Płyty, ostatnie zakupy

[Leo]

Nie wiem czemu, ale ostatnio mam również ciągotki do progresywnego rocka i to takiego sprzed pół wieku. Ostatnio natrafiłem na YT na piosenkę Weekend zespołu Earth and Fire, piosenkę z lat dzieciństwa, która raczej utrzymana jest w klimacie pop/disco. Jednak grzebiąc w historii tego zespołu, okazało się, że na koncie mają niezłe perełki. I dlatego stałem się posiadaczem płyty: Song of the Marching Children.



Okładka taka se, ale za to reedytowana płyta z 2009 roku ma jednorożca na tylnej stronie.


Taki sobie jednorożec 50-letni.

Przy okazji stałem się też szczęśliwym posiadaczem krążka z muzyką filmową do filmu Call me by your name. Lubię słuchać tej kompozycji i marzyć o pięknych zakątkach tego świata...



Obie płyty, to płyty CD.

[marcin]

Obie płyty, to płyty CD.

Bardzo ładnie

[Hebius]

Passion Jaroussky

Erato/Warner Classics
Premiera: 2019-10-25
- składanka szlagierów (3CD) na dwudziestolecie debiutu

Przy trzeciej płycie (z wyborem duetów) mogę już z czystym sumieniem stwierdzić*, że to całkowicie satysfakcjonująca składanka.
Powyciągałem wszystkie płyty Jaroussky'ego i w tygodniu będę sobie robił powtórkę ze staroci.
_____
* stwierdzenie dodatkowe - PJ ma u mnie nadal pierwsze miejsce wśród kontratenorów (czwartym ulubionym jest niezmiennie Dominique Visse)

[Czartogromski]

Mam to zakolejkowane od kiedy doczytałem, ze to jakby ciąg dalszy poprzedniej. Prawda to (z tym ciągiem dalszym)?

[Hebius]

Tak napisali na okładce cytując Filipa. Że w ramach świętowania dwudziestolecia kariery "put together a sequel to my first antology, La Voix des revers",
Co mi przy okazji uświadomiło, że nie wszystkie płyty Filipa już odszukałem

[Czartogromski]

Gdzieś muszą być. Bo inaczej wyjdzie na to, że rodzina albo goście ci płyty podkradają

[Hebius]

Podejrzewam, że będzie w pojemniku przy biurku. Jest tam na pewno "Vivaldi - Pieta" i pewnie coś więcej Filipa. Rodzina niestety moich gustów muzycznych nie podziela.

[Czartogromski]

Spieszę donieść, iż Hebius zataił przed forumowiczami informację, że płyta Bejuna Mehty jest w zasadzie mini kuferkiem (albo kuferkiem pojedynczym) W każdym razie płyta wraz z książeczką mieści się w eleganckim pudełeczku. Bardzo miła niespodzianka w trakcie rozpakowywania

CANTATA - yet can I hear...
Bejun Mehta, Akademie für Alte Musik Berlin

[marcin]

Yyyyy ja tu kuferka nie widze mimo ze wzrok wytezam

[Walpurg]

Ale pan uroczy i pierwszorzędny rzuca się w oczy.

[Czartogromski]

Wstąp do Kufszynka, to dam ci otworzyć pudełko

[Walpurg]

Phi, wolę sobie kupić pana na własność.

[Czartogromski]

Tylko nie zapomnij się pochwalić, czekamy

[marcin]

Nie kupiłem tej płyty, ale myślę, że warto odnotować, że mamy pierwszą okładkę covidową.

[Hebius]

Mogłeś reaktywować temat Odlotowe okładki.

[marcin]

Odlotowa to ona raczej nie jest. Raczej to kuriozum.

[Hebius]

Spektrum okładek w starym temacie - Odjazdowe okładki (głównie płyt) - było dość szerokie.
Przypomnę tylko jedną z ostatnich wrzut Czartogromskiego:

Panowie (Austrian Art Gang) postarali się, żeby nikt tej płyty nie potraktował poważnie, a może szkoda. Kunst der Fuge na gitarę i instrumenty dęte - dostępne fragmenty brzmią na pewno lepiej, niż okładka wygląda.

A wcześniej pokazywał coś takiego:

*Andrew W.K.: You're Not Alone

[Czartogromski]

Ach, z przyjemnością obejrzałem sobie te moje znaleziska. Szkoda, że tego nie archiwizowałem, bo były tam naprawdę perły

[Hebius]

To co, prosimy Leo żeby wydzielił offtopik do samodzielnego tematu?

[Czartogromski]

Prosimy