1. S. King: Chudszy
Zakupiłem ebooka i przeczytałem. Swoją drogą widzę tutaj jeszcze jedną zaletę ebooków - skończyło się to kupowanie na zapas, bo albo skończy się nakład, albo żeby dobić do bezpłatnej wysyłki. Przy ebookach kupuje się to, co dokładnie w danym momencie się chce przeczytać.
A sama powieść to na pewno nie jest najlepsza w dorobku Kinga, ale nie jest też zła - czyta się miło, łatwo, szybko i przyjemnie. Do komunikacji miejskiej lektura idealna

2. Atlas wysp odległych. Pięćdziesiąt wysp, na których nigdy nie byłam i nigdy nie będę
Jest to coś w rodzaju literackiego atlasu. Jest tutaj tytułowe 50 wysp, bardzo dalekich od lądu, i jest mniej lub bardziej literacki opis każdej. Tutaj oczywiście papier, bo rzecz pięknie wydana. Nie do czytania na raz, ale codziennie czytam o jednej wyspie plus dodatkowo w telefonie odpalam google aby pooglądać współczesne fotki. Piękna rzecz, poleca m.in. Olga Tokarczuk.
3. Jan Białostocki: Sztuka cenniejsza niż złoto
Zacząłem czytać, tutaj też oczywiście papier. Bogato ilustrowana, czyta się dobrze, choć póki co (uczytałem koło 100 stron na 700) głównie o architekturze, która mnie interesuje średnio. No ale wiadomo że początki sztuki to bardziej rzeźba i architektura (katedry, kościoły). Mam nadzieję, że potem będzie malarstwo bardziej.
Nie wiem, czy jest to podręcznik akademicki (wskazuje na to wydawnictwo), ale książka jest praktycznie co roku wznawiana, więc ktoś kupuje jak widać.


