mnóstwo w seminariach, w instytucjach wokół biskupów, arcybiskupów, kardynałów – im wyższy stopień hierarchii, tym większy procent gejów. W kurii rzymskiej jest on bardzo wysoki. Ale homoseksualiści w Kościele nie tworzą wspólnoty. Są bardzo samotni, każdy tworzy własną „szafę”, zamknięty, sekretny świat, w którym on sam i jego protegowani czują się bezpieczni. Dlatego Watykan nie jest właściwie wielką szafą, to raczej wiele pozamykanych szczelnie szaf. Właśnie dlatego to świat sekretów i kłamstw, wytworzyła się tu wręcz swoista kultura sekretu. Jej elementem jest też nepotyzm – są protektorzy i protegowani, co stanowi często główny mechanizm awansu w hierarchii kościelnej. Ale nie ma żadnego „mistrza systemu”, kogoś, kto panuje nad nim i jest w stanie sterować życiem wewnątrz szaf.
Czy szafy łączy jakiś szczególny styl życia?
– Przeciwnie, piszę raczej o 50 twarzach geja. Bo geje w Watykanie są rozmaici. Mamy aktywnych homoseksualistów z obsesją seksu – co ciekawe, było ich wielu zwłaszcza w otoczeniu krytykującego homoseksualizm Jana Pawła II – którzy korzystają z męskich prostytutek. Wielu „nie praktykuje” swojego homoseksualizmu, pozostają lojalni wobec swojej wiary, ślubów czystości i przekonań. Być może są i tacy, którzy nie uświadamiają sobie lub nie chcą uświadomić własnej orientacji. (...)
Pisze pan w dodatku, że to homoseksualiści stoją za konserwatywnym zwrotem w Kościele i za ukrywaniem skandali seksualnych.
– Jestem wielkim fanem Jana Pawła II, który odpowiada w dużej mierze za klęskę komunizmu. Z drugiej strony pozostaje on dla mnie wielką zagadką. Nie rozumiem, jak człowiek tak obsesyjnie nieznoszący gejów, tak ostro występujący przeciwko homoseksualizmowi, mógł otaczać się gejami. Ogromna większość kardynałów z jego otoczenia to przecież aktywni homoseksualiści. Wiedział o nich? Okłamywał siebie? Oni okłamywali jego? Nie znam odpowiedzi. Faktem jest, że JP II pracował z gejami. To schizofrenia i jednocześnie jedna z największych zagadek w historii Kościoła: dlaczego ci geje byli jednocześnie tak bardzo homofobiczni?
Znalazł pan odpowiedź?
– Tak mi się wydaje. Oni nie po to uciekali, ukrywali się w Kościele, budowali swój bezpieczny świat, żeby teraz ujawniać własną orientację. Kłamali więc, podkreślali szkodliwość homoseksualizmu, żeby go jak najgłębiej ukryć.
Obrazki można kliknąć i powiększyć do czytalnego rozmiaru.
![Obrazek](https://2.bp.blogspot.com/-Ms8PG90Pprk/XHPiWCYNcLI/AAAAAAAAIgE/LF0XrxZFXjIW4iVVYrPL-f_IGdy5ppJogCLcBGAs/s400/2019.02.25_DF_14.png)