Jesteś zainteresowany koncertem z komentarzami podekscytowanej Magdaleny Łoś, zagadującej nie tylko brawa, ale nawet początek jednej z arii? MP3 256 kb/s
Czy wystarczy ci czysty koncert, bez zakłóconych braw i arii, w której oprócz JJO słychać też mamę Agaty i Stefana? MP3 128 kb/s (czyli tak jak w bonusowej "Prząśniczce" przy ostatniej Hebius Editions)
Osobiście bym się skłaniał ku drugiej opcji, bo moje ucho nie wychwytuje żadnych różnic między MP3 256 kb/s a MP3 128 kb/s. Ale twój wybór.
A dlaczego nie mogą być obie wersje? Coś jak wydanie de luxe z bonusami? A Magdalena Łoś zawsze traci przy Orlińskim głowę, trzeba przywyknąć.
Mogę ci podrzucić wersję z komentarzami w całości (z wywiadem z Orlińskim w przerwie), a na ścieżki podzielę tylko numer dwa. Ale będziesz musiał trochę poczekać (do miesiąca), bo na razie jestem zajęty.
– Jakże mogę wymagać, żeby on, będąc o tyle wyższym ode mnie, znajdował jakąkolwiek w moim towarzystwie przyjemność? Nie byłażby to szalona z mej strony pretensja?
Aż takim fanem Magdaleny Łoś nie jestem, żeby wiedzieć takie rzeczy OK wersja 2.
Jak zrobisz, to zrobisz. Słuchałem całości w radiu, więc mogę poczekać.
Na okładkę myślę, że będzie pasowało to zdjęcie z wczorajszego koncertu (skoro chcesz żeby w garniturze):
Bo takie to chyba nie
Są jeszcze dwa fajne z sobotniej czy piątkowej próby
– Jakże mogę wymagać, żeby on, będąc o tyle wyższym ode mnie, znajdował jakąkolwiek w moim towarzystwie przyjemność? Nie byłażby to szalona z mej strony pretensja?
Na szybkiego zrobiłem coś takiego do wczorajszego nagrania z PR2
Gdyby ktoś był zainteresowany takim nieobrobionym nagraniem radiowym - z komentarzami i wywiadem z JJO w przerwie między częściami koncertu - może sobie rzecz ściągnąć z sieci. Stąd tutaj.
– Jakże mogę wymagać, żeby on, będąc o tyle wyższym ode mnie, znajdował jakąkolwiek w moim towarzystwie przyjemność? Nie byłażby to szalona z mej strony pretensja?
Mateusz Ciupka (Ruch Muzyczny) na FB pisze:
Opera Rara 2021 | Arie e concerti. Jakub Józef Orliński & Capella Cracoviensis
Podobnie jak Zbigniew Buczkowski jest warszawskim taksówkarzem niezależnie od tego, w czym gra, tak Jakub Józef Orliński zawsze śpiewa „Vedrò con mio diletto”. Tak było, gdy w 2019 roku wykonywał „Cztery sonety miłosne” Tadeusza Bairda (również podczas festiwalu Opera Rara i również w Teatrze im. Juliusza Słowackiego w Krakowie).
Jest kontratenorem-specjalistą, przede wszystkim od muzyki włoskiej i Handla („Handel-hitów”, jak sam mówi). Sekwencja „Stabat Mater” Antonio Vivaldiego pasuje do jego głosu, luzu i temperamentu równie dobrze co brązowa marynarka do wnętrza „Słowaka”, bowiem Vivaldi napisał dzieło które, owszem, traktuje o bólach Matki Chrystusa, ale w taki sposób, by słuchacza zanadto nie bolało. Wyszło pięknie, zaś aria „Eia Mater, fons amoris” to kolejny as w rękawie szalenie popularnego śpiewaka. Żywiołową reakcję publiczności wywołują „numery” furioso czy arie di bravura, a szczególnie „Furibondo spira il vento” Handla. Powód? Orliński nie traktuje ich serio – bawi się nimi. I ma rację. Pewnie w czasach, gdy były komponowane, też publiczność nie brała ich do końca na poważnie, czekając przede wszystkim na akrobatyczne figury balansujące na granicy wykonalności. Powermoves wychodzą Orlińskiemu dobrze zarówno w breakdance, jak i w muzyce.
Z zaciekawieniem czekałem na Bacha – wszak chłód lipskiego kościoła jest czymś zupełnie innym niż ciepło słońca na weneckim niebie. Wybór „Schlummert ein, ihr matten Augen” był trafny – to przecież jedna z najbardziej kojących bachowskich arii, niemal kołysanka, tyle że do grobu – „O świecie, nie pozostanę tu już dłużej…”. Nie jestem pewien, czy w wykonaniu Orlińskiego było słychać treść funeralną skrytą pod warstwą liryki. Mniejsza o szczegóły – zachwycona krakowska publiczność oklaskami wynegocjowała dwa bisy.
Na koniec dwie przewagi wczorajszego wieczoru. Po pierwsze Capella Cracoviensis, prowadzona przez Roberta Bacharę, znakomicie zagrała „III Suitę orkiestrową” Bacha. Tak dobrze, pomysłowo, z wyczuciem – i uczuciem! – wykonanej słynnej „Arii” dawno nie słyszałem. Po drugie – doświadczenie grania online w pandemii przyniosło jednak coś dobrego: koncert, mimo publiczności, był transmitowany w doskonałej jakości dźwięku i obrazu, za darmo na platformie Play Kraków oraz na Facebooku, a także w radiowej Dwójce. Chapeau bas dla organizatorów!
– Jakże mogę wymagać, żeby on, będąc o tyle wyższym ode mnie, znajdował jakąkolwiek w moim towarzystwie przyjemność? Nie byłażby to szalona z mej strony pretensja?
To przegapiłem. Szkoda, że info nie było wcześniej.
– Jakże mogę wymagać, żeby on, będąc o tyle wyższym ode mnie, znajdował jakąkolwiek w moim towarzystwie przyjemność? Nie byłażby to szalona z mej strony pretensja?
LIVE z jedynym i niepowtarzalnym kontratenorem Jakubem Józefem Orlińskim. Rozmawiamy o tym, jak można łączyć śpiew barokowy i breakdance, jak to jest być rozpoznawalnym na ulicy, a także o najbliższych planach i najnowszej produkcji z Aleksandrem Dębiczem i Łukaszem Kuropaczewskim dla Warner Music Poland.
Warsaw Guitar College: Jakub Józef Orliński. Zajawka i determinacja, czyli jak się zostaje topowym muzykiem. https://youtu.be/KfgMSLcvWsA
– Jakże mogę wymagać, żeby on, będąc o tyle wyższym ode mnie, znajdował jakąkolwiek w moim towarzystwie przyjemność? Nie byłażby to szalona z mej strony pretensja?
Oui oui
Zgaduje, że na początku było mówione coś w stylu "Dominique Visse jest jak Calvados, im starszy tym lepszy"
– Jakże mogę wymagać, żeby on, będąc o tyle wyższym ode mnie, znajdował jakąkolwiek w moim towarzystwie przyjemność? Nie byłażby to szalona z mej strony pretensja?
Tak, już wczoraj reklamowali wizytę JJO w studiu. Na szczęście nawet jak ktoś zaśpi nagrania audycji zawsze wieszają w sieci na stronie radia.
PR2 pisze:Po każdym jego koncercie ustawiają się długie kolejki - po autografy, wspólne zdjęcia, by porozmawiać
Kiedyś to zdanie przynależało do tekstów o Jaroussky'm
– Jakże mogę wymagać, żeby on, będąc o tyle wyższym ode mnie, znajdował jakąkolwiek w moim towarzystwie przyjemność? Nie byłażby to szalona z mej strony pretensja?
Co mi przypomina, ze miałem pokroić koncert, a się jeszcze do tego nie zabrałem
Po niedzieli spróbuję.
– Jakże mogę wymagać, żeby on, będąc o tyle wyższym ode mnie, znajdował jakąkolwiek w moim towarzystwie przyjemność? Nie byłażby to szalona z mej strony pretensja?