Był apodyktyczny, zachłanny, zmienny w nastrojach. To pełen patosu, to bez humoru. Łatwo go można było urazić.
Jakbym czytał o sobie.

Widać, że też lubił sztukę awangardową.

Mars w Koziorożcu, Chiron na Asku w Baranie, Saturn w Pannie, Uran w Lwie z kwadraturą do Słońca w Skorpionie (o Boże). Ta zachłanność i surowa apodyktyczność z poczuciem wewnętrznej rany od losu rzuca się w oczy. Silna osobowość nie znosząca sprzeciwu, artystyczna. Barany i Skorpiony generalnie są albo mściwe, albo lubią rządzić innymi, a Mars w Kozie tym bardziej potwierdza zgryźliwość, nieugiętość i taką ,,umiarkowaną", ojcowską agresję. Jak kichnie to wszyscy dostają grypy, ale ma coś w sobie pociągającego co sprawia, że inni lgną do niego. Co prawda nie znam jego godziny urodzenia, to jednak mimo wszystko taki może mieć układ.
Dla porównania powiem, że Stalin też miał ascendent w Baranie, ale za to Marsa w Skorpionie. Dobrali się obydwoje, nie ma co.
Nie, jednak nie mam z nim nic wspólnego.
