Najlepsze blogi pod wasze nogi

[Hebius]

Choć wiem, że się nie powinno niecić pereł przed wieprze, ale cóż...*

Na początek polecę stronę, na którą trafiłem przypadkiem kilka dni temu:


https://tesinblog.wordpress.com

Autor... powiedzmy, że jest trochę dziwny, ale pisze ciekawie i wrzuca interesujące treści. Fani Beksińskiego, których na forum nie mało, chyba znajdą tam sporo rzeczy dla siebie.

Interesuję się amatorsko fotografią. Wykonywałem wiele zdjęć w Cieszynie, Bielsku-Białej, czeskiej Ostravie. Stąd pomysł założenia bloga z moimi autorskimi zdjęciami. Większość z nich zamieszczałem już na Facebooku z dokładniejszymi opisami. Obecnie zamieściłem większość ciekawszych, i sukcesywnie pododaję następne.

Poza tym jestem pasjonatą kultury współczesnej.

Z książek, czasopism, prasy codziennej jaką czytam, będę się dzielił we wpisach na blogu.

Przede wszystkim inspiruje mnie pisarstwo takich intelektualistów jak Stanisław Lem, czy socjolog Zygmunt Bauman.

Lubię też malarstwo Zdzisława Beksińskiego i jego osobowość artystyczną. (...)

Jestem też długoletnim czytelnikiem „Gazety Wyborczej”, która kształtuje mój pogląd na świat.

Cenię też poezję, m.in. Andrzeja Mandaliana, czy Zbigniewa Herberta. Książki są w moim życiu istotne, i uważam je za swoją pasję.

Co będzie dalej z tym tematem - nie wiem.
Może zaczniemy namawiać Walpurga by powrócił do blogowania? Reklamować każdy nowy wpis Czartogromskiego żeby podtrzymać w nim zainteresowanie blogowaniem**?
Zobaczymy.
_____
* Potrzebowałem założyć nowy temat dla ułatwienia orgarnięcia notatki do kalendarium za luty i nic lepszego nie przyszło mi do głowy niż reaktywowanie topiku dla blogomaniaków.
** Cały czas się obawiam, że posiadanie jednego stałego komentatora, który jakością komentarzy nie dosięga do poziomu komentowanych tekstów, może na niego wpływać deprymująco i zniechęcająco.

[xyz123]

Jestem też długoletnim czytelnikiem „Gazety Wyborczej”, która kształtuje mój pogląd na świat.

To już wzbudza moje obawy czy warto po treści tego Pana sięgać.

[marcin]

Słusznie. Lepiej żeby sięgał po Gazetę Polską i TV Republika

[xyz123]

Lepiej nie popadać ze skrajności w skrajność. Korzystać z różnych źródeł i na tej podstawie kształtować pogląd na świat. Tylko tyle i aż tyle.

[Hebius]

Nie wydaje mi się, by Wyborcza prezentowała jakiś skrajny punkt widzenia.
Ale sam przez lata byłem prenumeratorem gazety w jej cyfrowej wersji, wiec mogę tu być nieobiektywny.

[xyz123]

Na pewno znacznie obniżyła swój poziom.

Już pod kilkoma artykułami - szczególnie tymi z dziedziny psychologii czy reportaży - w komentarzach pojawiają się głosy, że ich bohaterowie nie istnieją - (czytelnicy wytykali błędy - np. w trakcie czytania reportażu okazuje się, że bohater ma najpierw 23 lata, potem 26).

Ostatnio jedna z psycholożek głośno zaprotestowała, że niby wypowiedziała się na jakiś temat, a wcale tak nie było. Po nagłośnieniu sprawy - jej rzekomą "wypowiedź" usunięto z materiału.

Słynna sprawa publikacji na temat Stanowskiego - sam zainteresowany w prawie godzinnym materiale wskazywał błędy w artykule. Jego autor mimo to wciąż pracuje.

Sprawa Pana Kąckiego - tutaj to już wogóle - błędów komunikacyjnych mnóstwo. Nie zapomnę jednej z Pań naczelnych jak się zachwycała tym słynnym tekstem, który doprowadził do wybuchu afery. A gdy przyszło co do czego to co? No przecież nie wiedziała. Tylko kogo to obchodzi? Innych wzywają do ustąpienia ze stanowiska, a sami tego nie robią.

Nie wspomnę już o niektórych publicystach, którzy piszą ciągle to samo - nawet czytać nie trzeba żeby wiedzieć jaka będzie treść. Ostatnio jeden z Panów Redaktorów stwierdził, że Duda niepotrzebnie jechał na rozmowę z Trumpem. No tak - wszędzie mówią, że pomimo tego, że wizyta była źle zorganizowana i bardzo krótka, to należy każdą okazje do rozmowy przyjmować biorąc pod uwagę to co dzieje się na świecie, ale wiadomo - nie tutaj. Skrajne i niepotrzebne wypowiedzi.

No i te bezczelne click-baity. Już jakiś czas temu z jednym z użytkowników forum pisaliśmy o ich słynnej "serii" o zmianach podatkowych dla przedsiębiorców, gdzie wszędzie w tytuły wrzucali informatyków jakby to ich tylko te zmiany dotyczyły. Rozumiem, że goni się za zainteresowaniem czytelników, ale oni są medium płatnym, więc no ludzie - jak tak można robić swoim własnym czytelnikom, którzy płacą za subskrypcje? Przecież to nic innego jak robienie z własnego czytelnika... (sami sobie dokończcie).

A z "Wysokich obcasów" to już zaczęli kpić sami czytelnicy. Kiedyś bardzo docenianej marki na rynku prasowym.

No i te artykuły typu - opinia jakiejś Mamy Ginekolog czy ""Facet musi gdzieś opróżnić jądra?"
https://torun.wyborcza.pl/torun/7,48723 ... karki.html
Takie artykuły w gazecie za paywallem? No ludzie...

[Shafi]

Całkowicie się z Tobą zgadzam xyz.
A jak sobie przypomnę te komentarze pod artykułami o szczepieniach, to mnie krew zalewa. Choć nie powiem, że czasem się zdarzają i mądre komentarze, ale większość to albo czysta złośliwość i dziecinne kłótnie mimo nieznajomości tematu, albo mądrowanie się nie wiadomo po co.
Da się zauważyć że czytelnicy Wyborczej mają mocno skrzywiony punkt widzenia na pro-tuskowski przekaz i są łatwo manipulowani przez media głównego nurtu, choć uważają że tak nie jest.
Odnoszę wrażenie że tam komentują sami naiwni emeryci, bo to aż niemożliwe by tak mogli pisać młodzi.

[marcin]

Dobrze że mamy tak obiektywne media jak Republika. Tam widzowie żadnego skrzywionego przekazu nie mają.

[mike]

We wszystkich mediach jest skrzywiony obraz, nie ma obiektywnych.

Mnie w gazecie najbardziej rażą trzy rzeczy:
1. Dawanie pudelkowych pierdoletów na główną, robienie z jakichś mało istotnych rzeczy ważnego przekazu dnia.
2. Kompletny brak moderacji w komentarzach, większość newsów politycznych zawalona ruskimi trolami, nikt tego nie usuwa nie kontroluje nie sprawdza.
3. Beznadziejny layout strony chaotyczny nieczytelny, usrany banerami reklamowymi. Artykuły zbyt długie nużące, no i wisienka na torcie: kiedy zbliżasz się do końca tekstu i chcesz poczytać komentarze pojawia się ikona kółka z logiem gazety, która automatycznie bez pytania przenosi na stronę główną, żebyś jak ten baran konsumował jak najwięcej treści. W moim przypadku kończy się wkurwem i zamkniciem strony.

[Nathi]

Media dzisiaj zarabiają na reklamie, stąd wszędzie odnośniki do innych artykułów żeby wyświetlić kolejne reklamy.

Moderowanie komentarzy to są niepotrzebne koszta, zarabiasz na treści artykułu w który ktoś kliknął, nie na komentarzach.

Layout też nie powinien dziwić, że jest zasrany reklamami.

[mike]

Te ich "zarabianie na klikaniu" jest palcem pisane, bo gro użytkowników takich jak ja mają poinstalowane blokery reklam, nigdy nie wchodzą w żadne banery, więc z mojego kliknięcia żaden grosz nie skapnie. A założę się, że przez algorytmy jest to oszukańczo naliczane, tak żeby reklamodawca miał ściemę, że reklama do mnie doszła i wywołała jakichś dla nich pozytywny skutek.

Zagraniczne media nie są zawalone syfem. Może być prosto, czytelnie i elegancko nawet w treściach dostępnych za darmo bez abonamentu https://www.hollywoodreporter.com/news/ ... 236142565/ na tablecie czyta się jak normalną gazetę odfiltrowaną ze zbędnych przeszkadzajek.

[Hebius]

Od boomerskiego utyskiwania nad jakością mediów i słabościami współczesnego dziennikarstwa macie temat: Manipulacje mediów.
Proponuję przenieść się tam ze swoimi żalami, a tu pisać o blogach wartych polecenia.

[xyz123]

Dobrze że mamy tak obiektywne media jak Republika. Tam widzowie żadnego skrzywionego przekazu nie mają.

Drugi raz przywołujesz tę stację - tylko po co skoro mowa jest o Wyborczej? Mam ich chwalić, bo mają inne poglądy niż tamci? Że mają te "właściwsze" poglądy, czy jak? Czasami mam wrażenie, że są tacy sami jak Republika - tylko, że w drugą stronę. A jak wiemy - skrajności nigdy nie są dobre. To, że mają poglądy proeuropejskie itd. nie oznacza,że nie będę ich krytykować za to co robią.

Z resztą "Newsweek" to samo - przestałem ich czytać odkąd co tydzień produkowali artykuły jak to politycy PiS bez nazwiska podobno donosili do "Newsweeka" z narzekaniami na swoją partię. Ile w tym prawdy było - zawsze życie weryfikowało.

[uzytkownik_konta]

No dobra, ale tak abstrahując od poszczególnych stron barykady...

Jestem też długoletnim czytelnikiem „Gazety Wyborczej”, która kształtuje mój pogląd na świat.

To już wzbudza moje obawy czy warto po treści tego Pana sięgać.

...ja czytuję "GW" dość często, a jednak zgadzam się, że jeśli ktoś mówi o konkretnej gazecie, stacji telewizyjnej, radiowej, wydawnictwie, że "To ono kształtuje mój światopogląd", to... jest to w pewnym sensie faux pas i nie nastraja szczególnie optymistycznie co do jakości przemyśleń takiej osoby. To tak, jak powiedzieć "Generalnie myślę tak, jak x mi powie, abym myślał". To może ja sobie po prostu poszukam u źródła, tj. w tym przypadku w "GW", a nie będę czytał czyjejś relacji na temat tego, co "GW" twierdzi lub by twierdziła w danej sytuacji.

[Hebius]

Nie każdy może być tak umysłowo samodzielny, jak ty, u_keju. Ludzie obdarzeni słabszym rozumem potrzebują przewodników. Ja byłem długoletnim czytelnikiem tygodnika Nie i muszę obiektywnie stwierdzić, że mój światopogląd został w dużej mierze ukształtowany przez Jerzego Urbana, tak jak gust literacki przez miesięcznik Fantastyka/Nowa Fantastyka, a gust muzyczny przez kilku userów forum, których nie będę wymieniał z oczywistych względów.

[uzytkownik_konta]

Celowo użyłem określenia "faux pas". Bo co najmniej tak samo, jak to, że ktoś świadomie daje się tak swobodnie kształtować, dziwi mnie to, że nie wstydzi się do tego przyznać. W XXI w. jest to jednak dość mocno piętnowane.

[Hebius]

Cóż... widać jestem bezwstydnym staruchem

[uzytkownik_konta]

W zasadzie to dość ciekawa sprawa. Bo wcześnie użyłem "w XXI w." aby po prostu powiedzieć "teraz, już od pewnego czasu". Natomiast jak o tym myślę, zastanawiam się, czy sytuacja w XX w. nie była rzeczywiście specyficzna pod tym względem. Dla naszych XIX-wiecznych przodków często było oczywistym faktem to, że niewiele wiedzą o świecie. Nauczyciel, ksiądz, lekarz, dziedzic itp. - pomimo, że często byli nielubiani ze względu na dystrybucję władzy - mieli jednak jakiś autorytet, nawet jeśli akceptowany niechętnie. Nie sposób bowiem było zaprzeczyć, że znali więcej faktów o świecie i mieli wyrobioną opinię na więcej spraw, niż chłop. Nurty organicznikowskie, a w międzyczasie i później ruchy silnie lewicowe - ostatecznie komunistyczne - siłą rzeczy zakładały znaczną rolę autorytetów intelektualnych, odpowiedzialnych m.in. za kształtowanie światopoglądu chłopstwa i (później) robotników. W tej sytuacji do przyzwolenia na kształtowanie własnego światopoglądu przez kogoś chłop mógł się przyznać bez żenady, a wręcz z dumą - i tak był dzięki temu w dużo lepszej pozycji, niż jego przodek. Później, wraz z okcydentalizacją, a zwłaszcza po 1989 r., wartości indywidualistyczne całkowicie zmieniły ten stan - każdy znalazł się na szczycie wyobrażonej przez siebie hierarchii, więc teraz mogę z kolei bez żenady powiedzieć "A co mi jakiś dziennikarz/profesor/minister/arcybiskup będzie pierdolił, skoro ja wiem lepiej". I będę miał słuszność!

Jeśli mam rację, Hebiusie, rzeczywiście jesteś staruchem W tym sensie, że być może przyznajesz się do tego chętniej niż ja, bo ukształtował cię wiek XX.

[Hebius]

Nie, no spoko. Nawet nie aspiruje do bycia człowiekiem współczesnym, który ma w dupie autorytety, bo zamiast słuchać jakiś pierdoł staruchów-profesorów woli się kierować własnym rozumiem i sam odkryć prawdę w Internecie.

[uzytkownik_konta]

No, ma to swoje plusy i minusy... W internecie jest pełno bzdur, ale i profesorowie niejednokrotnie bzdury plotą. "GW" też. Tak naprawdę głównym problemem z samą istotą tego, jeżeli ktoś pisze o gazecie "kształtuje mój pogląd na świat" (lub o profesorze, dajmy na to), jest to, że to sugeruje... uległość, z braku lepszego słowa. Już w szczególności, jeżeli się jest z tego stanu dumnym. Tzn. sugeruje to, jakoby gazeta miała pierwszeństwo nad własnym krytycyzmem. Sformułowanie "kształtuje mój pogląd na świat" to coś, co można powiedzieć np. o nauczycielu albo matce, ojcu itd.; to nie jest równość w hierarchii, lecz wyższość tego podmiotu, który kształtuje, nad podmiotem kształtowanym.

Żarty na bok - ty też sobie tak nie schlebiaj. Niejednokrotnie kwestionujesz opinie autorytetów, więc nawet gdyby taka intelektualna uległość była cnotą, nie możesz sobie jej jednoznacznie przypisać.