Na drugi dzień, na spokojnie, gdy wrażenia już mi się uleżały, nie bardzo mnie ciągnie do pisania o tym show.
Ale żeby nie marnować pracy Walpurga i nie zniechęcać go do wypełniania obowiązków moderatora przemogę lenistwo i coś sklecę.
„Czas na show. Drag me out” to rozrywkowy show TVN-u, w którym znani mężczyźni pod opieką polskich drag queen przejdą niezwykłą metamorfozę i stoczą bój w walce na najlepsze wykonanie piosenki z playbacku.
Zacznijmy od
znanych mężczyzn z pierwszego odcinka.
Dla mnie to były całkowicie anonimowe nazwiska, więc dla potrzeb identyfikacji określiłem sobie występującą trójkę opisowym: Ładny Dzieciak, Fajny Chłopiec, Atrakcyjny Mężczyzna.
I tak się teraz zastanawiam, czy moje uznanie dla występu męża Skrzyneckiej, kulturysty
Marcina Łopuckiego nie wzięło się właśnie z tego, że widziałem w nim od początku atrakcyjnego faceta, więc starsza Mulatka, w którą się przedzierzgnął, też wydała mi się bardzo dobrą kreacją, z tym doskonałym zamaskowaniem męskiej atrakcyjności i wyeksponowaniem tyłka. Nie jestem przyzwyczajony do telewizyjnych show, nie oglądam żadnych programów tego typu, zapomniałem (nie pamiętałem, w trakcie), że to wszystko gra zaplanowana i wymyślona przez scenarzystów i chyba lekko uwierzyłem, że Łopucki nie jest do końca przekonany do występu w programie i siebie w roli Drag Queen, Albo inaczej - facet zagrał to bardzo wiarygodnie i dlatego w swoim scenicznym występie był lepszy od profesjonalnego aktora i nawykłego do mediów influencera.
Influecerzy w ogóle mnie interesują,
Kamil Szymczak jest co prawda ładniutki, ale też bardzo młody (sprawdziłem teraz w necie - 25 lat ma - no to może jednak nie bardzo, ale nadal młody). Młodość i uroda ułatwiły mu przeistoczenie się w ładniutką i taką całkowicie konwencjonalną Drag Queen.

Kamil Szymczak i Shady Lady
Osiągnięć scenicznych i filmowych
Michała Mikołajczaka nie znam. W jego zachowaniu wyczuwałem coś nieautentycznego (czyli słaby aktor?), ale facet niebrzydki jest, a w duecie z aktorem, jakim jest Gąsiu stworzyli ciekawy duet, oparty w dużej mierze na pomyśle, a nie tylko wyglądzie.

Michał Mikołajczak i Gąsiu