Właśnie byłem w kinie
Regulamin forum
Info: tematy możliwe do przeglądania przez gości forum, dostępne indeksowanie dla bootów typu Google.
Info: tematy możliwe do przeglądania przez gości forum, dostępne indeksowanie dla bootów typu Google.
- Achim
- Posty: 1363
- Rejestracja: 13-07-2019 19:29:55
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Właśnie byłem w kinie
„ Die Toten Hosen w trasie – żyje się tylko raz „
Pora na muzyczny coming-out ; jestem psychofanem Campino. To jak śpiewa, co pisze, jak wygląda czy mówi budzi mój zachwyt. Jest frontmanem punkowego zespołu, grał na scenie teatralnej Brechta, występował w filmie Wendersa, pisze bardzo zaangażowane polityczno- społeczne teksty, a jak zaśpiewał z austriacką aktorką Birgit Minichmayr duet „ Auflösen” to do dziś mam ciarki wszędzie.
Ten dokument pokazuje trasę koncertową kultowego niemieckiego zespołu, ich występy zarówno na stadionach, jak i w kameralnych klubach, a także Argentynie, gdzie są niezwykle popularni. Znam koncerty „ Hosen „ i ten film świetnie oddaje tę punkową energię. Ale w tym filmie, poza fantastyczną muzyką, ważne jest także pokazanie społeczno-politycznego zaangażowania „ Hosen „, co najlepiej pokazuje koncert w Chemnitz. Artyści opowiadają się przeciw prawicowemu ekstremizmowi, za obroną słabszych, prześladowanych, uchodźców, mniejszości seksualnych.
Gratka dla fanów, a dla innych barwna opowieść o Artystach o wielu lat w mainstreamie.
Pora na muzyczny coming-out ; jestem psychofanem Campino. To jak śpiewa, co pisze, jak wygląda czy mówi budzi mój zachwyt. Jest frontmanem punkowego zespołu, grał na scenie teatralnej Brechta, występował w filmie Wendersa, pisze bardzo zaangażowane polityczno- społeczne teksty, a jak zaśpiewał z austriacką aktorką Birgit Minichmayr duet „ Auflösen” to do dziś mam ciarki wszędzie.
Ten dokument pokazuje trasę koncertową kultowego niemieckiego zespołu, ich występy zarówno na stadionach, jak i w kameralnych klubach, a także Argentynie, gdzie są niezwykle popularni. Znam koncerty „ Hosen „ i ten film świetnie oddaje tę punkową energię. Ale w tym filmie, poza fantastyczną muzyką, ważne jest także pokazanie społeczno-politycznego zaangażowania „ Hosen „, co najlepiej pokazuje koncert w Chemnitz. Artyści opowiadają się przeciw prawicowemu ekstremizmowi, za obroną słabszych, prześladowanych, uchodźców, mniejszości seksualnych.
Gratka dla fanów, a dla innych barwna opowieść o Artystach o wielu lat w mainstreamie.
Es gibt ein Leben und ich lebe es . Romy Schneider.
- Achim
- Posty: 1363
- Rejestracja: 13-07-2019 19:29:55
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Właśnie byłem w kinie
„ My dwie „
Niemiecka gwiazda kina Barbara Sukova i aktorka Comedie- Francaise Martine Chevallier w pięknej opowieści o dojrzałym uczuciu dwóch kobiet. Nina i Madeleine oficjalnie są tylko sąsiadkami, gdyż Madeleine nie odważyła się przedstawić partnerki dorosłym dzieciom. Nina nalega na rozpoczęcie kolejnego etapu wspólnego życia w Rzymie, gdzie przed laty panie się poznały. Ich uczucie zostanie wystawione na wielką próbę . Film jest wzruszający, z poruszającym tematem muzycznym „ Sul mio carro „ i świetnymi kreacjami dwóch wybitnych aktorek, ale i elementami humoru.
Niemiecka gwiazda kina Barbara Sukova i aktorka Comedie- Francaise Martine Chevallier w pięknej opowieści o dojrzałym uczuciu dwóch kobiet. Nina i Madeleine oficjalnie są tylko sąsiadkami, gdyż Madeleine nie odważyła się przedstawić partnerki dorosłym dzieciom. Nina nalega na rozpoczęcie kolejnego etapu wspólnego życia w Rzymie, gdzie przed laty panie się poznały. Ich uczucie zostanie wystawione na wielką próbę . Film jest wzruszający, z poruszającym tematem muzycznym „ Sul mio carro „ i świetnymi kreacjami dwóch wybitnych aktorek, ale i elementami humoru.
Es gibt ein Leben und ich lebe es . Romy Schneider.
- Walpurg
- Posty: 9539
- Rejestracja: 22-07-2018 17:59:15
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Właśnie byłem w kinie
Szarlatan
reż. A. Holland
Bardzo polecam! Trzeba zapłacić za bilet, obejrzeć reklamy i na dodatek siedzieć w maseczce a w kasie podać numer telefonu (ale przy 2 osobach na sali jak w moim przypadku, raczej nie wyślą mnie na kwarantannę), ale WARTO!
Dwie godziny opowieści o czeskim zielarzu. Holland wierzy w to, że on faktycznie uzdrawia. Zresztą jego działaność mieści się chyba w głowach zarówno absolwentom farmacji jak i analityki medycznej. Ale jak to u Holland, bohater nie jest czarno-biały. Poznajemy szczegółowo zrelacjonowane jego grzechy i grzeszki. Trochę przypomina bohatera filmu Holland "Europa, Europa" - obaj rzuceni są w europejską zawieruchę następujących po sobie totalitaryzmów i prawie zawsze spadają na cztery łapy. Jest w końcu świetny wątek homoseksualny.
Główną rolę zagrał znakomity Ivan Trojan, świetny czeski aktor. Bohatera z czasów młodości gra zaś 18-letni syn Trojana.
Bardzo żałuję, że przez wirusa i ograniczenie widowni do 25% miejsc wielu ludzi filmu nie zobaczy. Szkoda.
reż. A. Holland
Bardzo polecam! Trzeba zapłacić za bilet, obejrzeć reklamy i na dodatek siedzieć w maseczce a w kasie podać numer telefonu (ale przy 2 osobach na sali jak w moim przypadku, raczej nie wyślą mnie na kwarantannę), ale WARTO!
Dwie godziny opowieści o czeskim zielarzu. Holland wierzy w to, że on faktycznie uzdrawia. Zresztą jego działaność mieści się chyba w głowach zarówno absolwentom farmacji jak i analityki medycznej. Ale jak to u Holland, bohater nie jest czarno-biały. Poznajemy szczegółowo zrelacjonowane jego grzechy i grzeszki. Trochę przypomina bohatera filmu Holland "Europa, Europa" - obaj rzuceni są w europejską zawieruchę następujących po sobie totalitaryzmów i prawie zawsze spadają na cztery łapy. Jest w końcu świetny wątek homoseksualny.
Główną rolę zagrał znakomity Ivan Trojan, świetny czeski aktor. Bohatera z czasów młodości gra zaś 18-letni syn Trojana.
Bardzo żałuję, że przez wirusa i ograniczenie widowni do 25% miejsc wielu ludzi filmu nie zobaczy. Szkoda.
- Achim
- Posty: 1363
- Rejestracja: 13-07-2019 19:29:55
- Lokalizacja: Wrocław
- Hebius
- Posty: 15053
- Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
- Lokalizacja: Kętrzyn
Re: Właśnie byłem w kinie
No własnie. 2 osoby na widowni to chyba nie jest 25% dostępnych miejsc.
– Jakże mogę wymagać, żeby on, będąc o tyle wyższym ode mnie, znajdował jakąkolwiek w moim towarzystwie przyjemność? Nie byłażby to szalona z mej strony pretensja?
- Achim
- Posty: 1363
- Rejestracja: 13-07-2019 19:29:55
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Właśnie byłem w kinie
Ambitne kino stalo się sztuką elitarna i niszowa, więc tłumów nie ma , ale na seansie Szarlatana i spotkaniu z Holland sala byla pełna zgodnie z pandemicznymi wymogami
Es gibt ein Leben und ich lebe es . Romy Schneider.
- Walpurg
- Posty: 9539
- Rejestracja: 22-07-2018 17:59:15
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Właśnie byłem w kinie
Dodam, że tych dwóch widzów (w tym ja) to był seans o 11.45. Obsługa całego wielkiego multipleksu marki Helios to były zresztą też tylko dwie osoby (pani sprzątała sobie barek z kawą a pan z pięknymi dredami obsługiwał bar z pop cornem, sprzedawał bilety do kina i wpuszczał na salę, a nawet otwierał drzwi do sali).
- Czartogromski
- Posty: 6179
- Rejestracja: 22-07-2018 10:10:25
- Lokalizacja: Kufszynek
- Kontakt:
Re: Właśnie byłem w kinie
O, kupił bym nawet ten popcorn, chociaż nie jadam.
- Czartogromski
- Posty: 6179
- Rejestracja: 22-07-2018 10:10:25
- Lokalizacja: Kufszynek
- Kontakt:
Re: Właśnie byłem w kinie
Tomasz Raczek jest wśród nominowanych do tytułu Mistrza Mowy Polskiej Vox Populi. Głosowanie potrwa do 5 listopada:
www.mistrzmowy.pl/2020/10/13/glosowanie-2020/
www.mistrzmowy.pl/2020/10/13/glosowanie-2020/
- Achim
- Posty: 1363
- Rejestracja: 13-07-2019 19:29:55
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Właśnie byłem w kinie
Już głosowałem, ale na inna kandydature
Es gibt ein Leben und ich lebe es . Romy Schneider.
- Senso
- Posty: 1712
- Rejestracja: 20-10-2019 11:02:55
- Lokalizacja: Szypułkowe wzgórze
Re: Właśnie byłem w kinie
Teraz "chodzi" się do kina on-line (i bilety nawet w tej samej cenie).
Zaskakująco dobry. Lepszy niż zwiastun.
Yuli
https://www.youtube.com/watch?v=CWpUw_5zu1s
Zaskakująco dobry. Lepszy niż zwiastun.
Yuli
https://www.youtube.com/watch?v=CWpUw_5zu1s
- Achim
- Posty: 1363
- Rejestracja: 13-07-2019 19:29:55
- Lokalizacja: Wrocław
- Achim
- Posty: 1363
- Rejestracja: 13-07-2019 19:29:55
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Właśnie byłem w kinie
„ Każdy ma swoje lato „
Debiut Tomasza Jurkiewicza to nostalgiczna, trochę czeska w klimacie opowieść o trzech pokoleniach rodziny w małym miasteczku, konkretnie jest to Trzebinia pod Krakowem. Dziadek/ Maciej Grzybowski/ ma demencję i nieustannie wymyka się rodzinie na przejazd kolejowy, gdzie kiedyś przeżył tragedię, Matka/ Anita Poddębniak/ to dewocyjna organistka kościelna , zasznurowana mentalnie i obyczajowo, umęczona opieką nad chorym ojcem. W Stanisławie tlą się jeszcze utajone tęsknoty, pragnienia i namiętność, co pokaże wątek stroiciela organów/ Tadeusz Piotr Łomnicki/ . Wnuk Mirek/ Nicolas Przygoda/ przeżywa właśnie pierwsze zauroczenie zmysłową Agatą/ Sandra Drzymalska/ i to jej przyjazd na senną prowincję okaże się katalizatorem zmian. Agata, poraniona przez życie i zbuntowana jest kucharką na obozie oazowym, jej sposób bycia, niekonwencjonalność, swobodne traktowanie seksualności są wbrew małomiasteczkowej tradycji. Matka wyczuje w niej zagrożenie dla obyczajowości dziewczynek z kościelnej wspólnoty, Mirek niefortunnie ulokuje swoje uczucia, a Dziadkowi przypomni ona jego wielką miłość z przeszłości. Wszystkie wątki zmierzają do odkrycia rodzinnej tajemnicy, Stanisława i Mirek spróbują powalczyć o swoje szczęście, pozornie nic się nie zmieni, lecz bohaterowie będą po tym lecie bogatsi .
Film jest świetnie zagrany przez młodych aktorów/ Drzymalska i Przygoda/ i przez doświadczonych aktorów teatralnych/ Poddębniak, Łomnicki, Grzybowski/ .
„ Każdy ma swoje lato „ ma jakiś filmowy urok, wdzięk, pokazuje rodzinę jako wspierającą się wspólnotę.
Debiut Tomasza Jurkiewicza to nostalgiczna, trochę czeska w klimacie opowieść o trzech pokoleniach rodziny w małym miasteczku, konkretnie jest to Trzebinia pod Krakowem. Dziadek/ Maciej Grzybowski/ ma demencję i nieustannie wymyka się rodzinie na przejazd kolejowy, gdzie kiedyś przeżył tragedię, Matka/ Anita Poddębniak/ to dewocyjna organistka kościelna , zasznurowana mentalnie i obyczajowo, umęczona opieką nad chorym ojcem. W Stanisławie tlą się jeszcze utajone tęsknoty, pragnienia i namiętność, co pokaże wątek stroiciela organów/ Tadeusz Piotr Łomnicki/ . Wnuk Mirek/ Nicolas Przygoda/ przeżywa właśnie pierwsze zauroczenie zmysłową Agatą/ Sandra Drzymalska/ i to jej przyjazd na senną prowincję okaże się katalizatorem zmian. Agata, poraniona przez życie i zbuntowana jest kucharką na obozie oazowym, jej sposób bycia, niekonwencjonalność, swobodne traktowanie seksualności są wbrew małomiasteczkowej tradycji. Matka wyczuje w niej zagrożenie dla obyczajowości dziewczynek z kościelnej wspólnoty, Mirek niefortunnie ulokuje swoje uczucia, a Dziadkowi przypomni ona jego wielką miłość z przeszłości. Wszystkie wątki zmierzają do odkrycia rodzinnej tajemnicy, Stanisława i Mirek spróbują powalczyć o swoje szczęście, pozornie nic się nie zmieni, lecz bohaterowie będą po tym lecie bogatsi .
Film jest świetnie zagrany przez młodych aktorów/ Drzymalska i Przygoda/ i przez doświadczonych aktorów teatralnych/ Poddębniak, Łomnicki, Grzybowski/ .
„ Każdy ma swoje lato „ ma jakiś filmowy urok, wdzięk, pokazuje rodzinę jako wspierającą się wspólnotę.
Es gibt ein Leben und ich lebe es . Romy Schneider.
- Achim
- Posty: 1363
- Rejestracja: 13-07-2019 19:29:55
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Właśnie byłem w kinie
„ Zabij to i wyjedź z tego miasta „
Piękny, przejmujący, bardzo osobisty i smutny film Mariusza Wilczyńskiego o dzieciństwie, przemijaniu, przyjaźni, odchodzeniu o tym ,że nasi rodzice byli kiedyś młodzi i zakochani, a teraz odchodzą, a potem ich nie ma…… My nie mieliśmy dla nich czasu, odchodzą przyjaciele, zwierzęta, świat naszego dzieciństwa i młodości. Wilczyński balansuje nastrojami : sceny smutne czy nawet tragiczne przeplatają się z komediowymi. Jest jak w życiu….
Poza ładunkiem emocjonalnym film ma niezwykłą formę animacji, osobistej wizji artystycznej i plastycznej Twórcy. Film opowiada o dzieciństwie w latach 70., tamtej dość przemocowej atmosferze, arogancji i zależności . Świat reżysera zaludniają nie tylko najbliżsi, lecz także postaci z literatury i popkultury , bowiem mamy tu i bohaterów „ Mistrza i Małgorzaty „ i kreskówek Disneya .
To także niezwykły hołd , złożony Twórcom, których już nie ma, a których głosy można w filmie usłyszeć : Irenie Kwiatkowskiej, Andrzejowi Wajdzie, Gustawowi Holoubkowi. Osobną wartością jest ścieżka muzyczna. Przyjacielem Wilczyńskiego był bowiem Tadeusz Nalepa i ten film jest hołdem także dla Niego.
Bardzo refleksyjne i mądre kino.
Piękny, przejmujący, bardzo osobisty i smutny film Mariusza Wilczyńskiego o dzieciństwie, przemijaniu, przyjaźni, odchodzeniu o tym ,że nasi rodzice byli kiedyś młodzi i zakochani, a teraz odchodzą, a potem ich nie ma…… My nie mieliśmy dla nich czasu, odchodzą przyjaciele, zwierzęta, świat naszego dzieciństwa i młodości. Wilczyński balansuje nastrojami : sceny smutne czy nawet tragiczne przeplatają się z komediowymi. Jest jak w życiu….
Poza ładunkiem emocjonalnym film ma niezwykłą formę animacji, osobistej wizji artystycznej i plastycznej Twórcy. Film opowiada o dzieciństwie w latach 70., tamtej dość przemocowej atmosferze, arogancji i zależności . Świat reżysera zaludniają nie tylko najbliżsi, lecz także postaci z literatury i popkultury , bowiem mamy tu i bohaterów „ Mistrza i Małgorzaty „ i kreskówek Disneya .
To także niezwykły hołd , złożony Twórcom, których już nie ma, a których głosy można w filmie usłyszeć : Irenie Kwiatkowskiej, Andrzejowi Wajdzie, Gustawowi Holoubkowi. Osobną wartością jest ścieżka muzyczna. Przyjacielem Wilczyńskiego był bowiem Tadeusz Nalepa i ten film jest hołdem także dla Niego.
Bardzo refleksyjne i mądre kino.
Es gibt ein Leben und ich lebe es . Romy Schneider.
- Achim
- Posty: 1363
- Rejestracja: 13-07-2019 19:29:55
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Właśnie byłem w kinie
„ Nomadland „
Piękny film, przypominający, czy może stać się wizyta w kinie. To zanurzenie w zupełnie inny, nieznany nam , paralelny świat. Punktem wyjścia był tu reportaż Jessiki Bruder o współczesnych amerykańskich nomadach, którzy po utracie podstaw bytu ekonomicznego w kamperach przemierzają Stany, podejmując się prac dorywczych. To oczywiście krytyka amerykańskiego systemu gospodarczego i o tym bohaterka filmu Fran/ fantastyczna oskarowa rola Frances McDormand/ mówi do szwagra. Ale warstwa krytyki systemu to jedno piętro filmu. Drugim jest opowieść o odkryciu wolności. Bohaterka traci wszystko : pracę, ukochanego męża, a miejscowość, gdzie żyli, przestaje istnieć. Fran traci punkty oparcia w życiu, staje się „ houseless”, a nie „ homeless” . Jest to jej świadomym wyborem, bo mogłaby ułożyć sobie życie u boku Dona czy w domu siostry. Fran wybiera niezależność, jej domem staje się samotność, a rodziną wielka grupa nomadów, przemierzająca Stany. Tylko pozornie jest to opowieść o upadku społecznym. Fran podejmuje prace dorywcze: zatrudnia się w „ Amazonie „ , jest opiekunką kampingu, pracuje przy kampanii buraczanej, w barze z Fast- foodem. „ Nomadland „ nie pokazuje degrengolady bohaterki . Fran czyta, gra na flecie, chodzi do kina, regularnie pierze.
Poza wybitną aktorką Frances McDormand w filmie występują amatorzy, którzy pod własnymi imionami grają siebie. Są lojalnymi towarzyszami podróży bohaterki. Wspólnota nomadów jest lojalna, okazuje sobie pomoc. To jakiś świat alternatywny, obok głównego nurtu społeczeństwa.
Fran nie jest zgorzkniała, nie obarcza świata swoimi pretensjami. Ona odnalazła się w tej sytuacji życiowej i zrobiła z niej swój sposób na życie.
Piękny film, przypominający, czy może stać się wizyta w kinie. To zanurzenie w zupełnie inny, nieznany nam , paralelny świat. Punktem wyjścia był tu reportaż Jessiki Bruder o współczesnych amerykańskich nomadach, którzy po utracie podstaw bytu ekonomicznego w kamperach przemierzają Stany, podejmując się prac dorywczych. To oczywiście krytyka amerykańskiego systemu gospodarczego i o tym bohaterka filmu Fran/ fantastyczna oskarowa rola Frances McDormand/ mówi do szwagra. Ale warstwa krytyki systemu to jedno piętro filmu. Drugim jest opowieść o odkryciu wolności. Bohaterka traci wszystko : pracę, ukochanego męża, a miejscowość, gdzie żyli, przestaje istnieć. Fran traci punkty oparcia w życiu, staje się „ houseless”, a nie „ homeless” . Jest to jej świadomym wyborem, bo mogłaby ułożyć sobie życie u boku Dona czy w domu siostry. Fran wybiera niezależność, jej domem staje się samotność, a rodziną wielka grupa nomadów, przemierzająca Stany. Tylko pozornie jest to opowieść o upadku społecznym. Fran podejmuje prace dorywcze: zatrudnia się w „ Amazonie „ , jest opiekunką kampingu, pracuje przy kampanii buraczanej, w barze z Fast- foodem. „ Nomadland „ nie pokazuje degrengolady bohaterki . Fran czyta, gra na flecie, chodzi do kina, regularnie pierze.
Poza wybitną aktorką Frances McDormand w filmie występują amatorzy, którzy pod własnymi imionami grają siebie. Są lojalnymi towarzyszami podróży bohaterki. Wspólnota nomadów jest lojalna, okazuje sobie pomoc. To jakiś świat alternatywny, obok głównego nurtu społeczeństwa.
Fran nie jest zgorzkniała, nie obarcza świata swoimi pretensjami. Ona odnalazła się w tej sytuacji życiowej i zrobiła z niej swój sposób na życie.
Es gibt ein Leben und ich lebe es . Romy Schneider.
- Hebius
- Posty: 15053
- Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
- Lokalizacja: Kętrzyn
Re: Właśnie byłem w kinie
I w tym chyba się zasadza cały problem z odbiorem bezdomnych w Polsce. Gdyby się zmobilizowali do regularnego prania, też byśmy podziwiali to, że się odnaleźli w tej sytuacji życiowej i zrobili z niej swój sposób na życie.„ Nomadland „ nie pokazuje degrengolady bohaterki . Fran (...) regularnie pierze.
– Jakże mogę wymagać, żeby on, będąc o tyle wyższym ode mnie, znajdował jakąkolwiek w moim towarzystwie przyjemność? Nie byłażby to szalona z mej strony pretensja?
- Achim
- Posty: 1363
- Rejestracja: 13-07-2019 19:29:55
- Lokalizacja: Wrocław
- jazzik
- Posty: 9388
- Rejestracja: 18-07-2018 22:26:03
Re: Właśnie byłem w kinie
Hebius, coś w tym jest. Na grupie wsparcia dla LGBT był bezdomny koleś. Gdyby nam nie powiedział, że mieszka w schronisku, w życiu nikomu nie przyszło by coś takiego do głowy w odniesieniu do niego. Miał czyste schludne ubrania, zadbane włosy, wypastowane buty. Nijak nie przypominał tego stereotypowego bezdomnego, wygrzebującego pety z kubła przy galerii handlowej. I był na dobrej drodze, aby wyjść z bezdomności, bo od pewnego czasu miał pracę. Rzeczywistość jest taka, że bezdomny, który wygląda jak bezdomny, zniechęca do kontaktu, nie znajdzie pracy, nawet nikt nie będzie chciał porozmawiać z taką osobą.
"Nie bój się doskonałości. – Nigdy jej nie osiągniesz." Salvador Dali
- Achim
- Posty: 1363
- Rejestracja: 13-07-2019 19:29:55
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Właśnie byłem w kinie
„ Ludzki głos „
Najnowszy Almodovar to kwintesencja stylu i tematyki hiszpańskiego mistrza kina. Porzucona kobieta przeżywa męki tęsknoty , złości i upokorzenia. Oczywiście mamy tu feerię barw, piękne kreacje i wnętrza. Nową jakością jest kreacja Tildy Swinton . Ta wybitna aktorka okazała się cudownym nowym medium w kinie autora „ Volver „ . Jest histeryczna, autoironiczna, i emanuje z niej wewnętrzna siła, co znajdzie wyraz w finale. Almodovar nie ukrywa teatralnej proweniencji swojego filmu, który oparty jest na motywach sztuki Jeana Cocteau. I tę teatralność bardzo umiejętnie w scenografii pokazano, ujmując akcję w ironiczny nawias.
Film trwa pół godziny, nakręcony został podczas pandemii . Druga połowa to rozmowa krytyka filmowego Marka Kermode a z Almodovarem i Swinton na Zoomie . Rozdzieleni przez pandemię artyści opowiadają o wspólnej pracy . Oboje są uznanymi indywidualnościami i mówią o sobie i swoich dokonaniach z ogromnym szacunkiem .
A do tego obiecują nowy, wspólny film.
Najnowszy Almodovar to kwintesencja stylu i tematyki hiszpańskiego mistrza kina. Porzucona kobieta przeżywa męki tęsknoty , złości i upokorzenia. Oczywiście mamy tu feerię barw, piękne kreacje i wnętrza. Nową jakością jest kreacja Tildy Swinton . Ta wybitna aktorka okazała się cudownym nowym medium w kinie autora „ Volver „ . Jest histeryczna, autoironiczna, i emanuje z niej wewnętrzna siła, co znajdzie wyraz w finale. Almodovar nie ukrywa teatralnej proweniencji swojego filmu, który oparty jest na motywach sztuki Jeana Cocteau. I tę teatralność bardzo umiejętnie w scenografii pokazano, ujmując akcję w ironiczny nawias.
Film trwa pół godziny, nakręcony został podczas pandemii . Druga połowa to rozmowa krytyka filmowego Marka Kermode a z Almodovarem i Swinton na Zoomie . Rozdzieleni przez pandemię artyści opowiadają o wspólnej pracy . Oboje są uznanymi indywidualnościami i mówią o sobie i swoich dokonaniach z ogromnym szacunkiem .
A do tego obiecują nowy, wspólny film.
Es gibt ein Leben und ich lebe es . Romy Schneider.
- homowiadomo
- Posty: 90
- Rejestracja: 19-12-2020 18:10:56
- Lokalizacja: Nowhere
Re: Właśnie byłem w kinie
Każdy film z Tildą Swinton to przygoda, a że ten trwa pół godziny to w końcu trzeba się wybrać
Miejsce na Twój podpis