To się czyta
Regulamin forum
Info: tematy możliwe do przeglądania przez gości forum, dostępne indeksowanie dla bootów typu Google.
Info: tematy możliwe do przeglądania przez gości forum, dostępne indeksowanie dla bootów typu Google.
- Achim
- Posty: 1360
- Rejestracja: 13-07-2019 19:29:55
- Lokalizacja: Wrocław
Re: To się czyta
Szczupaczyńska będzie odpoczynkiem po " Biesach"
Es gibt ein Leben und ich lebe es . Romy Schneider.
- Czartogromski
- Posty: 6150
- Rejestracja: 22-07-2018 10:10:25
- Lokalizacja: Kufszynek
- Kontakt:
Re: To się czyta
Jeśli bym miał jakieś pretensje do Szymiczkowej, to takie, że w natłoku ciekawostek gubi się kryminał.
Miło się czytało, ale jeśli rzecz trafi na niezorientowanego miłośnika kryminałów, ten może być zawiedziony.
Miło się czytało, ale jeśli rzecz trafi na niezorientowanego miłośnika kryminałów, ten może być zawiedziony.
- Czartogromski
- Posty: 6150
- Rejestracja: 22-07-2018 10:10:25
- Lokalizacja: Kufszynek
- Kontakt:
Re: To się czyta
Aaaaabsolutnie wciągającego coś czytam teraz.
Do seksu dochodzi, gdy strzępka "-" przyciągnie strzępkę "+" splecie się z nią
Spoiler
Trufle różnią się od ludzi tym, że w ich przypadku zarówno "-", jak i "+" może odgrywać rolę matki lub ojca."
*Merlin Sheldrake: Strzępki życia : o tym, jak grzyby tworzą nasz świat, zmieniają nasz umysł i kształtują przyszłość. Przekłąd Urszula Gardner, Insignis, 2023.
*Merlin Sheldrake: Strzępki życia : o tym, jak grzyby tworzą nasz świat, zmieniają nasz umysł i kształtują przyszłość. Przekłąd Urszula Gardner, Insignis, 2023.
Ostatnio zmieniony 23-01-2024 10:50:10 przez Czartogromski, łącznie zmieniany 1 raz.
- Walpurg
- Posty: 9539
- Rejestracja: 22-07-2018 17:59:15
- Lokalizacja: Śląsk
Re: To się czyta
U Szymiczkowej chyba najmniej ważne jest, kto zabił. To Szczupaczyńska jest najważniejsza.
- Achim
- Posty: 1360
- Rejestracja: 13-07-2019 19:29:55
- Lokalizacja: Wrocław
Re: To się czyta
Tak, tym bardziej,że najnowszy tom zawiera wątki społeczności homoseksualnej.
Mój Partner mówi już do mnie czasem " Zofio"
Mój Partner mówi już do mnie czasem " Zofio"
Es gibt ein Leben und ich lebe es . Romy Schneider.
- Hebius
- Posty: 14989
- Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
- Lokalizacja: Kętrzyn
Re: To się czyta
Dehnel bardzo ładnie przepisał scenę z powodzianami na dachu z Lata Muminków - jestem pełen podziwu i rozbawienia.
– Jakże mogę wymagać, żeby on, będąc o tyle wyższym ode mnie, znajdował jakąkolwiek w moim towarzystwie przyjemność? Nie byłażby to szalona z mej strony pretensja?
- Achim
- Posty: 1360
- Rejestracja: 13-07-2019 19:29:55
- Lokalizacja: Wrocław
Re: To się czyta
„ A hipopotamy żywcem się ugotowały”
Legendarna młodzieńcza wspólna powieść czołowych przedstawicieli Beat Generation Williama S. Burroghsa i Jacka Kerouaca to opowieść o autentycznym zabójstwie w Nowym Jorku w 1944, osławionym jako „ morderstwo, które dało początek bitnikom”. Akcja rozgrywa się w upalne lato 1944, młodzi bohaterowie piją, pracują dorywczo, marnują czas, próbują / nieskutecznie/ zaciągnąć się na statek marynarki wojennej. Wszystko okraszone jest literaturą, kinem i homoseksualną fascynacją, która w finale doprowadzi do zbrodni. Na pewno „ A hipopotamy żywcem się ugotowały” są świadectwem pewnej epoki i legendą z uwagi na osoby autorów.
Legendarna młodzieńcza wspólna powieść czołowych przedstawicieli Beat Generation Williama S. Burroghsa i Jacka Kerouaca to opowieść o autentycznym zabójstwie w Nowym Jorku w 1944, osławionym jako „ morderstwo, które dało początek bitnikom”. Akcja rozgrywa się w upalne lato 1944, młodzi bohaterowie piją, pracują dorywczo, marnują czas, próbują / nieskutecznie/ zaciągnąć się na statek marynarki wojennej. Wszystko okraszone jest literaturą, kinem i homoseksualną fascynacją, która w finale doprowadzi do zbrodni. Na pewno „ A hipopotamy żywcem się ugotowały” są świadectwem pewnej epoki i legendą z uwagi na osoby autorów.
Es gibt ein Leben und ich lebe es . Romy Schneider.
- uzytkownik_konta
- Posty: 5346
- Rejestracja: 18-07-2018 15:54:11
Re: To się czyta
Byłem w domu rodzinnym i znalazłem książkę, którą bardzo lubiłem w dzieciństwie, a wcześniej lubił ją też mój ojciec, o czym dość dobitnie świadczy jej stan (brakuje pierwszych stron, ale na szczęście dobrze je pamiętam)
I zastanawia mnie, czy inni tutaj też kojarzą tę powieść, tj. "Siódme wtajemniczenie" Niziurskiego, i mają o niej zdanie - choć domyślam się, że tak. Oraz, po drugie - korzystając z okazji - czy znacie też kolejną z moich ulubionych książek z dzieciństwa, tj. "Katastrofę" Kuczyńskiego. Trzecią (kolejność przypadkowa) były "Niewiarygodne przygody Marka Piegusa", ale o tym już tutaj kiedyś była rozmowa.
I zastanawia mnie, czy inni tutaj też kojarzą tę powieść, tj. "Siódme wtajemniczenie" Niziurskiego, i mają o niej zdanie - choć domyślam się, że tak. Oraz, po drugie - korzystając z okazji - czy znacie też kolejną z moich ulubionych książek z dzieciństwa, tj. "Katastrofę" Kuczyńskiego. Trzecią (kolejność przypadkowa) były "Niewiarygodne przygody Marka Piegusa", ale o tym już tutaj kiedyś była rozmowa.
- marcin
- Posty: 13373
- Rejestracja: 25-07-2018 22:48:12
- Lokalizacja: PL
Re: To się czyta
Oczywiście że znam "Siódme wtajemniczenie" to tam była jeśli dobrze pamiętam "Wielka Kołomyja Elementarna"
W ogóle Niziurski to był autor nr 1 mojego dzieciństwa. Jego powieści lubiłem nawet bardziej niż Samochodziki Nienackiego.
W ogóle Niziurski to był autor nr 1 mojego dzieciństwa. Jego powieści lubiłem nawet bardziej niż Samochodziki Nienackiego.
Gdy ludzie spotykają się z górami, dzieją się wielkie rzeczy.
(William Blake)
(William Blake)
- Czartogromski
- Posty: 6150
- Rejestracja: 22-07-2018 10:10:25
- Lokalizacja: Kufszynek
- Kontakt:
Re: To się czyta
Dzięki groteskowemu humorowi niektóre powieści Niziurskiego mają szansę przetrwać, choć niekoniecznie jako powieści dla młodzieży.
A to mój egzemplarz "Siódmego..."
Wydanie 1. z ilustracjami Czeczota
A to mój egzemplarz "Siódmego..."
Wydanie 1. z ilustracjami Czeczota
- uzytkownik_konta
- Posty: 5346
- Rejestracja: 18-07-2018 15:54:11
Re: To się czyta
I w o ile lepszym stanie Rzeczywiście groteskowe; zdaje się, że nawet - w wypadku "Siódmego..." - nieco przesadnie, jak na moje ówczesne zdolności pojmowania. Wikipedia pisze...
...i jest to prawda. Pamiętam, że mój odbiór fabuły tej książki w dzieciństwie rzeczywiście był zbliżony do chaotycznego snu, w którym wszystko mi się mieszało i pamiętałem głównie pewne obrazy, wyrwane z kontekstu. Zamierzony przez autora efekt został więc, niewątpliwie, osiągnięty.Nieco oniryczna powieść ma budowę szkatułkową, z każdą odsłoną zmienia punkt widzenia bohatera. Ma też cechy realizmu magicznego.
(...)
Powieść interesująco oddaje klimat Górnego Śląska, w sposób zbliżony do realizmu magicznego: marzenia i sny przenoszą się z pokolenia na pokolenie. Podobnie jak inne dzieła Niziurskiego, w zabawny, bezpretensjonalny sposób Siódme wtajemniczenie pokazuje szkołę oczami ucznia, postrzegającego ją jako miejsce opresyjne. W porównaniu z innymi powieściami Niziurskiego ma najbardziej złożoną konstrukcję – szkatułkowa budowa, z licznymi subnarracjami (w tym sny bohatera).
Do tego tym razem jeszcze nie doszedłem, a ostatni raz czytałem to lata temu - ale z pewnością była tam jakaś kołomyja, więc bardzo prawdopodobne, że również wielka i elementarna
A właśnie - wymieniając ulubione książki z dzieciństwa, zapomniałem jeszcze o "Panu Samochodziku i templariuszach". "Niewiarygodne przygody...", "Pan Samochodzik..." i "Katastrofa" były w wydaniach z tej samej serii.
- Czartogromski
- Posty: 6150
- Rejestracja: 22-07-2018 10:10:25
- Lokalizacja: Kufszynek
- Kontakt:
Re: To się czyta
Jeśli chodzi o Piegusa, to tylko wydania z Ilustracjami Butenki (powtarzam się, tak)
Ten piękny egzemplarz
wystawiony za 65 zł poszedł na aukcji Kwadrygi za ponad 400 (2021 r., teraz na pewno byłoby z 600).
Niestety, od lat nie udaje mi się kupić przyzwoitego egzemplarza (własnego nigdy nie miałem)
Opisy dostępnych obecnie egzemplarzy odstręczają, np za 120 zł:
Ten piękny egzemplarz
wystawiony za 65 zł poszedł na aukcji Kwadrygi za ponad 400 (2021 r., teraz na pewno byłoby z 600).
Niestety, od lat nie udaje mi się kupić przyzwoitego egzemplarza (własnego nigdy nie miałem)
Opisy dostępnych obecnie egzemplarzy odstręczają, np za 120 zł:
Obwoluta/Oprawa: uszkodzona / naderwana, odklejająca się
Kartki: naderwane, luźno, pofalowane
Grzbiet: naderwany, odklejony
Blok: zagięty / przekrzywiony, pęknięty
Wady fabryczne: kartki nieprzycięte fabrycznie
Inne informacje: grzbiet z naklejką, zapiski
- Czartogromski
- Posty: 6150
- Rejestracja: 22-07-2018 10:10:25
- Lokalizacja: Kufszynek
- Kontakt:
Re: To się czyta
I przy okazji: w orkiestrowej licytacji pierwszego wydania "W Dolinie Muminków" pewnie niedługo będzie tysiąc zł:
https://allegro.pl/oferta/unikatowy-tom ... 5066909850
https://allegro.pl/oferta/unikatowy-tom ... 5066909850
- Achim
- Posty: 1360
- Rejestracja: 13-07-2019 19:29:55
- Lokalizacja: Wrocław
Re: To się czyta
„ Histeria sztuki „
Niemy krzyk obrazów
Dla mnie rewelacja i objawienie. Wykorzystując dyskurs akademicki i bogaty materiał ilustracyjny autorka Sonia Kisza, w sposób niezwykle przystępny i interesujący, pokazuje inne spojrzenie na historię sztuki. Posługując się wiedzą z zakresu historii sztuki i psychoanalizy histo/e/ryczka sztuki analizuje /nie/obecność kobiet w panteonie twórców i tego przyczyny, przypomina zapomniane i wyparte z patriarchalnego dyskursu twórczynie, jak Artemisia Gentileschi czy Elisabetta Sirani. Kisza analizuje pod kątem współczesnej feministycznej perspektywy, archetypiczne postaci kobiet, obecnych na dziełach sztuki, jak Medea czy Judyta, a także klasyczne dzieła „męskiej” sztuki. Autorka przypomina także koncepcje, zasłużonych dla nowego postrzegania sztuki naukowczyń, jak Simone de Beauvoir, Helene Cixous, Linda Nochlin, Luce Irigaray.
„ Histeria sztuki” ma także ogromną wartość poznawczą. Autorka przedstawia listę artystek od Hildegardy von Bingen po współczesne twórczynie, które warto znać. Sonia Kisza zachęca także do samodzielnego odkrywania dzieł sztuki i tworzy „ Manifest histeryczek i histeryków” , z którego mi utkwił w pamięci szczególnie punkt ostatni„ Możemy traktować obcowanie z dziełami sztuki jako rozmowę ze sobą”.
Fantastyczna książka, do której na pewno będę wracał. „ Histeria sztuki” wnosi powiem świeżego powietrzą w zastaną i, wydawałoby się, statyczną narrację.
Niemy krzyk obrazów
Dla mnie rewelacja i objawienie. Wykorzystując dyskurs akademicki i bogaty materiał ilustracyjny autorka Sonia Kisza, w sposób niezwykle przystępny i interesujący, pokazuje inne spojrzenie na historię sztuki. Posługując się wiedzą z zakresu historii sztuki i psychoanalizy histo/e/ryczka sztuki analizuje /nie/obecność kobiet w panteonie twórców i tego przyczyny, przypomina zapomniane i wyparte z patriarchalnego dyskursu twórczynie, jak Artemisia Gentileschi czy Elisabetta Sirani. Kisza analizuje pod kątem współczesnej feministycznej perspektywy, archetypiczne postaci kobiet, obecnych na dziełach sztuki, jak Medea czy Judyta, a także klasyczne dzieła „męskiej” sztuki. Autorka przypomina także koncepcje, zasłużonych dla nowego postrzegania sztuki naukowczyń, jak Simone de Beauvoir, Helene Cixous, Linda Nochlin, Luce Irigaray.
„ Histeria sztuki” ma także ogromną wartość poznawczą. Autorka przedstawia listę artystek od Hildegardy von Bingen po współczesne twórczynie, które warto znać. Sonia Kisza zachęca także do samodzielnego odkrywania dzieł sztuki i tworzy „ Manifest histeryczek i histeryków” , z którego mi utkwił w pamięci szczególnie punkt ostatni„ Możemy traktować obcowanie z dziełami sztuki jako rozmowę ze sobą”.
Fantastyczna książka, do której na pewno będę wracał. „ Histeria sztuki” wnosi powiem świeżego powietrzą w zastaną i, wydawałoby się, statyczną narrację.
Es gibt ein Leben und ich lebe es . Romy Schneider.
- Czartogromski
- Posty: 6150
- Rejestracja: 22-07-2018 10:10:25
- Lokalizacja: Kufszynek
- Kontakt:
Re: To się czyta
Nabieram apetytu na tę książkę, rzecz wydaje się warta zakupu.
- Hebius
- Posty: 14989
- Rejestracja: 18-07-2018 12:20:10
- Lokalizacja: Kętrzyn
Re: To się czyta
Moje głupie pomysły, Bernardo Zanonni
przekład z włoskiego Katarzyna Skórska
Wybrałem po okładce... i nie wiem jeszcze* za bardzo, co myśleć o tej powieści.
To taki bildungsroman, opowieść o dojrzewaniu kuny, trochę jak „Fantastyczny pan Lis” Roalda Dahla*, tylko mroczny, ponury i całkowicie dla dorosłych.
________
* nie wykluczone, że po zakończeniu lektury to się nie zmieni
** pomijając drobiazg, że "Fantastyczny pan Lis" to nie bildungsroman
przekład z włoskiego Katarzyna Skórska
Wybrałem po okładce... i nie wiem jeszcze* za bardzo, co myśleć o tej powieści.
To taki bildungsroman, opowieść o dojrzewaniu kuny, trochę jak „Fantastyczny pan Lis” Roalda Dahla*, tylko mroczny, ponury i całkowicie dla dorosłych.
________
* nie wykluczone, że po zakończeniu lektury to się nie zmieni
** pomijając drobiazg, że "Fantastyczny pan Lis" to nie bildungsroman
– Jakże mogę wymagać, żeby on, będąc o tyle wyższym ode mnie, znajdował jakąkolwiek w moim towarzystwie przyjemność? Nie byłażby to szalona z mej strony pretensja?
- marcin
- Posty: 13373
- Rejestracja: 25-07-2018 22:48:12
- Lokalizacja: PL
Re: To się czyta
Czytam "Katar" Lema
Lektura po raz drugi, ale w tym wydaniu po raz pierwszy
Lektura po raz drugi, ale w tym wydaniu po raz pierwszy
Gdy ludzie spotykają się z górami, dzieją się wielkie rzeczy.
(William Blake)
(William Blake)
- uzytkownik_konta
- Posty: 5346
- Rejestracja: 18-07-2018 15:54:11
Re: To się czyta
Spodziewałem się czegoś o wiele lepszego. Rozumiem, że być może skojarzenie z Vernem i Wellsem, ze względu na zbieżność tematyki i okresu, postawiła poprzeczkę nieracjonalnie wysoko... Ale tego się, do cholery, w ogóle czytać nie da!
Po 20 stronach miałem już dosyć; po 30 się poddałem. Niekończące się jęczenie strasznie denerwującego faceta, który nie wiadomo po co się w ogóle pchał na księżyc, skoro tylko zrzędzi, jęczy i zachowuje się, jak gdyby go spotkał dopust boży - czytałem mniej rozpaczliwe relacje z obozów zagłady. Egzaltowany debil. Powinien był się po prostu zabić ok. 15 strony - byłoby dla wszystkich lepiej. Zaczynałem się czuć fizycznie chory, kiedy miałem wrócić do czytania tych bzdur, więc rzuciłem to w kąt. Może dam komuś, kogo nie lubię.
Po 20 stronach miałem już dosyć; po 30 się poddałem. Niekończące się jęczenie strasznie denerwującego faceta, który nie wiadomo po co się w ogóle pchał na księżyc, skoro tylko zrzędzi, jęczy i zachowuje się, jak gdyby go spotkał dopust boży - czytałem mniej rozpaczliwe relacje z obozów zagłady. Egzaltowany debil. Powinien był się po prostu zabić ok. 15 strony - byłoby dla wszystkich lepiej. Zaczynałem się czuć fizycznie chory, kiedy miałem wrócić do czytania tych bzdur, więc rzuciłem to w kąt. Może dam komuś, kogo nie lubię.
- Dorian_Gray
- Posty: 2015
- Rejestracja: 18-07-2018 20:38:15
- Lokalizacja: Mazowsze
Re: To się czyta
To ja się tak czułem, jak czytałem "Króla" Twardocha!
- Walpurg
- Posty: 9539
- Rejestracja: 22-07-2018 17:59:15
- Lokalizacja: Śląsk
Re: To się czyta
Zawsze możecie zobaczyć film, ale - ostrzegam - jego też nie da się oglądać.