Netflix

[Hebius]

A to chyba będzie nasza gejowska parka


Dhruv Sanghvi (tu z mamusią, dyrektorką szkoły) = Ander Muñoz


luzak Faruq Manzoor = Omar Shanaa

[Czartogromski]

Chyba mnie to nie skusi do odnowienia konta.

[Hebius]

I reszta składu głównej obsady, czyli Polo, hrabina i laska Guzmana


Sharan Gujral = Leopoldo "Polo" Benavent Villada
Koel Kalra = Carla Rosón Caleruega, dziewczyna Polo


Lucrecia "Lu" Montesinos Hendrich, dziewczyna Guzmana

[mike]

Zabawne indyjski Omar wygląda jak hiszpański Ander, a indyjski Ander wygląda jak hiszpański Omar

To jest z PL lektorem?

[Walpurg]

A Samuel ex definitione musi być odrażający.

No ale Guzman był jednak fajnym brzydalem a ten taki nijaki.

[Hebius]

To jest z PL lektorem?

A nawet nie wiem, bo oglądam tylko z napisami. Zaraz sprawdzę.

Polskiego lektora brak.

[Walpurg]

I ciekawe, jak będzie wyglądała nowa wersja Patryczka?

[Hebius]

Przekonasz się za jakieś trzy lata. Oczywiście jeśli Netflix nie skasuje indyjskiej wersji po pierwszym sezonie.

[mike]

Bez lektora cieżko mi się to będzie oglądać tak jak nienawidziłem Elity z napisami, a tu w tej nowej wersji nie ma wyboru...

Mnie zastanawia skąd w ogóle pomysł na takie coś? Co z Elitą było nie tak, że trzeba było nakręcić indyjską wersję? W końcu jedno i drugie to netflix, obywatele Indii mogli i zapewne oglądali Elitę z napisami lub lektorem. Rozeznany w temacie Hebius może zna odpowiedzi?

Chcielibyście polskiej Elity?

[Hebius]

Przecież to norma, że jak jakiś tytuł odnosi sukces, to kręci się lokalne wersje - Hollywood przeżuwał w ten sposób kino europejskie, czy światowe od lat. W serialach mielimy przykładowo Ugly Betty nakręcona przez amerykanów na podstawie meksykańskiej telenoweli, a przez Polaków przeżutą z wersji amerykańskiej w BrzydUle. A dlaczego tak się dzieje wyjaśnia zgrabnie inżynier Mamoń
https://www.youtube.com/watch?v=by6V5Q9fUgw

[gaynau]

Wyczuwam dno i 3 metry mułu. I pewnie będzie to jakaś wersja soft, bo w końcu to Indie...

[Hebius]

Tak jakby wersja hiszpańska nie była całkiem soft.

[Nathi]

Jakaś podróba?
Netflix to naprawdę schodzi na psy. Tam już ledwo co daje się oglądać.

[Czarek90]

Nathi, mam podobne wrażenie. Kilka lat temu traktowałem Netflix jako platformę z ciekawymi, wyróżniającymi się produkcjami.
Od dobrego roku (może nawet ponad roku) widzę mainstreamowy śmietnik, w którym czasami acz rzadko trafi się coś wartego uwagi.

[gaynau]

Jakaś podróba?
Netflix to naprawdę schodzi na psy. Tam już ledwo co daje się oglądać.

Żadna podróba. Inna wersja, w innym kraju. To tak jak dom z papieru, zrobili wersję koreańską.

[Nathi]

Nie musisz do mnie pisać.

[gaynau]

ale z tego co wiem- moge:)

[mike]

Jestem po indyjskiej Elicie. Muszę przyznać, że Omar z Anderem miło mnie zaskoczyli. Wprawdzie nikt nie dorównał boskiej urodzie hiszpańskiego Andera, natomiast pod względem oceny samego wątku wersja indyjska wypada lepiej! Mamy tu do czynienia z o wiele mocniej zarysowanymi postaciami, większą dozą dialogów oraz emocji. Największy kontrast jest w braku homofobii wersji hiszpańskiej i dużej homofobii edycji indyjskiej, wokół tego się tu wszystko toczy obserwujemy walkę dwójki bohaterów z przeciwnościami losu oraz negatywnym kulturowo nastawieniem. Zaskoczyłem się, bo myślałem, że w Indiach jest nieco lepiej, czy też może nie aż tak źle.

Panowie fajni ze szczególnym akcentem na indyjskiego Omara, o którym można powiedzieć, że jest nawet sexy :>

Acha dziwna sprawa co też często zauważam na indyjskich filmikach YT. Aktorzy gadają raz po angielski raz w swoim natywnym języku. Takie pomieszanie z poplątaniem z przewagą angielskiego. Dzięki temu większość serialu daje się oglądać bez napisów.

[Hebius]

Ja oglądam po jednym odcinku i nadal mi się myli hrabina z dziewczyną Guzmana.

Tak, ten Faruq/Omar jest atrakcyjny. Chociaż jak dla mnie w zestawieniu trzech ciach przegrywa z bratem Samuela (Gurfateh Pirzada czyli Neeraj Kumar Valmiki). Ale może to przez to, że mnie bardziej interesują mężczyźni, niż chłopcy.

[gaynau]

Obejrzałem niecałe 2 odcinki. Aktorzy i aktorki bardzo atrakcyjne. Zdecydowanie bardziej mi się podobają niż w wersji hiszpańskiej.
I grają też okej.

To nie jest jakaś niskobudżetowa produkcja.

Jedyną rzeczą, która irytuje jest różnica pomiędzy bogatymi, a biednymi.

Acha dziwna sprawa co też często zauważam na indyjskich filmikach YT. Aktorzy gadają raz po angielski raz w swoim natywnym języku. Takie pomieszanie z poplątaniem z przewagą angielskiego. Dzięki temu większość serialu daje się oglądać bez napisów.

Przecież angielski w Indiach jest językiem urzędowym, używanym zwłaszcza w wyższych sferach...
Języka Hindi używa na codzień mniej niż połowa mieszkańców.
W serialu na pewno cześć mówi też innym, poza Hindi językiem

Nie wiem, jak jest w dalszych odcinkach, ale bez napisów serialu nie da się oglądać, bo po angielsku to oni mówią może kilka zdań...