Płyta jak róg obfitości. Jakub Józef Orliński osiąga szczyt swoich możliwości
13.10.2023, 13:09
Anna S. Dębowska
Na "Beyond", szóstej solowej płycie Jakuba Józefa Orlińskiego, znajdziemy 34 smakowite pod względem muzycznym utwory z czasów Seicenta, włoskiego wieku XVII. Dużo tu niespodzianek.
Program płyty tworzy starannie dobraną i zestawioną mieszankę stylów i rejestrów emocjonalnych. Muzyczny przepych aż wylewa się z "Beyond".
Tym razem polski kontratenor sięgnął po dzieła kompozytorów Seicenta, włoskiego wieku XVII, którego granice wyznacza z początkiem stulecia Claudio Monteverdi, a z jego końcem - Giovanni Battista Vitali.
Osią nowego albumu jest twórczość jednego z zapomnianych kompozytorów tej epoki, neapolitańczyka Giovanniego Cesare Nettiego, ale - jak zawsze u Orlińskiego - nazwisk i utworów kompozytorów, dla których historia nie była łaskawa, jest więcej. Nie brakuje też pierwszych w historii nagrań wybranych dzieł (Vitali, Bernabei, Netti, Sartorio).
"Beyond" Jakuba Józefa Orlińskiego. Po nagrodzie powrót do baroku
Płyta ukazała się 6 października, a już następnego dnia w Berlinie Jakub Józef Orliński odebrał fonograficzną nagrodę Opus Klassik za swój czwarty krążek „Farewells" z pieśniami kompozytorów polskich, nagrany z pianistą Michałem Bielem dla Warner Classics.
W wywiadzie udzielonym „Wyborczej" w lipcu tego roku, wiedząc już o nagrodzie, powiedział, że to jego największe zwycięstwo, ponieważ udało mu się przebić z muzyką polską, w większości nieznaną poza krajem.
Szósta płyta jest powrotem Orlińskiego do baroku, wraz z niezastąpionym zespołem instrumentalnym Il Pomo d’Oro. Dobór programu konsultował z Yannisem François - to już czwarta współpraca obu artystów, po debiutanckiej „Animie Sakrze", „Facce d’Amore" oraz „Anima Aeterna".
Yannis François to tancerz, śpiewak (bas-baryton), artysta z żyłką archiwisty, dla którego muzyka baroku nie ma właściwie tajemnic. To jego wiedza stała się podstawą atrakcyjności programowej wszystkich płyt polskiego kontratenora.
Materiał „Beyond" został zarejestrowany w grudniu ubiegłego roku w Padwie. Dzieli się na trzy części. Pierwszą otwiera scena Ottona z pierwszego aktu „Koronacji Poppei" Claudia Monteverdiego, przynosząc ze sobą temat boleśnie zawiedzionej miłości – powróciwszy do Rzymu, Otton odkrywa, że jego żona Poppea jest kochanką Nerona.
Wyrazowo Orliński osiąga tutaj szczyt swoich możliwości, inteligentnie ukazując zmienne nastroje, od pogodnej arii „E pur io torno qui" po emocjonalne, nasycone recytatywy akompaniowane (accompagniato) wyrażające wzburzenie Ottona, które śpiewak podaje ze wzorową dykcją.
Zadziwiające, jak brawurowo Orliński i Il Pomo d’Oro przechodzą od dramatycznego monologu z późnej opery Monteverdiego do jego wczesnej canzony „Voglio di vita uscir", radosnej i energicznej, w której muzyka stanowi kontrast dla słów wyrażających pragnienie opuszczenia tego świata. Dwa tak odmienne wyrazowo okresy w twórczości Monteverdiego „skleiły" się tu wyjątkowo harmonijnie.
Barbara Strozzi, kompozytorka z Wenecji
Pieśni Giulia Cacciniego („Amarilli, mia bella") i Girolamo Frescobaldiego („Cosi mi disprezzate?") to kolejna odsłona cierpień kochanków. Dopiero arietta „L’Amante consolato" Barbary Strozzi przynosi ukojenie.
Barbara Strozzi była pierwszą kompozytorką, której muzyka ukazała się drukiem pod jej własnym nazwiskiem, nie pod męskim pseudonimem.
Żyjąca w latach 1619-77 Strozzi była córką weneckiego poety i studentką Francesco Cavallego. Tworzyła muzykę na głos altowy z towarzyszeniem instrumentu, w tym pieśni o przeżyciach miłosnych, wyróżniającą się ciekawym, intuicyjnym użyciem chromatyki. Znakomicie, że przypomniano jej ariettę.
Orliński w roli niani
Część druga płyty skupia się na wybranych recytatywach i ariach z zapomnianych oper neapolitańskiego kompozytora doby Seicenta Giovanniego Cesarego Nettiego – „La Filli" i „Adamiro". To rzeczy powszechnie nieznane, pierwszy raz zarejestrowane właśnie na tej płycie.
Ciekawostką są pochodzące z opery „Adamiro" dwie altowo-tenorowe arie niani o imieniu Crinalba. To debiut Jakuba Józefa Orlińskiego w roli żeńskiej. Konwencja operowa z czasów włoskiego Seicenta powierzała role podstarzałych opiekunek, które od dziecka towarzyszyły głównym bohaterom, tenorowi lub męskiemu altowi – dobry przykład tej praktyki to tenorowa partia Arnalty z „Koronacji Poppei".
Fragmenty z obu oper Nettiego są zręcznie połączone w suitę wokalno-instrumentalną i przeplatane kapitalnie dobranymi intermezzami lutniowymi lub smyczkowymi (Kapsberger, Pallavancino). Posłuchajcie iskrzącej się rytmem i humorem canzonetty Cappeliniego o ludowej, tanecznej proweniencji.
Jest to w istocie neapolitańska tarantella, w której Jakub Józef Orliński daje popis swojej elastyczności, jeśli chodzi o operowanie słowem w tak szybkim tempie. Tę płytę warto też mieć dla samej oprawy instrumentalnej – Il Pomo d’Oro gra żywo i soczyście, eksponując urodę kolorystyki dźwiękowej czasów Seicenta.
Polski akcent - "Tamburetta" Jarzębskiego
W środku płyty pojawia się też niespodzianka – „Tamburetta" Adama Jarzębskiego, nadwornego skrzypka i kompozytora polskich Wazów, autora pierwszego przewodnika po Warszawie (1643). „Tamburetta" natychmiast wpada w ucho za sprawą lapidarnego, rytmicznego motywu intonowanego przez skrzypce. W Polsce rzecz znana, dla słuchaczy spoza kraju może być przyjemnym zaskoczeniem.
Wreszcie część trzecia poświęcona muzyce dworskiej końca XVII w. Tu również mamy światową premierę fonograficzną kantaty na alt i zespół instrumentalny napisanej przez Giovanniego Batistę Vitalego na zaślubiny Marii d’Este z królem Anglii w roku 1685.
Orliński jest przy tym mistrzem ornamentyki wokalnej, każdą porcję muzycznych zdobień traktując jako figurę retoryki muzycznej.
Płyta „Beyond" jest także dostępna w formie winyla, dla polskiej publiczności Warner Classics wydał ów winyl w formie kolorowej, a nie czarnej płyty w limitowanej serii dostępnej w Empikach.
"Beyond", Jakub Józef Orliński (kontratenor), Il Pomo d'Oro, Warner Classics/Erato 2023
https://wyborcza.pl/7,113768,30292805,p ... uekBjhMvZk