Książki, ostatnie zakupy

[Hebius]

Ale ta najnowsza Zawady jest taka średnio fajna. W porównaniu z poprzednią, która była świetna.
Lekturę "Zbyt wiele zim..." porzuciłem w połowie.

OpusDei@
Jak z ilustracjami w "Pocztówce z Mokum"? Bo się zastanawiałem nad zakupem.

[OpusDei]

Pocztówka jest bogato ilustrowana, czego wcale się nie spodziewałem. Bardzo ładne reprodukcje. Zrobiłem zdjęcia specjalnie dla Ciebie, Hebiusico!

[Hebius]

Dziękuję
Ostatnia ilustracja - normalnie jakbym widział zdjęcie wrzucone swego czasu na FB przez kuzynkę - a wtedy nawet nie pomyślałem, że ona może (nieświadomie) takie szacowne wzory naśladować.

A moje pierwsze tegoroczne zakupy książkowe to

Janusz Christa, Kajko i Kokosz
Złota kolekcja, tom 2

[jazzik]

Na Wyborczej jest wywiad z autorem "Pocztówki", w którym wyjaśnia on, dlaczego nie wyemigruje. Ten fragment mnie rozbawił:

– Gdybym spieniężył wszystko, co mam, stać byłoby mnie najwyżej na lokum w amsterdamskich slumsach, a nie na apartament przy Leidsegracht. No i nie ukrywajmy, jako emigrant byłbym zawsze w Holandii obywatelem gorszej kategorii, tym obcym. Chyba jednak wolę być sfrustrowanym, zżeranym przez resentymenty obcym tutaj niż rozczarowanym obcym tam.

Trawa jest zawsze bardziej zielona po drugiej stronie płotu.

[Hebius]

No ale chyba przyznasz, że z poczuciem estetyki Polacy są mocno na bakier. Widać to zwłaszcza na terenach, które kiedyś należały do Niemców, gdzie widok budynku ze świetną ceglana elewacją oblepionego styropianem w całości, albo tylko w części, z nowymi plastikowymi oknami - każde z innej parafii - to coś powszechnego.

A w dalszej części jest też jednak o tym, co mu się w Holandii bardzo podoba.

Mnie zastanowił ten fragment, gdy przeszedł do opowiadani o swoim obsesyjnym umiłowaniu porządku.

Są też pudełka podpisane: „kołki rozporowe", „hydrauliczne i różne". Wszystko stoi pod linijkę.

– Dopiero byś zobaczyła, jak jest w innych szafach! Widzisz, mam kilka niestereotypowych cech tęczowego faceta: nie lubię opery, kupowania ubrań, no i majsterkuję. Szpachluję, kładę fugi, naprawiam różne rzeczy, zmieniam gniazdka i uszczelki. Ostatnio montowałem holenderskie płytki ze zbiorów na podkładkach z pleksi.

Tęczowego faceta? Prof. Oczko jest gejem?

[Hebius]

I jeszcze o domku dla lalek, który ma pod stołem

Ten twój domek też jest takim lepszym światem?
– No co ty! To holenderski model magazynu portowego, zabawka dla chłopców z lat 30. XX wieku. Oględnie powiem, że w środku za pomocą ludzików z serii Playmobil Rijksmuseum zrekonstruowałem hipotetyczne, „queerowe" okoliczności powstania „Wymarszu strzelców" Rembrandta.

Czyli co tam dokładnie jest?
– No dobrze… Powstał tam bardzo niecny postindustrialny przybytek dla niegrzecznych dużych chłopców. Są w nim tylko ludziki płci męskiej. Nic więcej nie powiem.

[husky]

W Holandii policja szczuje ludzi psami po chuj tam jechać

[Hebius]

A kiedyś bardzo sprawnie i punktualnie wysyłała swoich Żydów do niemieckich obozów koncentracyjnych.
A niedawno zmieliła na żywca transport żywych wiewiórek (440 sztuk) z Chin do Aten, bo nie miały wymaganych badań weterynaryjnych.
Ale nie za to autor ją kocha.

I mam już odpowiedź na moje pytanie:

"Pocztówka z Mokum" nie jest bynajmniej zbiorem pocztówek, tylko listem miłosnym, a do tego podwójnym. Nieaktualnym już listem miłosnym do mężczyzny, pewnego Aszkenazyjczyka, inteligenta z tzw. dobrej krakowskiej rodziny, znającego języki obce, mającego bibliotekę i utytułowanego tatusia. Oraz listem do Holandii. W przypadku mężczyzny następuje porażka wręcz spektakularna, dyskretnie zapowiadana z rozdziału na rozdział. Obiekt uczuć, który zresztą nie był ich wart, był wizerunkiem, który autor sobie w swej głupocie, snobizmie i szaleńczym wręcz zakochaniu stworzył, a potem siedem lat przesiedział w depresji w domu, zrywał więzi z ludźmi, robił się coraz bardziej nieznośny, patrzył na zdjęcie na biurku i co roku pisał nową książkę.

[husky]

Serio zmielili żywe wiewiórki ??? Ja pierdole

[jazzik]

Hebius, myślisz, że pragmatyczni Niemcy nie oblepiają budynków, żeby je ocieplić? Oczywiście, że to robią a i okna PCV też można tam kupić.
Mnie się zawsze przypomina komentarz dziadka na tzw. mur pruski, darzony w Polsce szczególną estymą - wygląda jak obora.

Husky, można powiedzieć i nie skłamać: w Polsce policja bije protestujące kobiety, po co tutaj zostawać?

[husky]

Ale idzie to w świat i prasa światowa o tym pisze, unia to podnosi. A o tych z psami nikt się nie pluje, to jest ok.

[Hebius]

Hebius, myślisz, że pragmatyczni Niemcy nie oblepiają budynków, żeby je ocieplić? Oczywiście, że to robią a i okna PCV też można tam kupić.
Mnie się zawsze przypomina komentarz dziadka na tzw. mur pruski, darzony w Polsce szczególną estymą - wygląda jak obora.

Husky, można powiedzieć i nie skłamać: w Polsce policja bije protestujące kobiety, po co tutaj zostawać?

Nie wiem. Ale skoro nie idą - tak jak Polacy - na masowe wycinanie drzew-morderców przy drogach, to może pozwalają też mieszkańcom zamarzać w starych domach nieoblepionych styropianem.

[jazzik]

Jak najbardziej ocieplają styropianem, z tą różnicą, że stosują styropian tzw. "samogasnący" i posiadają regulacje takie, że jest to możliwe, jeśli strop najwyższej kondygnacji znajduje się nie wyżej niż 7 m nad ziemią. W budynkach pośredniej wysokości też jest to możliwe, jeśli materiały odpowiadają określonej w przepisach klasie "trudnozapalnych".
Siostra babki mieszka w małym, ocieplonym styropianem domku na Nibelungenstraße w Bayreuth i to miejsce jest dla mnie kwintesencją tego co się zwie niemieckim poczuciem estetyki.

[Hebius]

Przecież nie chodzi mi o normalne ocieplanie, tylko o patologie typu Urząd Gminy Banie Mazurskie, które w Polsce są norma - skucie XIX wiecznej elewacji w ramach termomodernizacji i obłożenie jej styropianem.

https://www.whitemad.pl/budynek-urzedu- ... tyropianu/

Twierdzisz, że w Niemczech też tak robią, a konserwator zabytków to dla mieszkańców większy wróg niż pleśń i wilgoć w domu?

[Czarek90]

Jeśli chodzi o domki dla lalek, to prof. Oczko napisał obok "Pocztówki"
(i to jakoś też w ostatnich miesiącach zostało opublikowane):
"MINIATUROWE ŚWIATY. Historia domków dla lalek"

tu: https://sklep.wilanow-palac.pl/miniatur ... p-643.html



Swoją drogą zaciekawiliście mnie w tej rozmowie jego książką "Pocztówka".
Wstrzymywałem się z zakupem, bo mam w kolejce tyle pozycji do przeczytania,
że nie nadążam

Inna kwestia, że jeśli chodzi o domki dla lalek i Niderlandy
to polecam Wam film (miniserial) w 3 częściach: Miniaturzystka
Dostępny jest za free na VOD (akurat znalazłem na TVP VOD ).
Oglądałem jakoś jesienią, ciekawy – najbardziej dwie pierwsze części.
Polecam.

Link: https://vod.tvp.pl/website/miniaturzystka,52493150

[Hebius]

W kwestii tej książki o domkach dla lalek

wydałem w tym roku monografię „Miniaturowe światy. Historia domków dla lalek". Zresztą nie polecam – kiedy dostałem egzemplarze autorskie z burdelowym różem na okładce i nieczytelnymi ilustracjami, prawie się rozpłakałem…

[Czarek90]

Oł jejku, nie wiedziałem!
A rozważałem zakup w przyszłości.
Dziękuję za ten cytat, Hebius

[Hebius]

Merytorycznie praca pewnie jest ciekawa, ale chyba jednak lepiej wypożyczyć w bibliotece, skoro sam autor nie zachęca do kupna.

[jazzik]

Przecież nie chodzi mi o normalne ocieplanie, tylko o patologie typu Urząd Gminy Banie Mazurskie, które w Polsce są norma - skucie XIX wiecznej elewacji w ramach termomodernizacji i obłożenie jej styropianem.

https://www.whitemad.pl/budynek-urzedu- ... tyropianu/

Twierdzisz, że w Niemczech też tak robią, a konserwator zabytków to dla mieszkańców większy wróg niż pleśń i wilgoć w domu?

Skuć nie skują, ale jak najbardziej okleją styropianem i nie będą się przejmować czerwoną cegłą. Zresztą w Polsce też się zazwyczaj nie usuwa rzeźb z ksmieniczek. Ostatnio byłam w Goerlitz, co prawda to niedaleko i wiadomo, że to te gorsze Niemcy poenerdowskie, ale rewitalizacja tamtejszego rynku nie odbiega od tego co zrobiono np. u mojej kuzynki w Bolesławcu.

[OpusDei]

Tęczowego faceta? Prof. Oczko jest gejem?

Od dawna o tym mówi. Nie wiedziałeś?

Ciekawą rzeczą Oczki o kulturze holenderskiej z pewnością jest też Miotła i krzyż. Kultura sprzątania w dawnej Holandii albo historia pewnej obsesji, niestety obecnie nie do kupienia.