I wreszcie zmierzamy ku końcowi cyklu wykładów
O wyższości płyt pojedynczych nad kuferkami
Część 3.
Miloš Karadaglić: Latino Gold
Tym razem pamiętał, że mam na półce "Latino", ale jeden z forumowiczów tak skutecznie zachwalał... W tej, rozszerzonej, wersji płyta jest zdecydowania lepsza i nieszczęsne "Besame mucho" nieco mniej uwiera wobec obfitości innej muzyki. Jest też DVD, ale jeszcze nie oglądałem.
Dinah Washington: 3 Essential albums.
Ładnie, choć skromnie wydane. Płyty nieprzeremasterowane nadmiernie brzmią ładnie i naturalnie (jak mi się wydaje).
Miles Davis - Ascenseur pour l'echafaud
Filmu już w zasadzie nie pamiętam, ale muzyka nadal świetna. Bardzo ładne wydanie z efektowną książeczką, na drugim CD wszystkie materiały z sesji nagraniowej.